8

792 64 81
                                    

— Mówisz, że Hinosuke oddał dobrowolnie książkę, którą ukradł nie pierwszy raz? To do niego nie podobne. — mruknął beznamiętnie Tsuchigomori, zaciągając się cygarem.

Hanako nie odpowiedział, wbiając swój wzork w okno. Numer piąty spojrzał na niego z zainteresowaniem.

— Spotkałeś ją, prawda? — spytał okularnik, przymykając lekko powieki i ponownie zaciągając się cygarem.

Cisza.

— Uznam to milczenie za odpowiedź świadczącą, że mam rację. — przywrócił oczami. — Nadal nic jej nie powiedziałeś?

Hanako wreszcie, kątem oka spojrzał na Tsuchigomoriego.

— Wiesz, że nie mogę.

— Nie możesz, czy nie chcesz? — uniósł jedną brew do góry, zachowując przy tym obojętną twarz i  poprawiając oprawki na swoim nosie.

Zjawa kolejny raz nie odpowiedziała.

— Dobrze. — westchnął. — Gdy tutaj już jesteś, chcę Ci powiedzieć, że od jakiegoś czasu chodzą pogłoski o problemach z tajemnicą numer jednen. Zajmij się tym.

— To ci od czasu? — spytał czarnowłosy, ponownie patrząc na twarz cudu numer pięć.

Tsuchigomori przytaknął, przymykając lekko powieki.

— Nie wiesz o co dokładnie chodzi?

— Kako mówił, że chodzi głównie o Mirai. —  mówił. — On teraz nie będzie mógł Ci pomóc i zaproponował, żebyś znalazł strażnika czasu, który kontroluje teraźniejszość. Podobno jest to osoba, która kręci się blisko otoczenia Yashiro.

— Na prawdę mi to pomogło. — mruknął do siebie, po czym skierował się w stronę wyjścia.

Gdy już złapał za klamkę i miał ją nacisnąć, głos nauczyciela uniemożliwił na chwile tą czynność.

— Zrób wszystko, aby Mirai nie dotknęła Yashiro. — poradził, patrząc w okno. Hanako drgnął. — Zrób to dla jej dobra.

Otworzył drzwi i stanął w nich, powiedział stając tyłem do mężczyzny :

— Robię to tylko do niej, Tsuchigomori-Sensei. Dla nikogo innego.

***

Aoi zapewniała mnie, że spacer dobrze mi zrobi, iż ostatnimi dniami chodziłam głową w chmurach. Udałam się więc z nią do pobliskiego parku, w którym często plotkowałyśmy i rozmawialiśmy o dawnych czasach.

— Więc powiedz mi Nene, w kim się zabujałaś? Nie mów, że nie, bo na gołe oko widać, że ktoś zawrócił Ci w głowie!

Uśmiechnęła się słodko, widząc, że chcę w jakiś sposób sprzeciwić się jej słowom. I to właśnie była jej tajna broń.

Niewinność.

Nie widziałam jej ani razu, żeby była zdenerwowana czy zła. Te cechy kompletnie do niej nie pasują i nie wyobrażam sobie wiedzieć ją obrażoną czy agresywną.

— To na prawdę nic wielkiego... — mruknęłam w odpowiedzi, drapiąc się nerwowo po karku. —  Myślę tylko, jak to by było mieć tą drugą "część" .

— Nie martw się, Nene! Ktoś na pewno się w tobie zakocha! — powiedziała radośnie, nachylając się w moją stronę. — Widzisz tam. — wskazała palcem na chłopaka z rudymi włosami, który patrzył się w naszą stronę.

𝑪𝒆𝒏𝒂 𝒄𝒛𝒂𝒔𝒖| 𝒉𝒂𝒏𝒂𝒌𝒐×𝒚𝒂𝒔𝒉𝒊𝒓𝒐✔Where stories live. Discover now