Prolog

23.9K 707 119
                                    

Z GÓRY PRZEPRASZAM WAS ZA BŁĘDY, BĘDĘ POPRAWIAĆ

DAJ GWIAZDKĘ NA POCIESZENIE:*
Chaos tylko u mnie:)
*

•••

Dodaję gazu oraz wyprzedzam parę samochodów, patrzę w tylne lusterko i widzę około sześć radiowozów. Zostało nam tylko pięć kilometrów do naszej bazy. Zmieniam szybko biegi i skręcam w prawo razem z Olivią oraz Paulem i Lukiem. Musimy ich zgubić.

— Paul, Luke zajmijcie się nimi — mówię do krótkofalówki, podczas gdy dodaje więcej gazu.

— Robi się — odparł Paul, po czym zniknął wraz z Lukiem, a za nimi pół policyjnych samochodów. — U nas czysto, widzimy się w bazie — odrzekł po czasie.

— Dobra robota — pochwaliłam ich i uderzam w jeden radiowóz, który potoczył się do tyłu. Ups chyba właśnie umarł z mojego powodu. — Vi, jeszcze dwa i wygraliśmy życie — śmieję się.

— Pieniądze u nas są jak w banku — odparła i uderzyła w kolejny radiowóz, który po chwili wybuchł. — Dobra, koniec teraz tylko gazu! — krzyknęła i zaczęła przyśpieszać. Kocham tą babkę. Tyle ma entuzjazmu, że mogłaby wypełnić nim pół świata.

— Jacob, dobra robota, wracaj do bazy, bo zaraz się skapną, że kamery im nie działają — odrzekłam, gdy byliśmy już obok naszej miejscówki.

— Się robi, Nena — odparł do radia, śmiejąc się. — Twój ojciec mówił, że jutro macie gości, jacyś Włosi

— Tylko nie to, błagam — jęknęłam.

Zwiększyłam prędkość do 250 km/h, podczas skręcania robiłam drifty, które nauczył mnie mój brat, lecz zginął na misji. Był bardzo nadopiekuńczy i czasami mi go brakuje. Ale nie chce o tym narazie myśleć.

— Woooo! — krzyczę, śmiejąc się z udanej misji i ruszam na parking.

Właśnie zdobyliśmy 30 milionów dolarów

•••

Mam nadzieje że opowiadanie się wam spodoba, jak narazie są słabe, ale będę poprawiać:)

Feel it Where stories live. Discover now