„Jestem tak głodny, że z chęcią bym tego smoka zjadł"

1.1K 54 40
                                    

Wypłynęłyśmy i jedyne co nam przeszkadzało to fakt, że przestało wiać

ओह! यह छवि हमारे सामग्री दिशानिर्देशों का पालन नहीं करती है। प्रकाशन जारी रखने के लिए, कृपया इसे हटा दें या कोई भिन्न छवि अपलोड करें।

Wypłynęłyśmy i jedyne co nam przeszkadzało to fakt, że przestało wiać. Jeszcze trzy dni temu na morzu panował sztorm i ledwo co udawało nam się utrzymać statek, a teraz stoimy w miejscu. Wszyscy najsilniejsi żeglarze siedzieli pod pokładem i wiosłowali, po to, abyśmy jakkolwiek się przemieszczali. Jednak była to ciężka praca i musieli robić częste przystanki. Nasze zapasy też były dość małe, więc spożywane posiłki były nie za duże i stanowczo nie dawały wystarczająco energii do pracy. 

Starałam się pomóc jak mogłam. Byłam już gotowa iść pod pokład i wiosłować razem z resztą, ale Kaspian i Edmund stanowczo mi zabronili. Niestety fizyczną pracą nie byłam w stanie nic zrobić. Podawałam więc wodę spragnionym, pomagałam przyrządzić coś do jedzenia, małego ale za to sytego. Było bardzo gorąco, więc chłodne okłady też bardzo przydawały się.

Około 16:00 podczas przerwy podeszła do mnie Łucja. Trzymała w rękach dwa miecze.
- Podszkolisz mnie- zapytała podając mi jedną z broni.
- Oczywiście, ale jak dla mnie to ty nadajesz się na łuk tak jak Zuza- oznajmiłam i przyjęłam pozycję do pojedynku. Łucja zrobiła to samo i skrzyżowała nasze miecze. Jej ręka lekko się trzęsła, co zauważyłam- jak chcesz stać sztywno musisz mieć równy oddech, napięte mięśnie pleców i stać mocno na ziemi. Wtedy dłoń powinna przestać tak ci się trząść. Delikatnie przesuwasz nogi i płyniesz ciałem, dokładnie tak jakbyś płynęła w tańcu. Nie ma tu miejsca na sztywne ruchy i staranie utrzymać tylko broń. Pamiętaj, że musisz obserwować przeciwnika, musisz wiedzieć jaki kolejny ruch wykona, przewidywać co zamierza zrobić- tłumaczyłam jej zadawana powoli ciosy. Łucja słuchała moich poleceń i lekko spięta obserwowała co robię, aby następnie zablokować mój ruch. Walka mieczem sprawiała jej trudności, to nie była dla niej sztuka walki.
- Masz chyba rację- oznajmiła Pevensie po chwili- walka mieczem nie jest dla mnie- powiedziała opuszczając broń. Uśmiechnęła się do mnie i podziękowała.
- Dla ciebie nie, ale dla mnie jest to idealny sposób walki- oznajmił Kaspian i podszedł do brunetki. Wziął od niej miecz i wystawił przed siebie wyzywając mnie na pojedynek. Łucja zaśmiała się i cofnęła kilka kroków.

Przygryzłam wargę i szybkim ruchem uderzyłam w klingę Kaspiana ten jednak nie dał się zaskoczyć. Zrobił kolejny ruch, który zdołałam jednak przewidzieć i zmyliła go przesuwając się w bok. Ten pod wpływem fali poleciał do przodu, a ja klepnęło go płaską stroną klingi i tyłek. Edmund, który stał na mostku zaśmiał się.
- Grabisz sobie droga panno- powiedział brunet jak odwrócił się w moją stronę. Wysłałam mu tylko oczko i zaczęłam biec w przeciwnym kierunku niż on. Zaczęliśmy się gonić i przy okazji walczyć na miecze. Naszym polem bitwy był cały pokład. Wszyscy zebrali się na obrzeżach i oglądali tą absurdalną walkę. Na koniec nie udało mi się uciec i Kaspian oparł mnie o maszt. Jedną ręką trzymał mój nadgarstek z mieczem, a drugą przytykał mi klingę do obojczyka. Triumfował już ze wygrał.
- I co, przegrałaś- powiedział nie zbyt głośni, ale tak, że większość załogi usłyszała.
- Nie tym razem Wasza Wysokość- oznajmiłam i pokazałam wzrokiem na sztylet, który przykładam mu do klatki piersiowej. 

आप प्रकाशित भागों के अंत तक पहुँच चुके हैं।

⏰ पिछला अद्यतन: May 14, 2021 ⏰

नए भागों की सूचना पाने के लिए इस कहानी को अपनी लाइब्रेरी में जोड़ें!

Opowieści z Narnii: Podróż na Kraniec Świataजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें