20. Ktoś inny.

545 45 93
                                    

Per. Kiyotaka

Ja. Całowałem. Się. Z. Mondo.
Gdy tylko o tym pomyślałem miałem ochotę wyrwać się z tego pocałunku lecz jakaś cząstka mnie nie chciała tego.
Stałem na placach całując chłopaka nie mogąc się od niego oderwać, więc ostatecznie odpuściłem sobie próby ucieczki.
Nagle ewidentnie zdezorientowany Mondo objął mnie w talii i odwzajemnił pocałunek. Nie tego się spodziewałem, raczej liczyłem, że się speszy, ale koniec końców ja byłem bardziej speszony, niż on. Gdy zabrakło nam powietrza przerwaliśmy dysząc.
Kiyotaka: Agh...Mondo! J-Ja... - od razu próbowałem mu wytłumaczyć, że nie to miałem na celu całując go.
Mondo: Urocze, całkiem. - powiedział, a następnie zamienił nas pozycjami. Teraz to ja stałem pod ścianą, a Mondo oparł się o nią dwiema rękoma stojąc tuż przede mną. - Szczerze zaskoczyłeś mnie. - chwycił mnie za szyję.
Kiyotaka: M-Mondo... - nie byłem w stanie mu przerwać, albo po prostu w głębi duszy nie chciałem.
Tym razem Mondo pocałował mnie. Zrobiło mi się gorąco, gdyż zaszło to w złą stronę.
Nagle usłyszeliśmy czyjeś kroki. Natychmiastowo zestresowałem się jeszcze bardziej i wyrwałem się z pocałunku oraz starałem się zachowywać całkiem normalnie. Mondo jednak bardziej był zainteresowany mną, niż tą tajemniczą osobą zmierzającą w naszą stronę i gdy tylko się odwróciłem ten przytulił mnie od tyłu.
Kiyotaka: Co ty... - odpowiedziałem obracając się w stronę Mondo, który ciągle mnie przytulał lecz teraz normalnie, od przodu.
Mondo: Hej Makoto. - przywitał chłopak cały czas mnie przytulając.
Makoto: Hej, umm przeszkadzam wam?

Spaliłem buraka. Makoto właśnie był świadkiem jak ten głupek się do mnie kleił.
Wyrwałem się z objęcia Mondo.
Kiyotaka: Muszę iść, do później. - powiedziałem i poszedłem w stronę pokoi zostawiając w tyle Mondo oraz Makoto. Czułem się głupio i zawstydzony. Jak w ogóle mogłem dopuścić do takiej sytuacji? Co jeśli Mondo pomyśli, że coś do niego czuję? Nie chcę dawać mu fałszywych nadziei.
Standardowo poszedłem do swojego pokoju i postanowiłem go nie opuszczać, póki sam sobie wszystkiego nie poukładam w głowie.

Per. Mondo

Taka nagle po prostu wyrwał się z moich objęć i poszedł. Ma on zdecydowanie trudny charakter i ewidentnie też bardzo zmienny.
Makoto: A Tace co?
Mondo: Okres chyba ma. - zażartowałem.
Makoto: Oookej...Nie pokłóciliście się, prawda?
Mondo: A co cię to? - zapytałem lekko podirytowany i splotłem ręce.
Makoto: Po prostu pytam... Martwię się trochę o Take, bo ostatnio nie było z nim za dobrze i jeszcze ta Chihiro.
Mondo: Hę? Co ma do tego Chihiro? - spytałem zaintrygowany.
Makoto: Agh! Ee, nic.
Mondo: Mów o co chodzi, bo w innym wypadku mogę się dość mocno wkurzyć. - zacisnąłem dłoń w pięść.
Makoto: Obiecałem Tace, że nikomu nie powiem...
Mondo: Nie dowie się o tym. Zresztą skoro już zacząłeś to skończ.
Maloto: No dobrze, ale nie mów mu, że ja ci powiedziałem. Okej? - nie czekając na odpowiedź dodał... - Po prostu Kiyotace podoba się Chihiro.
Mondo: Tace podoba się Chihiro?... - zaniemówiłem.

To... to prawda? Może dlatego się tak o nią wypytywał. W sumie jakby tak pomyśleć to może i rzeczywiście Makoto ma rację...
Makoto: No...I tobie też się ona podoba, ta?
Mondo: Co?? A w życiu, skąd ten pomysł?
Makoto: Serio? Czyli Taka ma szansę u niej! Muszę mu to powiedzieć.
Mondo: NIE. Emm znaczy, nie przejmuj się tym, ja z nim o tym pogadam.
Makoto: Oh, no dobrze. Muszę iść, do zobaczenia Mondo. - powiedział i ruszył w swoją stronę.
Mondo: Ta, do zobaczenia.

Skierowałem się do jadalni cały czas myśląc o tym wszystkim.
Taka zabujał się w Chihiro, ta? Mogłem się domyśleć. Ale... w takim razie czemu zachowuję się wobec mnie w ten sposób. Może to jego plan by przybliżyć się do Chihiro?
Wszedłem do jadalni z tym natłokiem myśli. Od razu skierowałem się do kuchni nie zwracając uwagi na osoby siedzące przy stole.
Nagle podczas przyrządzania sobie kawy usłyszałem jak ktoś wszedł do kuchni.
Chihiro: Heej Mondo!
To była ona. Nie miałem zbytnio ochoty z nią dzisiaj rozmawiać przez tą informację o której dopiero co się dowiedziałem.
Mondo: Hej. - odparłem obojętnie nawet nie patrząc w jej stronę.
Chihiro: Wszystko gra? Zachowujesz się jak nie ty.
Mondo: Ta, pewnie.
Chihiro: Hmmm. - rozmyślała nad czymś. - Taka dał ci kosza?
Mondo: CO? - odwróciłem się w jej stronę.
Chihiro: Zgadłam?!
Mondo: Nie, po prostu mnie zdziwiło skąd ty tak durne i pojebane pomysły bierzesz.
Chihiro: Coś musi być na rzeczy, skoro tak cię to poruszyło.
Mondo: Yhy, nie zesraj się.
Chihiro była dziś wyjątkowo wkurzająca. Zazwyczaj nie miałem z nią takiego problemu.
Chihiro: Eh, okej. To ja pójdę, skoro nie chcesz ze mną rozmawiać. Do zobaczenia. - odparła wychodząc z kuchni.
Mondo: Nara.

Kiedy moja kawa była już gotowa to wyszedłem z kuchni i zasiadłem do stołu. Na moje szczęście nikogo już nie było w jadalni, ale wkrótce pojawiła się pewna osoba.
Oczywiście był to Taka. Z początku chyba mnie nie zauważył, lecz gdy tylko mnie dostrzegł to można było dostrzec, że się chłop zestresował.
Mondo: Co tam Taka? - zapytałem chłopaka, który ewidentnie zastanawiał się czy stąd nie zwiać.
Kiyotaka: Oh... Mondo, Hej. - odparł udawając, że dopiero mnie zauważył. - Przyszedłem się czegoś napić... i w ogóle. - dodał niepewnie.
Mondo: Okej.
Chłopak zaraz po tym udał się do kuchni. Oczywiście ja poszedłem tam zaraz po nim, gdyż to będzie chyba idealny moment, żeby z nim porozmawiać.
Mondo: Ej Taka. - zacząłem.
Kiyotaka: Słucham? - spytał robiąc herbatę ciągle wyglądając na zestresownego.
Mondo: Matko, co ty taki zestresowny. - odpowiedziałem coś innego, niż to co miałem zamiar powiedzieć pierwotnie.
Kiyotaka: Ja??? Wydaję ci się. - powiedział.
Ewidentnie nie wydawało mi się to.
Mondo: Dobra, nie ważne. Chcę
cię o coś zapytać. - ostatecznie zdecydowałem się na tą rozmowę.
Kiyotaka: O co chodzi? - zapytał nawet, ani razu nie zerkając w moją stronę.
Mondo: Porozmawiamy przy stole, okej?
Kiyotaka: Pewnie.
Gdy chłopak odpowiedział mi, to skierowałem się na swoję miejsce by tam cierpliwie na niego poczekać.
Dość długo zajęło mu przyrządzanie najzwyklejszej herbaty, ale gdy już przeszedł chociaż nie wyglądał na aż tak zestresowanego jak poprzednio.
Kiyotaka: To o czym chciałeś pogadać?
Mondo: Nie udawaj, że się nie domyślasz.

Wcześniej miałem zamiar pogadać z nim o Chihiro, ale zdenerwował mnie fakt, że Taka zachowywał się jakby kompletnie nic pomiędzy nami dopiero co nie zaszło. Muszę z nim w końcu o tym wszystkim porozmawiać, koniec uciekania od tych uczuć.

______________________________________
Hejj, wstawię dzisiaj dwa rozdziały (drugi będzie jakoś pod wieczór) za to, że ostatnio wstawiałam dość późno!

Czy to jeszcze 'braterska' miłość?♥️Ishimondo//Kiyotaka x Mondo♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz