Jeno właśnie wracał z pracy, gdy nocne niebo przykryły burzowe chmury. Każdego dnia coraz bardziej i bardziej pragnął rzucić to wszystko w cholere i wrócić do kraju, do Jaemina, z którym rozłąka była niezwykle ciężka. Dlaczego więc nie kontaktował się z nim ostatnimi czasy? Szykował dla niego niespodziankę. Złożył już wypowiedzenie i w ciągu najbliższego tygodnia miał wyprowadzić się z powrotem do Seulu. Tam czekało na niego zakupione mieszkanie i (przynajmniej taką miał nadzieję) miłość jego życia.
Dopiero gdy dotarł do domu późną nocą miał okazję zobaczyć co obecnie dzieje się na świecie. Jego tweeter został zalany informacjami o transmisji Jaemina. Niedowierzał, gdy słyszał wypowiedzi chłopaka, gdy widział jego łzy. Zupełnie nie rozumiał o co chodzi. Zmartwił się i natychmiast do niego zadzwonił.
Jaemin aż podniósł się z krzesła widząc przychodzący połączenie. Czy jego plan zadziałał tak szybko? Czy zadziałał zanim w ogóle wdrożył go porządnie w życie?... Chwilę wahał się nim wcisnął zieloną słuchawkę.
-Halo?... - zapytał niepewny.
-Jaemin? Co się dzieje? O co chodzi z tą transmisją? O czym ty bredzisz?- mówił zdenerwowany Jeno wciąż przeglądając komentarze.
- Dopiero sobie o mnie przypomniałeś, co?... Wiesz... Rozumiem aluzję, nie musisz się litować. Po prostu powiedz, że to koniec, że masz kogoś innego i tyle. Nie będę cię zatrzymywać.- Min starał się brzmieć przekonująco i był pewnien, że udało mu się to osiągnąć. Jeno jednak był w stanie wyczuć choćby najmniejszy cień niepewności i najcichszy dźwięk pękającego serca tej najważniejszej mu osoby.
- Kogoś innego? Jaemin, nie ma nikogo innego, zrozum- złapał się za skroń- skąd w ogóle taki pomysł?
- Twoje zdjęcie z tą kobietą... Ona- w tym momencie przerwał mu śmiech Jeno.
- Poczekaj- opanował swój śmiech- myślałeś, że ja z nią?... Nie, nie, nie, Min. Dlatego to wszystko? Jaemin coś ty sobie nawymyślał?
Na milczał zupełnie nie rozumiejąc o co chodzi, gdy Jeno śmiał się ze słyszalną ulgą.
- Dlaczego mnie ignorowałeś? - zapytał oschle- nie dawałeś znaku życia... Myślałem, że znowu mnie zostawiłeś...
- Oszalałeś.... Do reszty zgłupiałeś... I będzie po niespodziance, ale w porządku... Posłuchaj, to zdjęcie z moją znajomą z pracy. Świętowaliśmy złożenie mojego wypowiedzenia.
- Wypowiedzenia?!
- Słuchaj dalej, ignorowałem cię, bo tak było łatwiej utrzymać to w tajemnicy, ale jak widać nie muszę z tobą rozmawiać, żebyś wydusił ze mnie najmniejszy sekret. Za kilka dni wracam do Seulu. Na stałe... Chciałem Ci zrobić niespodziankę, ale cóż... Jak zawsze wszystko zepsułeś!- zaśmiał się łagodnie Jeno.
Jaemin natomiast ponownie zaniemówił.
- Żartujesz? Prawda? Nie wierzę... Ja odwalam tobie taki cyrk, planuję całą zemstę!-
- Zemstę?...
- A ty, jak gdyby nigdy nic, mówisz, że sobie wracasz?! Mogłeś mi powiedzieć ty idioto skończony! Nienawidzę cię! Rozumiesz?! Nie! Chce! Cię! Znać!
- Naprawdę? Nienawidzisz mnie?... Mam tu zostać?...
Jaemin wykrzyczał co miał do wykrzyczenia...
- Oczywiście, że nie... Ale i tak jesteś głupi...
- Jaemin?
- Hm?...
- Kocham cię- słuchać było, że mówi to z uśmiechem.
- Spadaj...
Jaemin rozłączył się, a uśmiech z jego twarzy nie zniknął przez najbliższych kilka dni.
。・:*:・゚★,。・:*:・゚☆
Pan tadeusz przeczytany, można szaleć
CZYTASZ
And nothing more. «NOMIN»
Fanfiction𝟕 𝐥𝐚𝐭 𝐩óź𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐢𝐜𝐡 𝐝𝐫𝐨𝐠𝐢 𝐳𝐧ó𝐰 𝐬𝐢ę 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐢𝐧𝐚𝐣ą. 𝐉𝐚𝐞𝐦𝐢𝐧, 𝐣𝐚𝐤𝐨 𝐬ł𝐚𝐰𝐧𝐲 𝐧𝐚 𝐜𝐚łą 𝐊𝐨𝐫𝐞ę 𝐢𝐝𝐨𝐥 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐉𝐞𝐧𝐨, 𝐣𝐚𝐤𝐨 𝐰𝐲𝐤𝐰𝐚𝐥𝐢𝐟𝐢𝐤𝐨𝐰𝐚𝐧𝐲 𝐥𝐞𝐤𝐚𝐫𝐳. !!!Część druga "Just friends"!!!