***
Słowa Kara Mehmeda Paszy potwierdziły się. Meylisah Kayra Sultan była w swojej szóstej ciąży, mimo, że liczyła dopiero 27 wiosen. Był to niezwykły szok dla niej i jej męża, jednak co mogli począć. Kolejne dziecko do kochania. Sułtan jak i jego siostry również byli zaskoczeni kolejną ciążą, jednak cieszyli się równie mocno co ich najmłodsza siostra. Mijały tygodnie, aż w końcu spadł pierwszy śnieg. Wszyscy cieszyli się z tego powodu
- Słyszałam, że zostałeś zaproszony do pałacu Hatice przez Ibrahima.- zaczęła Meylisah pomagając mężowi ubrać kaftan
- To prawda. Pasza określił to 'męskim wieczorem'. Mamy jeść i rozmawiać.- potwierdził Pasza
- Nie upijaj się przypadkiem i nie wracaj późno. Noce teraz bywają chłodne.- poleciła Meylisah zapinając guziki. Mehmed wziął jej drobne dłonie w swoje duże i ucałował
- Moja sułtanko, nie obawiaj się o mnie i nie zamartwiaj. Jedynie na czym musisz się teraz skupić to dziecko, które nosisz pod sercem.- powiedział dotykając płaskiego, jednak delikatnie wypukłego brzucha
- Mam tylko nadzieję, że tym razem brat nie zabierze cię ze sobą na jakąś wojnę.- szepnęła Meylisah Kayra
- Również mam taką nadzieję. Chciałbym w końcu być przy tobie przez cały okres ciąży i przy narodzinach naszego dziecka.- potwierdził całując ją w czoło. Założył turban na głowę i wyszedł z komnaty
Dwie służące pomogły się przebrać sułtance w koszulę nocną i zdjąć wszelką biżuterię z siebie. Siedząc na otomanie oczekiwała na przyniesienie gorącego mleka z miodem
- Dzieci już śpią?- zapytała sułtanka patrząc na Sanavber
- Tak pani. Dzisiaj poszły spać bez marudzenia.- potwierdziła służąca
- To dobrze.- potwierdziła. W tym samym momencie do komnaty przyszła służąca niosąc mleko. Druga nałożyła trochę na łyżeczkę i kiedy kiwnęła głową na znak, że można pić, sułtanka upiła łyka
- Dzieci bardzo cieszyły się na wiadomość o kolejnym rodzeństwie.- oznajmił Haci Aga z uśmiechem
- Dla mnie to było zaskoczenie. Nie sądziłam, że jeszcze zajdę w ciążę.- powiedziała Królowa Aniołów
***
Późno w nocy sułtanka obudziła się słysząc jak ktoś wchodzi do komnaty. Otworzyła oczy zauważając Mehmeda Paszę, który odłożył swój turban na stolik
- Już wróciłeś?- zapytała zaspana przecierając zmęczone oczy. Pasza widząc, że jego żona nie śpi podszedł bliżej i ucałował ją w czoło
- Śpij Meylisah.- powiedział
- Jak było?- zapytała patrząc na męża
- Wolałbym już tam nie iść.- odpowiedział szczerze, co zaskoczyło Królową Aniołów.- Mówił takie rzeczy, że w pewnym momencie chciałem po prostu wstać i wyjść.- dopowiedział
- Aż tak źle?- zapytała Meylisah Kayra siadając na łóżku
- Porozmawiajmy o tym rano. Oboje jesteśmy zmęczeni.- oznajmił. Meylisah pokiwała głową i ponownie położyła się do łóżka. Poczuła jeszcze jak ramiona Mehmeda oplatają ją w talii, a potem oboje małżonką zmorzył sen

CZYTASZ
Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |
Historical FictionMeylisah Kayra Sultan, sułtanka aniołów oraz historia jej życia za czasów panowania jej brata - Suleymana Wspaniałego