𝐅 𝐈 𝐅 𝐓 𝐄 𝐄 𝐍

9.6K 184 97
                                    

Trzy tygodnie. Minęły trzy tygodnie od mojej walki z Draco. Minęły trzy tygodnie, odkąd pieprzył Pansy. Minęły trzy tygodnie, odkąd dobrowolnie złamał naszą umowę. Minęły trzy tygodnie, odkąd poczułam to głupie ukłucie w sercu... i nadal tam jest. Bez względu na to, co zrobiłam, bez względu na to, jak bardzo starałam się go pozbyć, pozostało nietknięte. Czekałam trzy tygodnie, aż wróci i przeprosi. Trzy tygodnie unikania siebie. Trzy tygodnie i nic się nie wydarzyło.

Najgorsze było to, że nawet jeśli jakaś część mnie nienawidziła go za to, że był taki, inna część mnie tęskniła za nim. Chciałam, żeby został, żeby był tu ze mną.

"Cholera, jestem głupią idiotką"

"Żałosne"

"Tak cholernie żałosne"

Jedyną dobrą rzeczą, która wydarzyła się w ciągu ostatnich trzech tygodni, było to, że jestem coraz lepsza w oklumencji. Poprosiłam Snape'a, aby przerwał Legilimencję, ani trochę mu się to nie podobało, ale obchodziło mnie to mniej.

"Przepraszam, nie widziałam cię" Podniosłam książki i zobaczyłam moją siostrę stojącą przede mną. "Hej! Dawno cię nie widziałam"

"Tęskniłam za tobą" zaatakowała mnie, skacząc na mnie i przytuliła mnie tak mocno, jak to możliwe. "Ledwo już rozmawiamy! W ogóle bym cię nie zobaczyła, gdyby nie G.D!"

"Przepraszam, Steph, ostatnio byłam bardzo zajęta. Lekcje i doskonalenie pewnych rzeczy, wiesz?" Wyjaśniłam, a ona skinęła głową. "Dobrze, obiecajmy sobie, że spotkamy się w niedzielę, nawet kiedy będziesz mnie potrzebować, jasne? A mówiąc o G.D, nie powiedziałaś tacie, prawda? Zabiłby mnie, gdyby wiedział, że ci pozwalam"

"Nie, nic nie wie, nie martw się o to"

Ukłoniłam się. Wciąż rozmawiałyśmy o niej i jej studiach. Cieszyłam się, że świetnie sobie radziła na zajęciach. Opowiedziała mi o tym jednym chłopaku, którego lubiła, spędzali ze sobą kilka ostatnich miesięcy i wydawała się bardzo szczęśliwa z tego powodu. Niemal mogłam zobaczyć siebie w niej, sposób, w jaki mówiła o chłopcu, tak samo jak ja czułam się w stosunku do Draco kilka tygodni temu, tyle że teraz moje uczucia zostały pokonane przez smutek. Miałam nadzieję, że jej i temu facetowi się uda. Powiedziałam jej, że przeklę go, jeśli w jakikolwiek sposób ją skrzywdzi, zaśmiała się, ale mówiłam śmiertelnie poważnie. Nikt nie zadziera z moją rodziną.

Szłam do lochów gotowa odpocząć przez chwilę, zanim musiałam iść na obchód.

Gdy dotarłam do swojego pokoju, szybko zrzuciłam ubranie, wzięłam długi prysznic, ubrałam się w szorty i założyłam za dużą szarą koszulę. Wysuszyłam włosy pozostawiając naturalne loki wiszące na ramionach.

~

Zdrzemnęłam się, a kiedy się obudziłam, zobaczyłam zegar "23:15" Szybko wstałam, założyłam szaty i zbiegłam po schodach wychodząc z pokoju wspólnego.

"Spóźniłaś się" usłyszałam głos fretki.

Odwróciłam się i nasze oczy się spotkały. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę, pokręciłam delikatnie głową. "Jestem tutaj, prawda?" szydziłam. "Tym razem skręcę w prawo, ty w lewo"

Już miałam się odwrócić, ale powstrzymała mnie jego ręka. Próbowałam odepchnąć jego rękę, ale nie pozwolił mi odejść. "Czego chcesz, Malfoy?"

"Amelio, ja—" przerwał i spojrzał na mnie, "cokolwiek widziałaś tamtej nocy, ja i Pansy, to się nie wydarzyło"

"Niezależnie od tego, czy to zrobiłeś, czy nie, nadal złamałeś umowę, więc odepchnij się i zostaw mnie w spokoju" ponownie spróbowałam go odepchnąć, ale to nie miało sensu.

[𝐓] 𝐃𝐄𝐕𝐎𝐓𝐈𝐎𝐍 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz