Nie wiem jakim cudem, on nie zauważył tego, że jest śledzony chyba zgubiła go własna pycha. Pojechał do starego magazyny za miastem, na nasze szczęście widocznie chciał osobiście nadzorować swoje interesy. Na miejscu udało się nam ustalić, że w budynku jest kilka kobiet i szykują się gdzieś jechać, nie mieliśmy niestety pewności ile dokładnie jest osób razem z Aloszom. Mimo to szkoda było tracić czas, nasz nie zastąpiony dyżurny i pani komendant wydali pozwolenie na akcje z AT. Udało się w ostatniej chwili. Cała akcja przebiega dość, szybko nie spodziewali się nas, co dało nam ogromna przewagę, kiedy tylko Alosza i jego ludzie byli w rękach AT zabrałem się do przeszukiwania tego całego magazynu. W końcu na samym końcu, znalazłem zamknięte pomieszczenie. W śród przebywających tam kobiet była i Natalia. Leżała na kolanach jakieś brunetki, a ona czule głaskała ją po głowie. Podbiegłem do niej.
- Jesteście już bezpieczne - Szepnąłem do nich, jedną rękę położyłem na czole Natali, była cała rozpalona i ledwo przytomna - Jesteś już bezpieczna - Wyszeptałem głaskając ją po głowie.
Gdy mnie zobaczyła przestraszyła się, była w ogromnym szoku.
- Miłosz... - Wydukała, po czym straciła przytomność. "Karetka ! Już !" - Krzyknąłem tylko, ściągając swój polar. Okryłem ją i wziąłem na ręce.
- Jest chora - Odezwała się nagle brunetka - Nie wiem ile, ale chyba dłużej niż dwa trzy dni. Wczoraj już było lepiej - Mówiła, kiedy jeden z At pomagał jej wstać - Dziękuje - Uśmiechnęła się do mnie lekko, po chwili AT, przynieśli koce. Dziewczyny okryły się nimi, ja przykryłem szczelnie Natalie i ruszyłem przed magazyn. Akurat podjechała karetka. Z innymi dziewczynami było lepiej, Kaja oprócz kilku siniaków czuła się fizycznie dobrze. Natalia trafiła do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc i jeszcze te ślady po pobiciu. Do szpitala dotarłem jak naj szybciej mogłem.
-I po co tu przylazłeś ?- Warknąłem na Niedźwieckiego, który pojawił się zaraz po mnie - Jak jej się cos stanie, to ja Cię zabije ! - Zagroziłem mu.
- Miłosz - Popatrzył na mnie zmieszany - Ja ...
- To przez twoją wariatkę to wszystko- Byłem wściekły, na niego. Gdyby zakończył z nią to wszystko tak jak mówił do niczego by nie doszło - Sam sobie ją przygruchałeś, a potem nie umiałeś zakończyć znajomości.
- Ja nie myślałem, że ona - Próbował się tłumaczyć - Ja nie chciałem skrzywdzić Natalii...
-Ale to zrobiłeś, jeśli ona...ja zabiję cię naprawdę - Gdyby nie Asia, która mnie odciągnęła zrobił bym coś Niedźwieckiemu, tak byłem wściekły, on zaś uciekł ze szpitala. Lekarz poinformował mnie, że Natalia nie ma zapalenia płuc ale dosyć poważne przeziębienie, jest odwodniona i wycieńczona. Zostanie w szpitalu do momentu znacznej poprawy. Lekarz pozwolił wejść mi do niej skłamałem, że jestem jej chłopakiem. Leżała tam taka bezbronna, nie odzyskała jeszcze przytomności. Siedziałem przy jej łóżku, sam już nie wiem ile minęło, kilka godzin na pewno. Aśka już jakiś czas temu pojechała do domu, obiecała zadzwonić do Matyldy poinformować ją o wszystkim. Siedziałem przy jej łóżku, jedną ręką głaskałem ją po głowię, a druga trzymałem jej dłoń. Tak bardzo się o nią martwiłem, niby była już wolna, ale nie odzyskała przytomności, co ona tam przeżyła? To moja wina po co jechałem na ten staż? Gdybym był tu do niczego by nie doszło.
- Jesteś już bezpieczna - Szeptałem czule, kiedy pochyliłem się żeby ucałować ją w czoło otworzyła oczy, patrzyła na mnie zszokowana, chyba też przestraszona. Z tego wszystkiego straciłem trzeźwość racjonalnego myślenia - Jestem tu - Sam nie wiem dlaczego, ale to chyba ze szczęścia, złożyłem na jej ustach delikatny, ale czuły pocałunek.
- Miłosz ... - Wyszeptała - To Ty ... Naprawdę ?
- Tak Misia - Uśmiechnąłem się do niej - Już jestem przepraszam, tak bardzo przepraszam . Gdybym tu był.
- Nie to ja - Mówiła cicho, była jeszcze słaba - Żyjesz - Uśmiechnęła się lekko, chciała się podnieść.
- Leż nie wstawaj - Powstrzymałem ją - Jesteś jeszcze słaba musisz odpocząć, a i przepraszam ten...
- Nic się nie stało - Uśmiechnęła się lekko, chociaż widziałem w jej oczach lekki szok. Siedziałem z nią do mementu, aż pielęgniarka nie wyrzuciła mnie do domu, nie chętnie zebrałem się do domu. Obiecałem Mróz, że wrócę kolejnego dnia.
- Cześć - Uśmiechnąłem się do niej wchodząc do sali kolejnego dnia, ona leżała na łóżku. Była już w zdecydowanie lepszej formie niż wczoraj - Jak się czujesz ? - Zapytałem podchodząc do niej i całując w czoło.
- Lepiej, lekarz powiedział że mogę wyjść pod wieczór. Podobno wyniki są już lepsze - Z daleka było widać, że odżyła - Niestety czeka mnie zwolnienie - Podniosła się lekko - Miłosz ?
- Tak - Usiadłem na krześle, obok jej łóżka.
- Co z nimi ? Co z dziewczynami ? - Spojrzała na mnie, dostrzegłem w jej oczach strach.
- Spokojnie - Położyłem swoją dłoń na jej - Alosza i jego ludzie są już u nas, dziewczyny są bezpieczne - Uśmiechnąłem się do niej - Jak wyjdziesz będziemy musieli pojechać na komendę. Musisz złożyć zeznania - Natalia tylko pokiwała głową. Ze szpitala udało nam się wyjść koło południa, od razu pojechaliśmy na komendę, widziałem że cały czas jest słaba, ale uparła się, że chce mieć to za sobą.
W domu byliśmy koło godziny dwudziestej, niestety samo przesłuchanie trwało bardzo długo. Natalia wyszła z niego całkowicie rozbita, jak tylko wyszła, minęła mnie bez słowa i ruszyła w stronę samochodu. Nie zatrzymała by się pewnie, gdyby nie Milena, która wchodziła na komendę. Dziewczyny zmieniły parę słów, zdecydowanie brunetka była w lepszej kondycji niż Mróz. Szybko wymieniły się numerami po czym Natalia, rzuciła w moją stronę krótkie "Wracajmy" Przeprosiłem Milenę w naszym imieniu i ruszyliśmy do domu. Tuż po powrocie do domu Natali usiadła w salonie, podkuliła nogi pod siebie i siedziała w milczeniu.
- Jesteś głodna ? - Zapytałem, a ona tylko pokiwała przecząco głową - A mogę z Tobą posiedzieć? Pomilczymy ? - Pokiwała głową, usiadłem obok niej i obiąłem ją ramieniem. Ona bez słowa przytuliła się do mnie. Potrzebowała tego, jedną ręką mocno ją obejmowałem, natomiast drugą głaskałem ją po głowie i plecach. Za nim się zorientowałem Natalia zasnęła wtulona we mnie.****
Kochani już za 4 dni Mikołajki! A co za tym idzie prezenty! No to i my mamy dla was preznet!
A jaki ? NIESPODZIANKA !!! Wypatrujcie go 6 grudnia!
CZYTASZ
Mimo wszystko jestem obok Ciebie
Short StoryA gdyby tak historia potoczyła się inaczej ? W końcu każdy ma swoją historię, coś przeżył. Każdy o czymś marzy, stara się o czymś zapomnieć, tęskni za kimś lub za czymś. Nie raz złamano mu serce. A co jeśli tracisz kogoś ważnego i pojawia się ktoś...