- Okej, czyli Jeno to twój były chłopak?- zapytała zajadając dalej swoją sałatkę.
- CISZEJ. Tak... - Jaemin rozejrzał się dookoła, aby upewnić się, że nikt ich nie słyszał. Jednocześnie popijał swoje ice americano.
- Skoro spotkaliście się wtedy w szpitalu, a on specjalnie tu z tobą przyjechał to musi cię dalej kochać- wzruszyła ramionami jakby właśnie mówiła najbardziej oczywistą rzecz na świecie.
- Skoro tak to dlaczego nie daje znaku życia?- westchnął Jaemin ponownie sprawdzając telefon ze złudną nadzieją, że może coś zmieniło się przez ostatnią minutę. Osunął się na krześle powoli tracąc resztki wiary.
- A może.... Umarł?...
Min spojrzał na nią szczerze przerażony. Sama wizja tej tragedii zostawiła go w stanie bliskim płaczu.
- Spokojnie, to na pewno nie to. Zobacz.- dziewczyna przysunęła do niego telefon, na którym już wyświetlany był profil Jeno na twitterze.
- Cały i zdrowy. Ostatnio był aktywny trzy minuty temu- zapewniła go z uśmiechem. Jaemin jednak nie wydawał się być spokojny ani trochę. Wręcz przeciwnie...Na jednym z ostatnich zdjęć Jeno był widoczny ma uroczystej kolacji z kobietą. Jeno i owa kobieta zdawali się być ze sobą blisko. Min poczuł jak w jego serce wbiją się rozgrzane do czerwoności szpile, gdy dostrzegł jak Lee trzyma ją za rękę, jak śmieje się razem z nią... Kiedyś ten uśmiech był zarezerwowany tylko dla niego. Czy to możliwe, że wszystkie jego nadzieje okazały się złudną fikcją? Może wszystko to sobie ubzdurał? Może Jeno wcale go nie kochał, a jedynie się litował...
Dziewczyna skończyła jeść swoją sałatkę, gdy zauważyła przepełniony żalem i złością wzrok Jaemina wpatrujący się w to przeklęte zdjęcie.
- Oh FUCK- zasłoniła pełną buzię, aby przypadkiem go nie opluć i sama spojrzała na fotografię.
- O mój boże... Jaemin, przepraszam... Cholera, przed chwilą nie było tu tego zdjęcia...- w pośpiechu zaczęła scrollować w dół.- W porządku... To nic takiego... - powiedział przez zaciśnięte zęby, a po chwili wymusił uśmiech- mówiłem, że tylko mi się zdawało... Nasza miłość to przeszłość.
- Nana... Już schowaj ten sztuczny uśmiech, znam cię za dobrze- spojrzała na niego z politowaniem i położyła dłoń na jego ramieniu- idiota nie wie co traci. Nie przejmuj się... Znajdziesz kogoś lepszego niż ten pajac...
- Ten pajac był moim najlepszym przyjacielem... Moja jedyną miłością... - zaśmiał się po chwili pod nosem z własnych słów. Nie mógł pojąć jak bardzo głupim był wierząc, że przez te wszystkie lata Jeno go nadal kocha.
- To on zaczął mnie ignorować... To on to pierwszy zakończył... Historia zatacza koło.- wziął głęboki wdech i wstał. Nie będzie znowu ofiarą żałosnej miłości. Nie pokaże po sobie ani krzty skruchy- Jeszcze będzie żałował... - oznajmił z nieczułym uśmiechem, niczym Joker łaknący zemsty całego świata.- Jeeezz to było straszne... Ale wiesz co?- wstała pełna energii- Pomogę ci! Zobaczysz jeszcze będzie cię błagał o wybaczenie!!!
![](https://img.wattpad.com/cover/222587886-288-k9246.jpg)
YOU ARE READING
And nothing more. «NOMIN»
Fanfiction𝟕 𝐥𝐚𝐭 𝐩óź𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐢𝐜𝐡 𝐝𝐫𝐨𝐠𝐢 𝐳𝐧ó𝐰 𝐬𝐢ę 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐢𝐧𝐚𝐣ą. 𝐉𝐚𝐞𝐦𝐢𝐧, 𝐣𝐚𝐤𝐨 𝐬ł𝐚𝐰𝐧𝐲 𝐧𝐚 𝐜𝐚łą 𝐊𝐨𝐫𝐞ę 𝐢𝐝𝐨𝐥 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐉𝐞𝐧𝐨, 𝐣𝐚𝐤𝐨 𝐰𝐲𝐤𝐰𝐚𝐥𝐢𝐟𝐢𝐤𝐨𝐰𝐚𝐧𝐲 𝐥𝐞𝐤𝐚𝐫𝐳. !!!Część druga "Just friends"!!!