1. Tonight is the night

2.5K 137 23
                                    

Cały dzień rozpierała mnie niesamowita energia. Tej nocy rozpoczyna się Puchar Kalifornii. Wiedziałam, że wyścigi były niemalże codziennie, ale to właśnie Puchar Kalifornii należał do tych najbardziej prestiżowych. Oczywiście miałam zamiar go zdobyć, po raz kolejny zresztą. Jeszcze nikt z przeciwnej drużyny nie dał rady ze mną wygrać. Bywali tacy, którzy mieli mocniejsze samochody o lepszych osiągach niż ja, ale nie potrafili tego wykorzystać. Właśnie siedziałam w sklepie, który należał do mojego starszego brata Pete'a. To on wprowadził mnie w świat nielegalnych wyścigów. Dzięki niemu o autach wiedziałam niemalże wszystko. Mój brat był mechanikiem samochodowym i oprócz sklepu z częściami i akcesoriami do tuningu, miał też swój warsztat. Poniekąd zastępował mi też rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym trzynaście lat temu. 
Byłam w trakcie analizowania trasy wyścigu otwierającego Puchar Kalifornii. Wiadomo, te początkowe należały do łatwych, by dać szansę innym, ale zazwyczaj kończyło się to walką między Rebels Racing Squad, a tym, do którego należałam ja, czyli Devilish Riders Club. Oczywiście ciężko było dostać się do takich silnych grup od tak. Mimo, że mój brat założył DRC razem ze swoim przyjacielem, to i tak musiałam sobie zapracować na to, by być ich członkiem. Oni już nie udzielali się w wyścigach aż tak bardzo, sporadycznie brali w czymś udział. Wracając do trasy, impreza rozpoczyna się na skrzyżowaniu Hollywood Boulevard z Highland Avenue. Następnie z Highland Ave skręcimy w lewo na Santa Monica Boulevard, która później zmienia się w Sunset Boulevard. Meta będzie na North Main Street, pod Ratuszem. Oczywiście była to trasa najbardziej zalecana, szczególnie dla początkujących. Ja już dostrzegłam, że nieco udoskonalę swoją trasę i wybiorę Hollywood Freeway, gdyż nie była niedozwolona. Nie mogłam się już doczekać, aż wsiądę za kierownicę mojego nowego Audi TT. Samochód wypróbowałam już na kilku mniejszych wyścigach i się sprawdził, dlatego uważałam, że dzisiaj wygram. Wcześniej ścigałam się BMW z4, ale najwyższa pora spróbować czegoś innego. Preferowałam mniejsze samochody, gdyż łatwiej było osiągnąć nimi wyższą prędkość. Może nie należały do najbezpieczniejszych, ale były bardzo zwrotne i prowadziło się je lepiej, niż większe auta. Czasami miałam okazję ścigać się Mitsubishi Lancer Evo X mojego brata, które ma porządne kopnięcie, ale przez jego masę tego nie czuć. Poza tym preferowałam manualną skrzynię biegów. Automatyczna zmieniała bieg na wyższy w złych momentach, przynajmniej ja to odczuwałam. Owszem, automat był przydatny, ale w mieście, gdyż tam nie było konieczne osiągnięcie pewnej prędkości w jak najkrótszym czasie. Przez korki, ograniczenia prędkości czy sygnalizację świetlną często traci się możliwość w miarę dynamicznej jazdy. Wyszłam z mapy i wyłączyłam przeglądarkę. Chyba zgłodniałam z tego podekscytowania, dlatego przeszłam na zaplecze, gdzie zostawiłam ciastka czekoladowe. Nie miałam czasu, by zrobić rano śniadanie, dlatego wzięłam pierwsze lepsze opakowanie ciastek, które znalazłam w szafce. Wzięłam ze sobą całą paczkę, gdyż usłyszałam, że ktoś wszedł do sklepu. Wróciłam za ladę i zobaczyłam, że między półkami krążył wysoki brunet, cały ubrany na czarno. Nie wydawało mi się, by potrzebował mojej pomocy, dlatego otworzyłam ciastka i zaczęłam jeść, przy okazji uważając, by się nie uświnić. Miałam bardzo dużo męskich cech, w końcu zostałam wychowana głównie przez brata i jego przyjaciela, Patricka. Miałam ogromne szczęście, że Pete był już wtedy pełnoletni, inaczej wylądowałabym w domu dziecka, ewentualnie u jakiejś dalekiej ciotki, która mieszkała na Florydzie. Usłyszałam dźwięk nadchodzącego SMSa, dlatego schyliłam się, gdyż mój iPhone leżał na podłodze podłączony do ładowarki. Tak jak się spodziewałam, była to wiadomość od Dev, która również należała do świata nielegalnych wyścigów.
Dev: Będę u ciebie o dwudziestej. Mam kilka news'ów.
Ja: ok, będę czekać. 
Kliknęłam wyślij, gdyż usłyszałam chrząknięcie. Podniosłam się, prawie uderzając głową o biurko. Po drugiej stronie lady stał ten brunet, teraz widziałam go doskonale. Był bardzo wysoki, przynajmniej z mojej perspektywy, gdyż nie należałam do najwyższych. Miał na sobie czarną koszulkę z krótkim rękawem i dekoltem w kształcie litery V, przez co widziałam wszystkie jego tatuaże. Jego niebieskie oczy były tak przeszywające, że aż przeszedł mnie dreszcz. Nie mogłam nic wyczytać z jego twarzy. Nie mogłam powiedzieć, należał do atrakcyjnych, ale był nieco przerażający. Położył na ladzie dwie przednie lampy do Forda Mustanga V, oraz niebieskie żarówki do świateł mijania i drogowych. Skasowałam jego zakupy.

Invincible × Biersack ✓Where stories live. Discover now