„Glorietta!"

2.6K 88 4
                                    

Płynęliśmy już dzień od pojawienia się Łucji i Edmunda. Morze było spokojne. Powoli zbliżał się zachód słońca, ale nadal mocno świeciło. Ja stałam na mostku obok kapitana i przyglądałam się pojedynku Kaspiana i Edmunda. Nie mogłam stwierdzić, który wygrywa, ponieważ obydwaj walczyli bardzo równo. Po chwili obydwoje próbowali wytrącić przeciwnikowi broń i skończyło się na tym, że ich miecze znalazły się w takim miejscu gdzie z łatwością mogły zabić przeciwnika.

Chłopcy zaśmiali się, a wszyscy zaczęli bić brawa.
- Koniec zabawy!- krzykną kapitan- wracać wszyscy do pracy!- rozkazał i wrócił za ster. Ja szybko zeszłam na pokład i podeszłam do chłopców. Usiadłam na burcie obok Łucji. Brunetka uśmiechała się i oglądała widoki. Nagle z pod pokładu wyszedł blondynek. Miał minę taką jakby pozjadał wszystkie rozumy.
- Jak się czujesz?- zapytała Łucja. Eustachy poprawił koszulę i spojrzał na kuzynkę.
- Zdążyłeś pokochać już morze?- zapytał Ryczypisk i wskoczył na skrzynię. Jak zwykle położył łapkę na rączce od swojej szpady i poruszał noskiem. Eustachy na widok myszy obrócił oczami i zacisną zęby. Na pierwszy rzut oka widać było, że nie lubi Ryczypiska i gdyby mógł wyrzuciłby go za burtę.
- Zawsze kochałem morze- odpowiedział dość piskliwie chłopak- to zrozumiałe, że byłem zdziwiony. Mama mówi, że jestem bardzo wrażliwy- wytłumaczył nam blondynek i oparł się o burtę obok mnie- jak na jednostkę wybitną- dodał pod nosem. Myślał pewnie, że tego nie usłyszymy, ale jednak tak się nie stało. Edmund aż wypluł wodę, którą pił, ze śmiechu, a ja położyłam dłoń na buzi, aby nie wyglądać jak klaun.
- I jednostkę wybitnie irytującą- dodał złośliwie Ryczypisk. Ten szlachetny gryzoń zawsze jak coś dopowie to trafia w sam złoty środek, za to go uwielbiam.
- Wypraszam sobie!- krzykną chłopiec i staną na baczność. Jego głos przypominał mewę- trzymacie mnie tu w brew mojej woli! A tam na dole jest niehigieniczne!
- Przecież uratowaliśmy ci życie- podszedł Kaspian i przerwał Eustachemu. Blondynek zdenerwowany patrzył na roześmianego króla. Ja i Łucja tylko patrzyłyśmy na całą sytuację. Nie miałam humoru na przerywanie i dogryzanie innym. Kaspian spojrzał na mnie z miną, która tego właśnie oczekiwała. Lekko uśmiechnęłam się do niego i pokiwałam głową w znak, że nie mam ochoty.

- Ląd przed nami!- krzykną jeden z żeglarzy na bocianim gnieździe. Kaspian zerwał się i pobiegł w stronę dziobu. Tam już stał kapitan i patrzył przez lupę. Razem z Edmundem pobiegliśmy za Kaspianem. Kiedy byliśmy na miejscu kapitan podał Edmundowi lupę.
- Żadnej Narnijskiej flagi- powiedział Edmund patrząc w lupę. Kaspian kiwną głową i poprawił włosy. Zawsze to robił jak zastanawiał się nad czymś. Patrzyłam na jego poważną minę i starałam się wyczytać z niej o czym myśli., ale nie potrafiłam.
- Drinian. Przygotuj szalupy do wypłynięcia na ląd- rozkazał kapitanowi Edmund i podał mi lupę. Spojrzałam w nią ostrożnie i przyjrzałam się miasteczku. Nikogo tam nie było i żadnej flagi.
- Wybacz panie, ale na statku to król Kaspian jest moim przełożonym- w tym samym czasie co ja oglądałam wyspę, powiedział kapitan.
- Jasne- powiedział Edek i spojrzał na Kaspiana.
- Przygotuj dwie łodzie i ludzi- powiedział skrępowany król- zarezerwuj miejsca dla mnie, Glorietty, Łucji, Edmunda i- zaciął się i zmarszczył czoło- Eustachego- nigdy nie widziałam jak Kaspian mówi z taką niechęcią cudze imię.
- Naturalnie- ukłonił się Drinian i poszedł w stronę załogi- słyszałeś co mamy zrobić- powiedział kapitan do stojącego za nami minotaura.
- Przygotować szalupy, ludzi i kotwicę- krzyknęło czarne stworzenie. Żeglarze zaczęli biegać, zwijać żagiel i wykonywali rozkazy minotaura.
________________________________
Wsiadłam do pierwszej szalupy i usiadłam na dziobie. Lekko się wychyliłam i przyglądałam się miasteczku.
- Może jest opuszczone- rzucił propozycję Ryczypisk z drugiej łódki. Eustachy na głos myszki tylko skrzyżował ręce na piersi i popatrzył w inną stronę. To była czysta nienawiść.

Opowieści z Narnii: Podróż na Kraniec ŚwiataWhere stories live. Discover now