2.35/Epilog

2.2K 47 4
                                    

Carrie

Jest kilka minut po ósmej, gdy otwieram drzwi od łazienki.

- Wychodź - przepuszczam dzieciaka przodem.

Dziecko wybiega z pomieszczenia z szybkością światła.

Olivii zebrało się na zabawę podczas mycia, przez co moja koszulka jest cała mokra.

- Idź do Jake'a, ja za chwilkę zaraz do was przyjdę - pokazuję głową na chłopaka siedzącego w salonie z laptopem na kolanach.

Gdy rusza w jego stronę, wchodzę do swojego pokoju, otwieram komodę, wyciągam z niej koszulkę od piżamy.

W powrotnej drodze do salonu ściągam mokrą bluzkę, kiedy tylko wchodzę do pokoju, w którym przebywa pozostała dwójka wzrok Coltona od razu ląduje na mnie, a dokładniej na moich piersiach i na tym czego nie zakrywa biustonosz.

- Gdzie się gapisz - rzucam w niego mokrym ciuchem, ale łapie go sprawnie.

Ja w tym czasie wciągam na siebie tą, którą przed chwilą wyciągnęłam z szafy.

Siadam między nim, a Olivią Jake zamyka laptopa, odkłada go na stolik kawowy i przyciąga mnie do siebie.

- Jake - mówię szeptem, odwracając głowę w jego stronę - Naprawdę przepraszam.

- Ja też - . Powinienem był ci o tym powiedzieć, gdy tylko do mnie zadzwoniła i powiedziała co się stało - całuje mnie krótko w usta.

- Dogoniłeś ją prawda? - pytam.

- Yhm...

- Przekonałeś ją, żeby nie rezygnowała?

- Stanęło na tym, że ma się zastanowić, bo widzi, że nie chcesz, żebym się z nią w ogóle widywał - informuje.

- Zadzwonię do niej jutro i powiem, żeby nie rezygnowała.

- Dziękuję, to naprawę wiele dla mnie znaczy, ale tak jak powiedziałem wcześniej i tak zrobiłbym wszystko, żeby nie wycofała się, tak jak wcześniej.

- Jak to? - marszczę brwi.

- Pierwszy raz zadzwoniła do mnie chwilę po całym wydarzeniu. To ja zadzwoniłem na policję. Ona wcale tego nie chciała twierdząc, że chce o tym jak najszybciej zapomnieć, ale była wtedy w totalnym szoku. Drugi raz zadzwoniła do mnie następnego dnia. Chciała, żebym jej pomógł. Piątego dnia napisała, że już nie chce mojej pomocy, nie chce żadnej pomocy. Na szczęście udało mi się ją przekonać, że nie może zostawić tak tej sprawy. Policja szukała już wtedy tego faceta. Nadal go szukają.

- Rozumiem dlaczego nie chciała, żebym się o tym dowiedziała. Odbiegając od tego co się między nami wydarzyło, to sama nie chciałabym, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział.

- Cieszę się, że o wszystkim wiesz.

- A ja chyba jednak nie - odpowiadam cicho, a następnie odwracam głowę w stronę dziewczynki, która zaczyna się śmiać z jakiegoś momentu w bajce.

Jake całuje mnie w czubek głowy i splata nasze palce razem.

- Muszę zadzwonić do taty - mówię jakiś czas później.

- Po co?

- Powiedzieć mu co i jak noi, że nie będzie mnie jutro w pracy.

- Przecież ja mam wolne.

- Idziesz do lekarza.

- Ile zajmie mi u okulisty? Godzinę z jazdą w jedną i drugą stronę?

- Nie wiem, o której przyjadą po małą, dodatkowo idę pod prysznic - zmieniam temat.

Zakład/✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz