2. Your touch, your touch, your touch - I need that

2.1K 171 223
                                    

— Nie ma takiej opcji! — wydarł się Taehyung, odsuwając mnie od siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Nie ma takiej opcji! — wydarł się Taehyung, odsuwając mnie od siebie. — Totalnie cię powaliło!

Wiedziałem, że tak łatwo nie namówię go na seks w miejscu publicznym, ale nie sądziłem, że zareaguje z aż taką ekscytacją na mój genialny pomysł. No cóż, mimo wszystko nie poczułem się zrezygnowany, bo bardzo lubiłem wyzwania, a przekonanie męża do bzyknięcia się na plaży z pewnością należało do tych bardziej ekstremalnych.

— Nikt nie powiedział, że każde zadanie będzie proste — odpowiedziałem spokojnie. — Poza tym, prawie nikogo tu nie ma! Wystarczy, że usiądziesz na mnie okrakiem i...

— Oszalałeś — przerwał, lustrując mnie pełnym degustacji spojrzeniem. — Gdybym cię nie znał i nie wiedział, że o dziwo jesteś w pełni zdrowy psychicznie, to uznałbym, że zapomniałeś o dzisiejszej dawce leków.

Skoro zaczęły lecieć już tak ostre riposty, to wiedziałem, że Taehyung jest nieźle wkurzony, ale ja i tak chciałem podroczyć się z nim choć przez chwilę, a ostatecznie spełnić zadanie, które sam wpisałem na listę. Nie musiało stać się to na plaży, ale nie zamierzałem tak łatwo odpuścić mojemu uparciuchowi i trochę go pomęczyć. Zresztą zawsze tak było. Z początku Tae stawiał opór wobec każdego bardziej spontanicznego czy szalonego pomysłu, a jak już dał się w coś wciągnąć, to okazywał się gorszym popaprańcem ode mnie. Znałem mojego męża i doskonale wiedziałem, że jego frywolność i szaleństwo nadal się w nim znajdowały, ale były zdecydowanie zbyt głęboko ukryte.

— Wiesz, że musimy wykonać wszystkie zadania? — rzuciłem z powagą, obserwując, jak konsternacja na twarzy Taehyunga wzrasta ze zdwojoną siłą. — Chyba że wolisz się rozstać...

Tae na dłuższą chwilę ukrył twarz w dłoniach, jakby podejmował jedną z ważniejszych decyzji w życiu. Osobiście nie miałem tak wielkiego problemu ze zrobieniem tego w miejscu publicznym, szczególnie że zrobiło się ciemno, a plaża niemal całkowicie opustoszała. Czasem przy brzegu pojawiał się pojedynczy biegacz z psem, a tak poza tym, to znajdowaliśmy się tam kompletnie sami. Nie widziałem więc powodu, dla którego mielibyśmy odpuścić sobie to małe szaleństwo.

— Powiem tak. — Taehyung w końcu zdecydował się odezwać, jednocześnie siadając okrakiem na moich kolanach. — Możemy uprawiać seks na publicznej plaży, w stresie i egipskich ciemnościach, to fakt. Będzie nam niewygodnie, piasek zacznie wchodzić ci w dupę, no i nie usłyszysz moich cudnych jęków, dzięki którym zwykle potrafisz dojść po kilku minutach stosunku. Jeśli tak bardzo masz ochotę na seks wśród porozrzucanych petów i kapsli po butelkach od piwa, to jasne, możemy to zrobić tu i teraz, ale ja mam lepszą propozycję.

Okej, tego się nie spodziewałem. Poczułem się trochę obezwładniony przez jego bliskość i te wszystkie bezpośrednie teksty, które rzucał w moim kierunku. Co z tego, że byliśmy małżeństwem od dwudziestu lat. Każdy dostałby udaru mózgu, ślinotoku i wzwodu naraz, gdyby na jego kolanach siedziała taka dupa, niezależnie od tego, czy byłby to pierwszy, czy milionowy raz. No i nie dość, że Taehyung był tak piękny i seksowny, to jeszcze mówił same mądre rzeczy. Przyznałem mu stuprocentową rację, kiwając głową jak debil z rozdziawionymi szeroko ustami i rozkoszując się jego słodkim od wina oddechem, który łaskotał mnie po twarzy.

theia ❃ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz