44. Odrzucenie.

291 24 39
                                    

Per. Kiyotaka

Niechętnie muszę przyznać, że trochę zwlekałem z wejściem do środka pomieszczenia, w którym rzekomo miały znajdować się zwłoki. Okropnie bałem się tego co tam ujrzę. Nagle usłyszałem głos Mondo dobiegający z owego pomieszczenia.
Mondo: Nie ma z wami Taki?
Makoto: Tak się skła... - zaczął, ale Owada nawet nie zwrócił na to uwagi i uniemożliwił mu wypowiedzenie się na ten temat.
Mondo: Nie mogliście kurwa po niego pójść debile?! Przecież dopiero co doszło do morderstwa, a wy zostawiacie go tak? Ja pierdole, jesteście...! - kontynuował, lecz po chwili wyszedł z szatni ciągle wrzeszcząc i wtedy ujrzał mnie stojącego pod drzwiami.
Mondo: O, Taka. - odparł zdziwiony, gdy mnie ujrzał. - Uh, jesteś już!

Mondo rzeczywiście był dziś jakiś dziwny i nieswój. Wyglądał jakby się czymś okropnie stresował. Ah, no tak. Przecież... morderstwo. Pewnie to tak na niego wpłynęło. W sumie to wciąż do końca nie jestem nawet pewien kto tak właściwie został zamordowany, pomimo, że wszystko wskazuje na Chihiro. Nie pozostało mi nic innego, niż wejść do środka i się samemu przekonać.
Kiyotaka: W szatni jest ciało? - spojrzałem ze strachem w oczach na Mondo, który stał w drzwiach blokując mi w ten sposób wejście. Chłopak wyglądał na równie przestraszonego, tyle że faktem, iż zamierzam wejść do środka, by zobaczyć ciało.
Mondo: Tak, ale...
Kiyotaka: Ale co?
Mondo: Nie chcesz tego widzieć Taka. - chłopak zamknął drzwi od damskiej szatni chcąc najpewniej móc ze mną porozmawiać bez zbędnych gapiów. -  Uwierz mi. Naprawdę lepszym wyjściem, będzie...
Kiyotaka: Mondo. - złapałem go za rękę. - Nie martw się o mnie. Teraz najważniejszy jesteś ty.
Mondo: Ale Taka! Czy ty nie rozumiesz, że...
Kiyotaka: Jeśli chcę pomóc w śledztwie to muszę zobaczyć ciało.
Mondo: Nie musisz Taka. - chwycił mnie mocno za rękę.
Kiyotaka: O co ci... - zacząłem swą wypowiedź, ale wychodząca z damskiej szatni Celestia przerwała mi.
Celestia: Nawet w takim momencie musicie się obmacywać oblechy? - spytała zniesmaczona widząc mnie i Mondo trzymających się za ręce. Niemało speszyłem się, gdyż w sumie to wciąż powinniśmy ograniczać takie rzeczy, ponieważ ktoś kto jeszcze o nas nie wie wciąż może nas zobaczyć. Ale, kiedy spojrzałem na Mondo, to przestałem się tym dłużej przejmować. Chłopak ciągle wyglądał na załamanego, więc byłbym potworem, jeślibym się zaczął go wypierać. Jeżeli ktoś jeszcze nas zobaczy to trudno. Dłuższe ukrywanie się nie ma sensu, a zwłaszcza teraz, kiedy Mondo mnie potrzebuje.

Chłopak nic nie odpowiedział na słowa Celestii, więc ja również postanowiłem to przemilczeć.
Celestia: Tak czy inaczej, widziałeś Taka już ciało Chihiro? - spytała. Czyli jednak rzeczywiście Chihiro nie żyje... To w pełni wyjaśnia zachowanie Mondo.
Celestia: Masakra... - kontynuowała bez mojej odpowiedzi. - Tylko potwór mógł zrobić coś takiego, co nie Mondo?
Mondo: Czego kurwa chcesz ode mnie szmato?!! - chłopak bardzo się zdenerwował, gdy dziewczyna wspomniała jego imię w swojej wypowiedzi.
Celestia: Co się tak denerwujesz? Tylko chciałam się dowiedzieć czy uważasz tak samo jak ja, bo widziałeś już ciało.
Mondo: Przecież inni kurwa też je widzieli, więc co w tym dziwnego?!
Celestia: Nie o to mi... - rozpoczęła, lecz po chwili przerwała i zaczęła się śmiać. - Ahhaha, nieważne już Mondo. Nieważne... - odpowiedziała wciąż podśmiechując się, po czym wyszła pozostawiając nas w ciszy.

Staliśmy tak chwilę, a w międzyczasie z szatni wychodziły różne osoby, między innymi Hifumi, Hina z Sakurą czy też Byakuya wraz z Makoto. Po jakimś czasie przerwałem panującą ciszę.
Kiyotaka: Idę do szatni. - odparłem, a następnie czekałem na odpowiedź Mondo. Jednakże on nic na to nie odpowiedział. Mimo to i tak wciąż chciałem tam wejść.
Kiyotaka: Zaraz przyjdę, dobrze? - dodałem, po czym skierowałem się do damskiej szatni... Ku mojemu zdziwieniu Mondo wszedł tam ze mną.

Czy to jeszcze 'braterska' miłość?♥️Ishimondo//Kiyotaka x Mondo♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz