***
Esma weszła do komnaty słysząc płacz Selima. Podeszła bliżej łoża, gdzie ujrzała sylwetkę kobiety. Z narzuty spływała krew. Wystraszona zaczęła krzyczeć budząc wszystkich. Sumbul przybiegł widząc przerażoną Esmę, a zaraz za nim Nigar. Oboje próbowali dowiedzieć się co się stało kiedy usłyszeli płacz księcia. Wbiegli do komnaty widząc sylwetkę okrytą narzutą we krwi, a obok księcia. Kalfa wzięła dziecko na ręce, a Sumbul odwrócił kobietę. Oboje przerażeni patrzyli na sylwetkę
- Meylisah Sultan!- krzyknął przerażony Sumbul. Była cała blada, a pod oczami, zaczęły pojawiać się sińce
Do komnaty wpadła Hurrem, która widząc sylwetkę Meylisah Sultan całą we krwi krzyknęła przerażona
- Sumbul! Zrób coś!- krzyknęła przerażona Hurrem. Chciano ją zabić, a mało nie zabito sułtanki. Aga wziął na ręce sułtankę i ruszył szybkim krokiem, prawie biegiem w kierunku komnaty gdzie przebywał medyk. Daye patrzyła przerażona na ciało sułtanki niesione przez agę. Hurrem była roztrzęsiona i zła
- Hurrem, co się stało?- zapytała Gulnihal słysząc krzyki
- Ktoś chciał mnie zabić, a prawie zabito Meylisah Sultan!- krzyknęła Hurrem.- Gdzieś ty była i jakim cudem sułtanka była w mojej komnacie?!- krzyknęła
- Sułtanka przyszła w odwiedziny do księcia. Usiadła z nim na rękach na łóżku, a ja poszłam przygotować posłanie dla księcia. Gdy wróciłam sułtanka spała. Okryłam ją narzutą i wyszłam zobaczyć co z Sehzade Mehmedem i Mihrimah Sultan.- wyjaśniła
***
Daye Hatun udała się do komnaty Valide Sultan by ją o wszystkim poinformować. Nie wiedziała od czego zacząć. Ayse Hafsa Sultan była już przebrana w koszulę nocna.
- Daye, co to za krzyki w haremie?- zapytała Valide Sultan
- Ktoś chciał zabić Hurrem Sultan, jednak pomylono osoby.- wyjaśniła
- Co z moimi wnukami?- zapytała zmartwiona wstając z otomana
- Sehzade Mehmed i Mihrimah Sultan już spali. Sehzade Selim był przy ataku, ale nic mu nie jest.- odpowiedziała
- Całe szczęście.- odetchnęła z ulgą. Spojrzała na zarządczynie, która była blada jak ściana.- Coś jeszcze?- zapytała
- Pani, co do tej pomylonej osoby.- zaczęła powoli
- Co z nią?- zapytała sułtanka
- To Meylisah Sultan.- powiedziała. Twarz Ayse Hafsy zbladła momentalnie.- Pomylono ją z Hurrem Sultan i ktoś ją zaatakował nożem. Jest w skrzydle.- wyjaśniła
- Mój Allahu. Meylisah, moja córeczka.- powiedziała. Sułtanka udała się jak najszybciej przez harem do skrzydła nie przejmując się swoim wyglądem i to jak jest ubrana. Wchodząc do komnaty zastała medyczki tamujące krew sułtance, która była blada jak trup.- Moje dziecko!- krzyknęła.- Ona żyje, prawda?!- krzyknęła zrozpaczona
- Żyje pani, jednak jeśli nie zatamujemy, może umrzeć.- odpowiedziała jedna z medyczek
- Ratujcie ją!- krzyknęła. Do komnaty wpadł sułtan poinformowany o niedoszłym ataku na faworytę oraz ataku na siostrę. Podszedł do matki, która była zrozpaczona
- Matko, kto to zrobił? Każę go zabić!- powiedział zły
- Nie wiem, niech ratują moje dziecko. Moja córeczka.- płakała nie potrafiąc się uspokoić
- Jak Meylisah znalazła się w komnacie Hurrem?- zapytał padyszach
- Była odwiedzić Sehzade Selim. Zasnęła i pomylono ją.- wyjaśniła Daye Hatun
- A gdzie były jej służące?- dopytał
- Sułtanka zwolniła je wcześniej. Sama udała się do komnaty Hurrem Sultan.- odpowiedziała
***
Parę dni później Meylisah Kayra Sultan obudziła się po raz pierwszy po ataku. Była bardzo słaba i lekko blada. Nie mogła wstawać z łóżka i była zmęczona. Drzwi od skrzydła ponownie zostały otwarte i przeszła przez nie Valide Sultan
- Meylisah, moja córeczko. Mój aniołku. Bóg wysłuchał naszych próśb i żyjesz.- powiedziała radośnie Ayse Hafsa całując sułtankę w policzek
- Mamo, kiedy będę mogła wrócić do swojej komnaty? Obiecuję, że nie będę wstawała.- zapytała Meylisah
- Medyczko?- zapytała Valide Sultan
- Najprawdopodobniej jutro jeśli stan się nie zmieni.- odpowiedziała medyczka. Drzwi zostały otwarte i przeszedł przez nie Sułtan Suleyman. Wszyscy poza Valide Sultan i leżącą Meylisah pokłonili się władcy
- Meylisah, siostrzyczko.- powiedział Suleyman kucając przy siostrze i całując jej czoło.- Jak się czujesz?- zapytał
- Lepiej panie. Dalej trochę zmęczona.- odpowiedziała z lekkim uśmiechem
- Wyglądasz na słabą.- zauważył sułtan dotykając bladego policzka siostry
- Sułtanka będzie słaba przez parę następnych dni i bardzo senna.- wyjaśniła medyczka
- Widziałaś kto to zrobił?- zapytał padyszach
- Nie. Spałam i było ciemno.- odpowiedziała słabo.- Selimowi nic się nie stało, prawda?- zapytała zmartwiona
- Nic mu nie jest.- uspokoiła ją Valide Sultan. Meylisah przymknęła oczy zasypiając ze zmęczenia
- Usnęła.- stwierdził Suleyman okrywając siostrę kołdrą po czym wstał na równe nogi.- Informujcie mnie na bieżąco o stanie Meylisah. Znajdźcie tego kto to zrobił i niezwłocznie przyprowadźcie do mnie.- oznajmił wychodząc z lecznicy

YOU ARE READING
Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |
Historical FictionMeylisah Kayra Sultan, sułtanka aniołów oraz historia jej życia za czasów panowania jej brata - Suleymana Wspaniałego