49. Nie twoja wina.

233 24 30
                                    

Per. Kiyotaka

Mondo: Tak jakoś wyszło...
Kiyotaka: "Tak jakoś wyszło"?!... - powtórzyłem jego słowa oburzony, jednak nie dodałem nic od siebie.
Celestia: Zabawny jesteś. Tak jakoś wyszło, że zabiłeś bezbronną dziewczynę?
Mondo: Ty się już kurwa nie odzywaj. - powiedział próbując zachować spokój.
Makoto: Tylko się nie kłóćcie znów.
Celestia: To lepiej niech on nie zaczyna i uważa na słowa.
Mondo: Spierdalaj. - odparł kończąc dyskusje.
Kiyoko: Dobrze, a więc głównym podejrzanym jest Mondo.
Celestia: On nie jest podejrzanym, on po prostu jest mordercą.
Kiyoko: Tak czy inaczej, mam do ciebie pytanie Mondo. Mam nadzieję, że odpowiesz na nie szczerze.
Mondo: Mhm. - odparł tylko w taki sposób, gdyż najprawdopodobniej był wykończony już tą rozprawą.
Kiyoko: Wiesz coś o Chihiro czego my nie wiemy?
Mondo: Nie będę wam rozpowiadać jej sekretów.
Kiyotaka: Mondo, proszę... - próbowałem wpłynąć jakoś na jego decyzję.
Mondo: No, eh... Tak właściwie, to ta.
Kiyoko: Czy ta rzecz jest powiązana z miejscem zbrodni?
Mondo: Poniekąd...
Kiyoko: Dobrze. A ty Celestio? Wiesz coś jeszcze przydatnego związanego z miejscem zbrodni?
Celestia: Nawet, gdybym wiedziała to czemu miałabym o tym powiedzieć?
Makoto: Może, żeby wskazać mordercę?...
Celestia: Ja wiem kto ją zabił, więc nie widzę potrzeby, by kontynuować tą rozprawę.
Kiyoko: No dobrze. A więc wcześniej padł pomysł, że Chihiro umarła w męskiej szatni, zamiast w damskiej, w której ją znaleźliśmy. Pamiętacie o tym, tak?
Hiro: No, ta. Ale przecież jak miałaby tam umrzeć, skoro ona nawet tam wejść nie mogła.
Kiyoko: I właśnie tu zaczyna się cała zabawa. Mondo, jak zaniosłeś ręcznik Kiyotace, to następnie udałeś się do swojego pokoju po strój do ćwiczeń, ponieważ wcześniej spotkałeś Chihiro, z którą umówiłeś się na ćwiczenia, tak?
Mondo: Ta.
Kiyoko: Co było dalej? Opisz to jak najdokładniej.
Mondo: Dajcie mi wreszcie spokój kurwa. Czemu w ogóle mam się wam z wszystkiego spowiadać? To, że się przyznałem wam nie wystarcza?
Kiyoko: Nie musisz nic więcej nam mówić, ale jeżeli chcesz pomóc wskazać nam, który z was mógł zabić Chihiro, ty czy Kiyotaka, to dobrze jakbyś jednak odpowiadał na zadawne pytania. Jeżeli nic nie odpowiesz, to znaczy, że pewnie jednak nie ty jesteś mordercą, a jest nim Kiyotaka. - powiedziała prowokując go do odpowiedzenia na wcześniejsze pytanie.
Kiyotaka: Może rzeczywiście to ja byłem, ale nic nie pamiętam...
Mondo: Co kurwa?! Przecież to nie jest Taka, do chuja.
Kiyoko: Sugerujesz, że to ty?
Mondo: Od początku to kurwa mówię.
Kiyoko: Zatem udowodnij mi. Odpowiedz mi na moje pytania, żebym mogła uwierzyć, że rzeczywiście zrobiłeś to ty. W innym wypadku okaże się, że to Taka, który nic nie może powiedzieć w tej sytuacji, bo mało pamięta. Co oznacza, że również nie ma jak się obronić.
Mondo: Ugh... - westchnął podirytowany, a następnie zaczął opisywać resztę wczorajszych wydarzeń. - Potem poszedłem pod drzwi do szatni, a następnie wszedliśmy do środka i ona mi powiedziała, że podoba się jej Taka to ją tam zabiłem.
Kiyoko: Byliście w jednej szatni?
Mondo: Nom.
Hiro: Co jest stary?? Przebierałeś się z lalą w tej samej szatni, podczas gdy twój chłoptaś nawet nic o tym nie wiedział? Nie chcę wiedzieć do czego serio musiało tam zajść, że ją zabiłeś.

Może to mało odpowiedni moment, ale poczułem się trochę zazdrosny z tego powodu. Mondo przebierał się w tej samej szatni co Chihiro?? Gdyby tak było z jakimś chłopakiem to jeszcze bym to zrozumiał. Ale z dziewczyną? Może i jestem jakiś dziwny, ale moim zdaniem tak nie wypada, nawet jeżeli są przyjaciółmi. Ah i naprawdę nie sądziłem, że oni są...a tak właściwie to byli tak blisko siebie.
Mondo: Ja pierdole... - odparł załamany.
Kiyoko: Co się stało Mondo? Powiedziałeś więcej, niż tyle ile ktoś ci nakazał? Wygadałeś jakąś ważną informację potrzebną nam do schwytania prawdziwego mordercy?
Mondo: C-Co...? Co kurwa?? Nie. Skąd ten pomysł? - powiedział zdenerwowany, a podczas
tego zrobił się czerwony ze stresu.
Kiyoko: Spokojnie, nie denerwuj się tak. Tylko tak pytam z troski. - uśmiechnęła się podejrzanie.
Makoto: Czyli jak to w końcu było? Zabiłeś ją w szatni męskiej, w której razem byliście?
Celestia: No Mondo? Jak w końcu było, huh? - pośpieszała chłopaka.
Mondo: No... No, ta.
Hiro: Jak ona niby tam weszła?? I czemu jej ciało było w damskiej? To się kupy nie trzyma!
Kiyoko: Jest jedna istotna rzecz, o której Chihiro nam nie powiedziała, a tak właściwie to nie powiedział. - powiedziała, a następnie po tym nastała krótka cisza.
Hiro: Kto nam nie powiedział i czego? - spytał zagubiony Hiro.
Kiyoko: Chihiro podawał się za dziewczynę.
Hiro: Chihiro podawał się za dziewczyne?... Chwila... Co??
Makoto: Chihiro... Chihiro to chłopak?!
Mondo: Skąd ty...!? Przecież...
Kiyoko: Przeprowadziłam sekcję zwłok. - odpowiedziała, gdy Mondo nawet jeszcze nie dokończył swej wypowiedzi.
Toko: Zajrzałaś Chihiro do gaci!? A Mistrz mówi, że to ja jestem obrzydliwa!
Kiyoko: Uh, tak czy inaczej, Mondo czy płeć Chihiro była związana z motywem tego zabójstwa? - spytała ignorując Toko.
Mondo: Nie. Przecież już powiedziałem kurwa czemu zabiłem Chihiro.
Kiyoko: Mhm, rozumiem. Taka, pozwolisz, że zadam ci pytanie?
Kiyotaka: Uh, okej. - odparłem ciągle będąc w ponurym nastroju.
Kiyoko: Jesteś gejem czy podobają ci się również dziewczyny?
Kiyotaka: Co??!... - speszyłem się pytaniem dziewczyny.
Mondo: Chuj cię to obchodzi, debilko?- wtrącił się wkurzony chłopak.
Kiyoko: Spokojnie, ta informacja jest mi po prostu potrzebna do wyjaśnienia jednej rzeczy. A więc? Mógłbyś mi odpowiedzieć Taka?
Kiyotaka: Um, nie wiem. Nigdy mi się żadna dziewczyna nie podobała.
Kiyoko: Czyli tak naprawdę Chihiro będąc dziewczyną nie miałaby u ciebie szans nawet, jeśli nie byłbyś z Mondo, tak?
Kiyotaka: No... Tak mi się wyjdę.
Kiyoko: Czyli Mondo, tak naprawdę nie musiałeś się obawiać o to, że Taka zakocha się w Chihiro. Więc czemu ją zabiłeś?
Mondo: Bo tak kurwa chciałem, odpierdol się wreszcie ode mnie.
Kiyoko: Rozumiem.
Kiyotaka: Jesteś naprawdę okropny...
Mondo: KURWA TAKA. - odparł wkurzony, ale jednocześnie w jego głosie było słychać ogromny smutek. - Czy naprawdę musisz mi to przypominać kurwa przed śmiercią?
Kiyotaka: Przed śmiercią...? - powiedziałem do siebie pod nosem uświadamiając sobie, że to najpewniej nasze ostatnie wspólne chwilę...
Mondo: Jeśli mnie wygłosujecie, to umrę. Mam nadzieję, że tak się stanie. Nie chcę, by ktoś więcej musiał cierpieć przeze mnie. - odpowiedział.

Nagle uświadomiłem sobie jedną rzecz, która momentalnie doprowadziła mnie do płaczu. Przecież Mondo wcześniej chciał spędzić ze mną ten dzień. Chciał, żebyśmy odpuścili sobie śledztwo... Chciał, żebym przy nim był... Ostatni raz... Matko, przecież on od początku wiedział, że nadchodzi jego koniec. Mondo od początku zdawał sobie sprawę, że dzisiaj jest jego ostatni dzień. Dzisiaj Mondo miał ostatnią okazję, by spędzić ostatnie chwile jego życia ze mną... A ja jeszcze dobijałem go swoją motywacyjną gadką o wymierzeniu sprawiedliwości mordercy i o tym, że będziemy mieli jeszcze dużo czasu dla siebie... Gdybym tylko o tym wiedział...! Spędziłbym ten dzień razem z nim. Spędziłbym każda milisekundę tego dnia z nim. Oddałbym wszystko, by móc cofnąć czas. A najlepiej, by cofnać go do śmierci Chihiro... Powinienem porozmawiać szczerzej z Chihiro i lepiej zasugerować jej, że nic do niej nie czuje. To ja jestem okropny, nie Mondo. To ja potraktowałem go okropnie.
Kiyotaka: M-Mondo...! - zacząłem stojąc drżąc i płacząc przy tym. - Matko...
Celestia: A ty co? Czy dopiero do ciebie doszło, że Mondo umrze?
Makoto: Wszystko w porządku Taka...? - odparł zmartwiony.
Mondo: Taka...
Kiyotaka: Nie, nic nie jest w porządku. - schowałem twarz w dłoniach. - Przepraszam cię Mondo. Popsułem wszystko. To przeze mnie teraz umrzesz.
Mondo: Nie obwiniaj się, to tylko i wyłącznie moja wina.
Kiyotaka: Gdybym wiedział... Gdybym tylko wcześniej wiedział, że ty to zrobiłeś, to spędziłbym ten czas z tobą... - załamany padłem na podłogę.
Mondo: Taka! To nie twoja wina. - podbiegł do mnie nie zważając na to, że rozprawa wciąż trwa.
Kiyotaka: A czyja niby?!
Mondo: Moja, tylko i wyłącznie moja. - odparł kucając przy mnie i łapiąc mnie za rękę chcąc mnie uspokoić.
Kiyoko: Przepraszam, że się wtrącam w takim momencie. Ale tak właściwie, to wina nie jest żadnego z was, jeśli się nie myle. - wtrąciła się znów stwarzając kompletną ciszę w pomieszczeniu.

Czy to jeszcze 'braterska' miłość?♥️Ishimondo//Kiyotaka x Mondo♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz