6. I still wonder beautiful story

988 93 110
                                    

Hej, Kochani

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hej, Kochani. ❤️

Nie macie pojęcia, jak bardzo cieszy mnie fakt, że wreszcie znalazłam chwilę, aby dokończyć ten rozdział i go opublikować. Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o przygodach tekuków w średnim wieku i że ich kontynuacja Was nie zawiedzie. W związku z tym szczególnym rozdziałem przygotowałam dla Was playlistę na spotify, którą polecam odtworzyć podczas czytania (nie bez powodu, który poznacie już w trakcie lektury 😊). Link do niej znajdziecie w moim ostatnim poście na tablicy na wattpadzie lub na moim twitterze (sotagix).

Życzę Wam miłego czytania i przyjemnego wieczoru. Trzymajcie się ciepło. ❤️

🍑🍑🍑

Do Kostrzyna nad Odrą trafiliśmy wczesnym popołudniem, względnie wypoczęci i pełni energii. Jeongguk był dodatkowo wyjątkowo podekscytowany, czego z pewnością nie można było powiedzieć o mnie. Przytłaczający tłum ludzi, przez który musieliśmy się przeciskać, szukanie wolnego miejsca na gigantycznym polu namiotowym i nieudolne próby skontaktowania się z Yoongim i Yongsun szybko pożarły całe moje pozytywne nastawienie. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos. Czyżbym okazał się zbyt stary na woodstockowe szaleństwo? Czupryna we wściekle błękitnym kolorze z pewnością mówiła o mnie coś innego, ale najgorsze było to, że nie mogłem przekonać sam siebie, że nie jestem już beztroskim i szalonym nastolatkiem, nie byłem nawet młodym dorosłym...

— Dobra, to robimy tak — zaczął podjarany Gguk, rzucając na wydeptany trawnik spakowany namiot i dwa plecaki, które tachał ze sobą całą drogę od parkingu. — Ja idę poszukać kogoś, kto pożyczyłby mi gary na koncert, później spróbuję nas wcisnąć chociaż na pół godzinki na jakąś scenę, a ty w tym czasie rozłóż namiot i zgadaj się z Sun i Yoongim. Pasi?

Że co?! — pomyślałem oburzony, zanim skleiłem jakąkolwiek sensowną odpowiedź.

Nie chciałem zostawać sam. Bałem się... sam nie wiem czego. Byłem dorosły, a czułem się jak nastolatek, którego chłopak chciał zostawić samego na gigantycznym festiwalu wśród mniej lub bardziej osobliwych ludzi. Naprawdę nie wiem, co mi odbiło, ale ten irracjonalny strach wpłynął na moje zachowanie, czego od razu zacząłem się wstydzić.

— Nie... — rzuciłem cicho. — Nie zostawiaj mnie samego.

Co gorsza, od razu po wypowiedzeniu tych wstydliwych, żenujących słów, poczułem, że robię się czerwony na twarzy niczym dorodny rak. Nie dość, że krępowałem się swojego bezsensownego strachu, to teraz jeszcze dodatkowo musiałem wstydzić się przed mężem.

— Kicia zapomniała, jak rozkłada się namiot? — Jeongguk kucnął przede mną, bo znajdowałem się w tamtym momencie w pozycji siedzącej, przytulając do klatki piersiowej futerał z gitarą basową, a następnie połaskotał mnie po podbródku. — A może boi się zostać sama?

theia ❃ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz