𝐅 𝐎 𝐑 𝐓 𝐘 - 𝐎 𝐍 𝐄

7.9K 126 112
                                    

Drogi Damonie,

Dziękuję, że poinformowałeś mnie o swoim ojcu.

Odpowiedzi na Twoje pytania to: Dziewięć lat i Jimi Hendrix.

Napisz do mnie jak najszybciej.

Kocham, Amelia.

Włożyłam list do koperty i dałam go Vermildzie. Listy nie były już przechwytywane przez Umbridge, Dumbledore zabronił jej tego robić, ponieważ było to naruszanie prywatności... zajęło trochę czasu, zanim umieścił ją na swoim miejscu, ale było warto.

Rozejrzałam się po pokoju, gryząc kciuk, niespokojnie czekając na odpowiedź.

"Czego on teraz chciał?"

Spojrzałam na Draco i wzruszyłam ramionami. "Powiedział, że dowiedział się czegoś o swoim ojcu, czekam na jego odpowiedź"

Wypuścił mały haust powietrza. "A obchodzi cię to, bo?"

Podniosłam ręce zirytowana. "Ponieważ to mój przyjaciel, Draco!"

Prychnął i potrząsnął głową. "Jest dupkiem, prawie mnie zabił tymi czerwonymi chipsami!"

"Jesteś tak dramatyczny, Damonowi nie zależy na tobie, dlaczego miałby knuć przeciwko tobie dosłowne morderstwo?"

Draco zaśmiał się sucho i opadł na łóżko. "Kochany, Damonie," zadrwił, przeglądając list. "Cholernie żałosne"

Przewróciłam oczami, wyrwałam mu list i odłożyłam go z powrotem na biurko. Resztę wieczoru spędziliśmy czekając na odpowiedź, ale nigdy nie nadeszła.

Draco wciąż gówniał na Damona, podczas gdy ja starałam się zignorować jego jęki.

Spojrzałam na zegar i była 22:30, stresujące dłonie przeczesały moje włosy, gdy moje oczy próbowały zająć się programem, który był odtwarzany w telewizji. Może Damon był zajęty... ale w takim razie po co miałby pisać ten list, skoro był zajęty?

"Myślisz o Hendrixie?"

Złapałam poduszkę i uderzyłam Draco w twarz słowami "Przestań. Być. Taką. Beksą!" Już miałam zadać mu ostatni cios, ale wziął ode mnie poduszkę i zamiast tego uderzył mnie "Draco!"

Położył poduszkę i uśmiechnął się dumnie. "Kontroluj się, zanim cię zmuszę"

"Zmuś mnie więc"

Właśnie kiedy miał rzucić się do przodu, żeby mnie pocałować, usłyszano pukanie do drzwi. Zmarszczyłam brwi, zastanawiając się, kto mógł być, skoro żaden z naszych przyjaciół nie zadał sobie tyle trudu, żeby zapukać.

Wstałam i włożyłam szorty, zanim podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam stojącego tam bardzo niezadowolonego Snape'a. "Jesteś potrzebna w moim biurze, jest tu twój mały przyjaciel"

Zmarszczyłam brwi. "Co?"

Zacisnął usta i westchnął zirytowany. "Spiesz się" odwrócił się i zszedł po schodach. Spojrzałam na Draco i przechyliłam włosy w kierunku drzwi, złapał się i wstał z łóżka, narzucając białą koszulę, zanim wyszedł za mną z pokoju.

[𝐓] 𝐃𝐄𝐕𝐎𝐓𝐈𝐎𝐍 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Donde viven las historias. Descúbrelo ahora