31

767 61 79
                                    

#theprisonerlarryff

Moja rozmowa z Niallem chyba trochę mu pomogła, a przynajmniej miałem taką nadzieję. Irlandczyk już nie wydawał się być taki blady. Wręcz przeciwnie, miałem wrażenie, że nabrał kolorów, szczególnie na rumianych policzkach, dostał zastrzyku energii i powrócił mu humor, a wraz z nim apetyt, bo zjadł omleta, którego przyrządził Louis i nawet poprosił go o dokładkę.

Po śniadaniu Niall pobiegł do swojego pokoju, by się wyszykować do wyjścia. Stwierdził, że bierze sprawy w swoje ręce i właśnie zamierzał pojechać do Jade, żeby wyznać jej, co czuje. Natomiast ja zostałem w kuchni z Louisem. Pomogłem mu posprzątać po śniadaniu i dopiłem swoją herbatę.

- Tak sobie pomyślałem, Harreh... Skoro my, uhm... No wiesz, jesteśmy znów razem, więc może chciałbyś przenieść swoje rzeczy do mojej sypialni? - słysząc to ciche pytanie, spojrzałem na szatyna, który stał oparty o blat i gryzł wargę niepewnie.

- Sugerujesz, że twoje łóżko jest wygodniejsze? - uniosłem brew, chcąc się trochę podroczyć, ale po chwili się uśmiechnąłem. To było miłe, że myślał o takich rzeczach.

- Nie, to znaczy... osobiście uważam, że jest - odchrząknął. - Po prostu pomyślałem, że skoro jesteśmy parą, to moglibyśmy spać razem, a nie w oddzielnych pokojach... - wymamrotał zakłopotany. Wyglądał tak uroczo. - Ale jeśli czułbyś się bardziej komfortowo śpiąc sam, to oczywiście zrozumiem.

- Lou.... - pokręciłem głową z czułym uśmiechem, odstawiłem kubek wstając od stołu, podszedłem do szatyna i złapałem go za dłonie. Uniosłem je, całując obie i popatrzyłem w te niebieskie oczy, z których mogłem wyczytać niepewność. - Bardzo chciałbym, żebyśmy spali razem - wyznałem szczerze. - I muszę przyznać, że twoje łóżko jest naprawdę wygodne -zaśmiałem się cicho i pochyliłem się w stronę mężczyzny, muskając jego usta. - Jesteś słodki, gdy tak się przejmujesz, wiesz? - szepnąłem, gładząc kciukami knykcie szatyna.

- Czyli zgadzasz się? - odetchnął z ulgą i po chwili się uśmiechnął. - Kiedy chcesz przenieść swoje rzeczy?

- Choćby zaraz - odpowiedziałem wesoło.

- Świetnie! Pomogę ci - Louis odpowiedział ożywiony i nim się obejrzałem, już byliśmy w drodze do mojego dawnego pokoju.

Ja zająłem się wyjmowaniem z szafy swoich ubrań, następnie zabrałem z szafki nocnej i komody kilka swoich drobiazgów, podczas gdy Louis poszedł do sypialni i zaczął robić miejsce w szafie, gdzie mógłbym odłożyć moje rzeczy. Cieszyłem się z tego pomysłu, chociaż nawet jeśli moje rzeczy byłyby w innym pokoju, to nie robiłoby to zbyt dużej różnicy. Mogłem się założyć, że tak czy siak co noc jeden z nas przychodziłby do łóżka drugiego i finalnie spalibyśmy razem.

- Nadal nie mogę w to uwierzyć, że Niall się zakochał... - odezwałem się, przerywając ciszę między nami. Wkładałem właśnie swoje uprasowane i złożone w schludną kostkę koszulki do naszej wspólnej szafy, podczas gdy Louis odwieszał część moich rzeczy, w tym bluzy i koszule, na wieszaki.

- Dlaczego? To chyba normalna rzecz - wzruszył lekko ramionami.

- Tak... Ale wiesz, z tym bywa różnie. Ludzie zakochują się w różnych miejscach, różnych chwilach, a Niall... Nie rozumiem dlaczego to przed nami ukrywał - pokręciłem głową. - Myślisz, że mogło chodzić o fakt, że to jest dziewczyna? No wiesz, wszyscy w domu oprócz niego interesują się chłopakami. Może czuł się skrępowany? - spytałem niepewnie. To mnie tak bardzo nurtowało.

- Ciekawe jakby zareagowała ta dziewczyna, gdyby weszła do domu pełnego gejów - Louis parsknął rozbawiony. - Pewnie miałaby wątpliwości co do orientacji Horana.

The Prisoner |Larry 2/3 ✓ POPRAWIONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz