Chyba się zaprzyjaźnimy

840 50 4
                                    

Pov Harry

Obudziłem się następnego dnia rano. Wciąż odczuwałem mocny ból,lecz nie tak silny jak wczoraj. Chwyciłem za moje okulary i założyłem je.Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Nie było tu nikogo prucz mnie i...obok mojego łóżka leżał inny chłopak. Miał blond włosy i na oko był wyższy odemnie. Był to szukający ślizgonów,ten z którym wczoraj niefortunnie się zdeżyłem. Niedługo później przyszła jakaś pielęgniarka
-o witaj Harry,widzę że wstałeś. Jak sie czujesz??-zapytała miłym głosem
-nie jest źle,a co mi jest? Mam jakieś obrażenia??
-z tego co wiem to masz złamane żebro i troche siniaków. Ale spokojnie,szybko z tego wyjdziesz-uśmiechnąłem się , a ona podała mi jakiś dziwny napój i wyszła.
Leżałem gapiąc się na zmianę w sufit i ścianę. Nagle usłyszałem jakieś dźwięki. To chłopak leżący obok,chyba sie budził. Usiadł i również zaczął się rozglądać. Patrzyłem na niego. On to zobaczył więc szybko odwróciłem wzrok
-hej?-powiedziałem bez przekonania
-hej,nieźle wczoraj przywaliłeś-zaśmiał się-chwila,kojarze Cie,jesteś Potter...emmm Harry tak?
-tak,a ty?-zapytałam
-Draco Malfoy-przectawił się
-a No tak,chodzimy razem na eliksiry i obronę przed czarna magią
-i na zielarstwo-poprawił mnie
-racja-zapadła niezręczna cisza
-bardzo ucierpiałeś??-zapytałem
-nie,tylko ręka złamana,ty chyba masz gorzej co?
-tylko żebro-zaczęliśmy się śmiać
Blondyn wydawał się być naprawdę miły. Chciałem pociągnąć rozmowę dalej ale przerwała nam pani Pomfrey
-o dobrze że wstaliście. Panie Potter-zwróciła się do mnie-przyszli do pana goście
Dopiero teraz zauważyłem ,że w oddali za nią stoi Ron,Hermiona i Ginni
Gdy kobieta pozwoliła im wejść podbiegli do mnie. Hermiona zaczęła prawie płakać ,a Ron oraz Ginni stali za nią i widać było ,że im ulżyło.
-oj Harry,dobrze że nic ci nie jest,nawet nie wiesz jak sie martwiliśmy-dziewczyna przytuliła mnie
-spokojnie Hermiona,nic mi nie jest tylko prosze nie ściskaj mnie tak mocno bo mam złamane żebro-odsunęła się i uśmiechnęła przepraszająco
-Jak sie masz stary?
-na pewno lepiej niż ty,wyglądasz jakbyś wyszedł z grobu. Spałeś wogóle??
-No nie zabardzo,stępujące pająki-wybuchnęliśmy śmiechem
Draco patrzył na to wszystko, i chyba było mu przykro ,że do niego nikt nie przyszedł.
-o właśnie, to jest Draco-przectawiłem chłopaka-na pewno sie kojarzycie
-tak,chodzimy razem na zajęcia z wróżbioznastwa-powiedziała Hermiona
-i na obronę przed czarną Magią-zauważył Ron
-i na zielarstwo i eliksiry-Draco znów sprecyzował co wsumie nadal było zabawne
-musimy już iść ale przyjdziemy jutro-hermiona i ron pożegnali sie i wyszli
Ginni chwile jeszcze stała i przyglądała mi się. Po chwili jednak się ocknęła
-...eee to pa Harry-wybiegła z sali
-co to było ??-zapytał Malfoy
-nie mam pojęcia...-byłem chyba tak samo zdziwiony jak on.
Rozmawialiśmy o wielu rzeczach,naprzykład o nauczycielach,imprezach,uczniach i naszych rodzinach
-No i wsumie to on nie jest zły ale strasznie rozpieszczony-opowiadałem Chłopakowi o moim kuzynie gdy nagle przerwała nam jakaś pielęgniarka
-witajcie chłopcy,mam dla was obiad-podała nam tacki-smacznego
-dziękujemy-zaczęliśmy w spokoju jeść przyniesione nam dania
Reszta dnia upłynęła spokojnie na rozmowach z blondynem. Był naprawdę miły i wydawał się wspaniałą osobą. Mimo, że nie znaliśmy się za dobrze to czułem że się zaprzyjaźnimy.

Hej, jak podoba sie rozdział??
Wiem że narazie Nuda ale obiecuje że będzie ciekawie
Zostawcie komentarz o gwiazdkę!!!
Buziaki

Ostatni pocałunek//DrarryWhere stories live. Discover now