Dość nudny dzień na Baker Street 221b

1.1K 41 0
                                    

Na Baker Street nastał kolejny nudny dzień. Słońce wpadało przez otwarte okno i oświetlało małe mieszkanie w, którym odpoczywali John Watson i Sherlock Holmes. Watson siedział na kanapie i oglądał telewizję bezwiednie okręcając wokół palca kosmyk włosów Sherlocka. Słynny detektyw leżał na kanapie z zamkniętymi oczami i rękami złożonymi w piramidę. Jego głowa spoczywała na kolanach współlokatora, a nogi kiwały się za kanapą. Nagle otworzył Lazurowe oczy i spojrzał na Johna z iskierkami radości.
- Co?- zapytał Watson niezabradzo wiedząc o co chodzi.
- Nic. Cieszę się, że zacząłeś oglądać coś co skłania cię do myślenia.- powiedział Holmes i uśmiechnął się kącikiem ust. Uśmiech zazwyczaj rzadko gościł na twarzy detektywa lecz przy obecności Johna Sherlock uśmiechał się prawie zawsze. Nagle wzrok detektywa spoczął na pustym talerzu po ciastkach.- Pani Hudson!!- rozdarł się nagle Holmes, a Watson był pewny, że jego ukochanego słyszeli nawet na ulicy. Na schodach usłyszeli kroki,a po chwili w drzwiach pojawiła się dobroduszna i lekko zwariowana kobieta wynajmująca im mieszkanie po okazyjnej cenie.
- Coś się stało mój drogi?- zapytała Pani Hudson przyglądając się Sherlockowi ze zniecierpliwieniem.
- Ciastka się skończyły.-powiedział Sherlock obojętnym tonem.
- Są w lodówce.- wtrącił John, a Pani Hudson szybko czmychnęła przed kolejnymi prośbami.
- Wiem, ale jestem zbyt zajęty myśleniem żeby wstać.- po tej krótkiej wypowiedzi Holmes z powrotem zamknął oczy i pogrążył się w odmętach pałacu pamięci.
- Po prostu jesteś leniwy skarbie.- powiedział Watson śmiejąc się i przełączył z maratonu „kości" na wiadomości. Pasowało wiedzieć co się dzieje w Londynie. Na nieszczęście trafił na artykuł o kilku morderstwach w pobliżu. Po usłyszanej informacji z rezygnacją schował twarz w dłoniach przeczuwając co się za chwilę stanie. Kiedy tylko Sherlock przetworzył informację o morderstwach poderwał się z kanapy jak oparzony.
- John, mamy plan !!- wykrzyknął uradowany.
- Chryste.- powiedział Watson z rezygnacją.
- Dzwoń po Lestrada.- powiedział Sherlock, pocałował Watsona po czym skierował się do wyjścia.
Zrezygnowany John wykręcił numer do Lestrada i pognał w wir przygody.

Życie na Baker Street/ Johnlock one shotحيث تعيش القصص. اكتشف الآن