Rozdział 22

824 15 0
                                    

***

Esma weszła do komnaty słysząc płacz Selima. Podeszła bliżej łoża, gdzie ujrzała sylwetkę kobiety. Z narzuty spływała krew. Wystraszona zaczęła krzyczeć budząc wszystkich. Sumbul przybiegł widząc przerażoną Esmę, a zaraz za nim Nigar. Oboje próbowali dowiedzieć się co się stało kiedy usłyszeli płacz księcia. Wbiegli do komnaty widząc sylwetkę okrytą narzutą we krwi, a obok księcia. Kalfa wzięła dziecko na ręce, a Sumbul odwrócił kobietę. Oboje przerażeni patrzyli na sylwetkę

- Meylisah Sultan!- krzyknął przerażony Sumbul. Była cała blada, a pod oczami, zaczęły pojawiać się sińce

Do komnaty wpadła Hurrem, która widząc sylwetkę Meylisah Sultan całą we krwi krzyknęła przerażona

- Sumbul! Zrób coś!- krzyknęła przerażona Hurrem. Chciano ją zabić, a mało nie zabito sułtanki. Aga wziął na ręce sułtankę i ruszył szybkim krokiem, prawie biegiem w kierunku komnaty gdzie przebywał medyk. Daye patrzyła przerażona na ciało sułtanki niesione przez agę. Hurrem była roztrzęsiona i zła

- Hurrem, co się stało?- zapytała Gulnihal słysząc krzyki

- Ktoś chciał mnie zabić, a prawie zabito Meylisah Sultan!- krzyknęła Hurrem.- Gdzieś ty była i jakim cudem sułtanka była w mojej komnacie?!- krzyknęła

- Sułtanka przyszła w odwiedziny do księcia. Usiadła z nim na rękach na łóżku, a ja poszłam przygotować posłanie dla księcia. Gdy wróciłam sułtanka spała. Okryłam ją narzutą i wyszłam zobaczyć co z Sehzade Mehmedem i Mihrimah Sultan.- wyjaśniła

***

Daye Hatun udała się do komnaty Valide Sultan by ją o wszystkim poinformować. Nie wiedziała od czego zacząć. Ayse Hafsa Sultan była już przebrana w koszulę nocna.

- Daye, co to za krzyki w haremie?- zapytała Valide Sultan

- Ktoś chciał zabić Hurrem Sultan, jednak pomylono osoby.- wyjaśniła 

- Co z moimi wnukami?- zapytała zmartwiona wstając z otomana

- Sehzade Mehmed i Mihrimah Sultan już spali. Sehzade Selim był przy ataku, ale nic mu nie jest.- odpowiedziała

- Całe szczęście.- odetchnęła z ulgą. Spojrzała na zarządczynie, która była blada jak ściana.- Coś jeszcze?- zapytała

- Pani, co do tej pomylonej osoby.- zaczęła powoli

- Co z nią?- zapytała sułtanka

- To Meylisah Sultan.- powiedziała. Twarz Ayse Hafsy zbladła momentalnie.- Pomylono ją z Hurrem Sultan i ktoś ją zaatakował nożem. Jest w skrzydle.- wyjaśniła

- Mój Allahu. Meylisah, moja córeczka.- powiedziała. Sułtanka udała się jak najszybciej przez harem do skrzydła nie przejmując się swoim wyglądem i to jak jest ubrana. Wchodząc do komnaty zastała medyczki tamujące krew sułtance, która była blada jak trup.- Moje dziecko!- krzyknęła.- Ona żyje, prawda?!- krzyknęła zrozpaczona

- Żyje pani, jednak jeśli nie zatamujemy, może umrzeć.- odpowiedziała jedna z medyczek

- Ratujcie ją!- krzyknęła. Do komnaty wpadł sułtan poinformowany o niedoszłym ataku na faworytę oraz ataku na siostrę. Podszedł do matki, która była zrozpaczona

- Matko, kto to zrobił? Każę go zabić!- powiedział zły 

- Nie wiem, niech ratują moje dziecko. Moja córeczka.- płakała nie potrafiąc się uspokoić

- Jak Meylisah znalazła się w komnacie Hurrem?- zapytał padyszach

- Była odwiedzić Sehzade Selim. Zasnęła i pomylono ją.- wyjaśniła Daye Hatun

- A gdzie były jej służące?- dopytał 

- Sułtanka zwolniła je wcześniej. Sama udała się do komnaty Hurrem Sultan.- odpowiedziała

***

Parę dni później Meylisah Kayra Sultan obudziła się po raz pierwszy po ataku. Była bardzo słaba i lekko blada. Nie mogła wstawać z łóżka i była zmęczona. Drzwi od skrzydła ponownie zostały otwarte i przeszła przez nie Valide Sultan

- Meylisah, moja córeczko. Mój aniołku. Bóg wysłuchał naszych próśb i żyjesz.- powiedziała radośnie Ayse Hafsa całując sułtankę w policzek

- Mamo, kiedy będę mogła wrócić do swojej komnaty? Obiecuję, że nie będę wstawała.- zapytała Meylisah

- Medyczko?- zapytała Valide Sultan

- Najprawdopodobniej jutro jeśli stan się nie zmieni.- odpowiedziała medyczka. Drzwi zostały otwarte i przeszedł przez nie Sułtan Suleyman. Wszyscy poza Valide Sultan i leżącą Meylisah pokłonili się władcy

- Meylisah, siostrzyczko.- powiedział Suleyman kucając przy siostrze i całując jej czoło.- Jak się czujesz?- zapytał

- Lepiej panie. Dalej trochę zmęczona.- odpowiedziała z lekkim uśmiechem

- Wyglądasz na słabą.- zauważył sułtan dotykając bladego policzka siostry

- Sułtanka będzie słaba przez parę następnych dni i bardzo senna.- wyjaśniła medyczka

- Widziałaś kto to zrobił?- zapytał padyszach

- Nie. Spałam i było ciemno.- odpowiedziała słabo.- Selimowi nic się nie stało, prawda?- zapytała zmartwiona

- Nic mu nie jest.- uspokoiła ją Valide Sultan. Meylisah przymknęła oczy zasypiając ze zmęczenia

- Usnęła.- stwierdził Suleyman okrywając siostrę kołdrą po czym wstał na równe nogi.- Informujcie mnie na bieżąco o stanie Meylisah. Znajdźcie tego kto to zrobił i niezwłocznie przyprowadźcie do mnie.- oznajmił wychodząc z lecznicy

Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |Where stories live. Discover now