Cz.21 Niemiec

364 20 2
                                    

Mijał kolejny dzień, nie wiedziałam który. Jedynym wyznacznikiem czasu były zmieniające się pory dnia za oknem. Czułam się coraz gorzej, dostałam temperatury, było mi zimno, co w połączeniu tym co ostatnio zrobili mi ludzie Aloszy, powodowała, że nie miałam siły kompletnie na nic. Czułam, że jak by ktoś teraz kazał mi wstać, nie była bym w stanie zrobić kroku. Bolało mnie dosłownie wszystko, aż po czubek palców. Po śniadaniu Czarny przyprowadził dwie kolejne dziewczyny, były w zdecydowanie lepszym stanie niż ja. Jedna z nich podeszła do mnie pytała jak się czuje, była przerażona, ale przejęła się moim stanem. Druga natomiast usiadła na łóżku, patrząc w martwy punkt. 
- Wstawaj - Nagle pojawiał się Czarny, zanim się zorientowałyśmy szarpnął Kaję, tak że mało nie upadła wychodząc z pokoju. Ani ja, ani żadna z tych dziewczyn nie wiedziała, gdzie i po co ją zabrali. Milena, bo tak miała na imię brunetka która zainteresowała się moim stanem zaczęła wypytywać mnie, od kiedy tu jestem. Jak się tu znalazłam. Na  to pierwsze pytanie nie umiałam jej odpowiedzieć. Kaja długo nie wracała, zaczynałam się martwić. W końcu po jakimś czasie, sama nie wiem jak długim wróciła razem z Czarnym - Teraz Ty ! - Wskazał na mnie, nie miałam siły wstać, on podszedł do mnie łapiąc za łokieć i szybko podniósł do pionu - Nie ma czasu, na Twoje zabawy. 
- Ona jest chora - W mojej obronie stanęła Milena, a on się tylko zaśmiał i wypchnął z pomieszczenia. Nie miałam siły nawet podnieść nogi, ale nie miałam wyjścia jakoś musiałam  iść. 
- Masz być grzeczna, bo pogadamy inaczej - Szepnął mi do ucha, kiedy byliśmy pod jednym z pokoi.  Tylko kiwnęłam głową na znak, że rozumiem. W pokoju do którego wprowadził mnie czarny siedziało dwóch mężczyzn, rozmawiali po niemiecku dla tego nie rozumiałam co mówią. Kiedy drzwi się zamknęły oni spojrzeli na nas. Jeden z nich ten młodszy podszedł do mnie
- No, no - Zamruczał pod nosem, jednym palcem przejechał mi po policzku, zatrzymując się przy moich ustach. Przymknęłam oczy, a moje ciało mimowolnie się napięło - Miałeś rację ładniutka, jeszcze lepsza od tej co ostatnio - Po chwili poczułam, jak daje mi klapsa. Napięłam wszystkie mięsnie, czułam jak moje ciało odmawia posłuszeństwa - Doprowadzisz ją do porządku i możemy ubić interes - Jego dłoń ponownie znalazła się przy mojej twarzy, tym razem zjechał, aż do dekoltu - Ma się umyć, przebrać i daj jej jakieś leki, bo z daleka widać że ledwo stoi na nogach. A taka się do niczego nie nada - Popatrzył na czarnego - Dwa dni masz. 
Czarny zamienił z nim jeszcze kilka słów, tym razem po niemiecku. Pewnie nie chciał, żebym coś zrozumiała, po czym opuściliśmy pomieszczenie. Ku mojemu zaskoczeniu, zaprowadził mnie do łazienki. Oczywiście wszedł tam ze mną. Kazał mi się ogarnąć, dał jakąś maść którą miałam posmarować ślady, jakie zostały mi po pobiciu. 
- Gdzie Cię zabrał ? - Zaraz kiedy wyszedł z pokoju, w którym byłyśmy zjawiła się przy mnie Milena. Opowiedziałam jej w skrócie, co się działo przez ten czas. Widziałam to przerażenie w jej oczach. Druga z nich siedziała w koncie nie odzywając się nawet słowem. Kaja natomiast cały czas siedziała i płakała, miałam dość jej zachowania ale nie mogłam nic zrobić najzwyczajniej w świecie nie miałam na to siły.
- Pracuje jako stewardesa - Skłamałam kiedy zapytała mnie kim jestem. Czym się zajmuję, nie miałam pewności kim tak naprawdę jest Milena, czy ta druga. Czy nie moja tu podsłuchu, nie chciałam ryzykować, różnie mogło się skończyć kiedy dowiedzieli się, że jestem z policji. Widziałam to spojrzenie Kai, ale kazałam jej siedzieć cicho, już i tak wpakowała nas w to bagno. Niedługo potem pojawił się Czarny, dał mi jakiś tabletki kazał je wziąć, nie byłam pewna co do tego, ale nie miałam wyjścia, musiałam. Popiłam, nie długo potem poczułam się senna. Sama nie wiem kiedy zasnęłam. 
***
Po nie udanej akcji odbicia Natalii , byłem załamany, tak cholernie się o nią bałem. Cały czas trzymałem jej bransoletkę w dłoniach. Wyrzucałem sobie, że mogłem zrobić cos więcej, nie mogłem wybaczyć sobie, że dotarłem tam za późno, że jej tam nie było, że cały czas jest w rękach tego faceta. Postanowiłem przycisnąć Bilona, on musiał coś wiedzieć więcej, o Aloszy. Nie myliłem się, ale musiałem użyć nie regulaminowych metod, już po raz kolejny. Jacek dowiedział się, że owy dom należy do Miry Kos, córki gangstera Mauera, Niemca. Mauer i Alosza byli wspólnikami kiedyś. Bilon raz widział go z Mirą, nie wiedział dużo o Aloszy. Wiedział jednak na  pewno to ,że jest brutalny i mściwy, reszta informacji jakie mi udzielił, była na tyle konkretna, że  Jacek mógł go sprawdzić. Alosza to Ukrainiec, sutener, przemytnik, bardzo brutalny w działaniach, podejrzany o gwałt i morderstwo dwóch kobiet, oraz wykonanie wyroków na innych gangsterach. Alosza czyli Aleksjej Babinkow, poszukiwany przez Interpol. Byłem przerażony, że Natalia może być w jego łapach. Tak bardzo chciałem ją znaleźć jak najszybciej, wiedzieć że jest bezpieczna i nic jej nie grozi. Do tego wszystkiego Klaudia, która chodziła za mną krok w krok, mówiła że mam się nie martwić, że Oskar tęskni, żebym do niej przyszedł i takie tam. Miałem jej dość, dlatego też nie odpowiadałem na jej pytania, a jeżeli już odezwałam się do niej to tylko po to, żeby sobie w końcu poszła, żeby dała mi święty spokój i pozwoliła skupić na wykonywanej pracy. Dziś w nocy Matylda musiała wylecieć na Sirlanke, nie chciała próbowała się zamienić, znaleźć zastępstwo. Nie udało jej się, musiała lecieć, szef dał jej wybór albo leci, albo wylatuje. Obiecałem jej, że odnajdę Natalię, że będę informować ją na bieżąco. 



Mimo wszystko jestem obok CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz