Impreza

361 29 17
                                    

Pov Draco

Wszedłem do zatłoczonego pokoju wspólnego. Byli ty zarówno Gryffoni, Ślizgoni jak i Krukoni oraz Puchoni. Nagle na stół wlazł Ron
-wszyscy gotowi??
Tłum odpowiedział mu wiwatami. Ktoś włączył muzykę i impreza zaczęła się rozkręcać. Jakiś Krukon wepchał mi w rękę kubek z jakimś alkoholem.
-No tak, impreza bez alkoholu nie istnieje-pomyślałem i wziąłem łyk napoju. Ludzie tańczyli albo pili. Postanowiłem nie upić się tym razem bo ostatnio nie skończyło się to dobrze.
Harry tańczył na środku z Ronem a obok nich nieśmiało ruszała się Hermiona
-oni chyba serio wszystko robią razem-zauważyła Pansy która niewiadomo skąd wziela się obok mnie. Przytaknąłem.
-Ej ludzie!! Gramy w butelkę-ktoś zawołał z tłumu
W pare chwil usiedliśmy w parenaście osób w kółku i zaczęliśmy grać. Pierwszy był Seamus
-pytanie czy wyzwanie-zapytał Harry który jako pierwszy zakręcił butelką
-wyzwanie
-przez dwie minuty udawaj Snapa.
Seamus chwile się zastanawiał po czym chwycił za koc i zarzucił go na barki. Zaczął chodzić po pokoju machając nim jak peleryną. Podszedł do Harrego i nachylił się
-pan Potter, czy pan oddycha? Jest to surowo zakazane. Odejmuję gryffindorowi trzydzieści punktów- wszyscy zaczeli się śmiać a Seamus był bardzo zadowolony z tego
Gdy chłopak zakręcił,butelka wskazała Nevilla
-pytanie czy wyzwanie
-eee...pytanie-odpowiedział niepewnie
-ulubiony przedmiot szkolny
-książka do starożytnych run-wszyscy znowu ryknęli śmiechem a Nevill nie rozumiał dlaczego
-chodziło o zajęcia Longbottom-wyksztysiłem przez łzy.
Kolejna była Granger. Wybrała wyzwanie czego odrazu pożałowała. Miała spalić jedną ze swoich prac domowych. Odmuwiła więc za karę musiała zjeść obrzydliwą fasolkę.
Gra trchwała w najlepsze. Nagle zobaczył że po drugiej stronie pokoju stał Mike. Podszedłem do niego.
-hej,co słychać?-zapytałem
-hej,a nic ciekawego-odpowiedział i pociągnął łyk ze swojego kubka
-czemu nie grasz z nami?
-nie przepadam za imprezami,zwłaszcza tak dużymi
-hmm-zastanawiałem się przez chwile-to może chcesz się gdzieś wyrwać??
-jasne-ucieszył się bardzo z tej propozycji
Wyszliśmy niezauważeni z dormitorium Gryffindoru i ruszyliśmy korytarzami. Księżyc świecił wysoko i jego blask wpadał do zamku przez okna. Postanowiliśmy usiąść ma parapecie w bocznym korytarzu. Zaczęliśmy się śmiać nie wiadomo z czego.
-dobra zrobimy tak-zacząłem-opowiedz mi co robiłeś przez te wszystkie lata poza szkołą
-o okej, to w takim razie jak wiesz jestem pierwszy rok w hogwarcie, więc gdy nie chodziłem tutaj to bardzo często jeździłem z mamą na wywiady. Kazała mi siedzieć i słuchać jej nudnych wywodów. Koszmar-uśmiechną się lekko- a tak pozatym to dużo czytałem książek,grałem na gitarze i spacerowałem
-grałeś na czym?-pierwszy raz słyszałem to słowo
-gitara,to taki instrument mugoli. Kiedyś ci pokażę
Na chwilę zamilkliśmy
-grasz może w quidditcha??
-nie,nigdy nie miałem miotły w rękach
-to ja Cie nauczę paru sztuczek. Co ty na to??
-super,dziękuje
Nastała chwila ciszy,ale nie była ona krępująca. Była przyjemna. Słychać było szelest liści i świerszcze. Odwróciłem głowę w stronę chłopaka. Patrzył się na mnie swoimi wielkimi,niebieskimi oczami. I wtedy to się stało. Nagle chłopak się zbliżył i...pocałował mnie. Przeszedł mnie ciepły dreszcz.Na początku byłem w szoku ale po chwili oddałem pocałunek.
Chłopak miał miękkie wargi i pachniał wanilią. Poczułem ciepło . To uczucie było nie do opisania.

Pov Harry

-już długo nie ma Draco, gdzie on się podział??-zwróciłem się do siedzącej obok Hermiony
-nie wiem,pewnie zaraz przyjdzie-zlekceważyła moje obawy
Postanowiłem sam go poszukać. Zacząłem od pokoju wspólnego ale nikt go nie widział. W pokojach w wieży również go nie znalazłem. Poszedłem szukać go po zamku
-pewnie nic mu nie jest-powtarzałem sobie idąc korytarzami .Usłyszałem kogoś za rogiem więc ruszyłem w tamtą stronę. Zakręciłem i zobaczyłem go ,siedział z jakimś chłopakiem. Chciałem już podejść ale nagle stało się coś totalnie niespodziewanego- TEN CHŁOPAK GO POCAŁOWAŁ. A on to odwzajemnił...
Szybko schowałem się za ścianą,żeby mnie nie zobaczyli. Stałem tam chwilkę , nie wiedząc co się właśnie stało,po czym uciekłem z powrotem do Gryffindoru. Wbiegłem do środka. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Wszedłem na wieżę i zamknąłem się w pokoju. Położyłem się na łóżku i prubowałem się uspokoić. Ale czemu? Zabolało mnie to...ale czemu? Przecież chce żeby był szczęśliwy. Ale on się całował z tym...z tym...debilem. Czemu mnie to boli do cholery?! Nie...nie podoba mi się Draco...wiadomo. Nie jestm kurwa gejem. Nie jestem...
Skuliłem się i próbowałem zasnąć. Impreza dudniała na dole ale nie miałem zamiaru tam wracać. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje...

Hejjjjj, nie wiem co moge piwiedzieć. Możecie mnie teraz zabić. Ale Mike jest dobrym chłopakiem więc go nie nienawidźcie. Zostawcie komentarz i gwiazdkę. Buziakiii

Ostatni pocałunek//DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz