„Wszyscy wiedzą, że smocze złoto jest przeklęte"

812 39 4
                                    

Staliśmy spokojnie na plaży i dyskutowaliśmy na temat Eustachego

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Staliśmy spokojnie na plaży i dyskutowaliśmy na temat Eustachego. Smok mruczał pod nosem i starał się ściągnąć z łapy cisnącą go bransoletkę. Zauważyłam to i podeszłam do niego. Spojrzałam w szaro-zielone oczy wielkiego jaszczura i zobaczyłam w nich strach i gniew.
- Daj pomogę ci- powiedziałam pokazując na jego łapę. Eustachy powoli podał mi ją, a ja mocno pociągnęłam za złotą biżuterię ściągając ją. Smok rykną, ale widać było, że poczuł ulgę.

- Wszyscy wiedzą, że smocze złoto jest zaczarowane- usłyszałam za plecami jak mówi Kaspian- no... P R A W I E... Wszyscy- dodał na co Eustachy spiorunował go spojrzeniem.
- Nie do końca wiem co mamy z nim zrobić- odparł Edmund i podrapał się po głowie.
- Nie zostawimy go tu- powiedziała zmartwiona Łucja i zrobiła krok do przodu pokazując tym, że nie pozwoli na to. Jednak szczęśliwie wszyscy chcieli pomóc Eustachemu i nikt z nas nie zostawiłby go tu.
- Na statek też go nie zabierzemy, jest zbyt duży- dodał Kaspian łapiąc kontakt wzrokowy z Łucją, której twarz robiła się coraz bardziej zmartwiona- jest już późno, noc spędzimy tutaj, a później coś wymyślimy- oznajmił król.
- Ale Panie noce tutaj bywają naprawdę bardzo zimne, możemy zamarznąć- powiedział zestresowanym głosem ojciec Gail.

Po wypowiedzianych słowach Eustachy nabrał powietrza i zioną ogniem na patyk między nami. Kawałek drewienka szybko się podpalił.
- Napewno poradzimy sobie jakość- zaśmiał się Ryczypisk.

~.~

Ułożyliśmy się dookoła ogniska. Ryczypisk podszedł do Eustachego i opowiadał jakąś bardzo ciekawą historię, ponieważ smok wpatrywał się w niego z wielkim zainteresowaniem.

Łucja natomiast leżała razem z Gail i oglądały gwiazdy. Słychać było, że o czymś rozmawiają bo co jakiś czas śmiały się. Miło było oglądać jak Pevensie opiekuje się młodszą od siebie dziewczynką. Razem wyglądały trochę jak ona z Zuzą.  

Mój wesoły humor w jednej chwili zmienił się w coś w rodzaju przygnębienia. Przez głowę przechodziły mi różne myśli i niepokojące fakty. Myślałam o Zuzie, o niej i Kaspianie. Niepokoił mnie fakt, że chłopak należał teraz do mnie, a wcześniej to Zuzia była jego. Moja dobra przyjaciółka. Nie wiedziałam co robić.
- Glor- powiedział Kaspian wytrącając mnie z rozmyśleń. Zobaczył, że coś jest nie tak, że wyłączyłam się i coś bardzo mnie przejmowało- co się dzieje?- zapytał, a następnie usiadł obok mnie. Miał zmartwioną minę.

Spojrzałam mu w oczy. To co czułam do niego było prawdziwe i naprawdę czułam, że to ten jedyny. Ale myśl, że Zuzia czuła to samo co ja i to ona, a nie ja pierwsza zawróciła mu w głowie. W głębi pojawiała się obawa, że to nie ja jestem T Ą osobą, na którą czeka Kaspian.

- Nic- oznajmiłam i odwróciłam wzrok, bo poczułam jak do oczu napływają mi łzy- tak tylko myśle o niektórych rzeczach- dodałam i zaśmiałam się na koniec, aby zbić z tropu Kaspiana i przy okazji pokazać, że jest dobrze. Jednak chłopak znał mnie zbyt dobrze i wiedział, że to była zagrywka, a ja coś ukrywam.
- Wiem, że coś się dzieje- oznajmił i złapał mnie za rękę- porozmawiajmy o tym- dodał i pociągną mnie za rękę. Następnie wstaliśmy i przyciągnęliśmy tym wszystkich uwagę.
- Czemu wstajemy- zapytałam i podniosłam jedną brew oczekując odpowiedzi.
- Przejdziemy się- oznajmił chłopak i zaczął iść. Szłam tuż za nim.

Opowieści z Narnii: Podróż na Kraniec ŚwiataWhere stories live. Discover now