Minęło trochę czasu od ostatnich zdarzeń a ja wróciłem już jakiś czas temu ze szpitala. Czułem się już dobrze jednak nadal byłem odrobinę zmęczony po tym całym stresie. Krwawienie na całe szczęście nie uszkodziło płodu a z nasza dziewczynka jest cała i zdrowa. O płci bąbelka dowiedzieliśmy się podczas ostatniej kontroli. Byliśmy naprawdę szczęśliwi z tą wiadomością.
Wracając do niedawnych dolegliwości i krwawienia to były one spowodowane nadmiernym wysiłkiem przez co od tego czasu Niemcy praktycznie bez przerwy mnie obserwuje i nie spuszcza z oka. Muszę przyznać jednak że mu się nie dziwię. Sam nie wiem jak to działa ale moje ciało samo domaga się ruchu przez to ciągłe odpoczywanie więc po prostu szukam rozwiązań..
Które jak się okazało nie były ostatnio najlepsze..
Na przykład czyszczenie komina podczas gdy Niemcy był w pracy, dźwiganie zakupów również bez wiedzy partnera, oglądanie porodów przez co mój stres sięgał zenitu i to również podczas nieobecności ukochanego..
Wtedy oczywiście nie widziałem w tym nic złego i po prostu spełniałem swoje potrzeby lecz teraz gdy tak se o tym pomyślę..
Byłem kretynem..
- nudzi ci się, co? - usłyszałem śmiech za mną. Był to oczywiście mój Niemcy.
- nie, po prostu wykorzystuje produktywnie czas - odparłem z uśmiechem. Podszedł do mnie od tyłu.
- pachnie wyśmienicie - stwierdził. - a mógłbym zamówić również deser? - pocałował mnie w szyję a ja zaśmiałem się.
- niestety dzisiaj tylko gołąbki
- a nie zrobiłby Pan wyjątku dla stałego klienta..? - brzmiał coraz bardziej namiętnie rozwiązując mój babciny fartuszek.
- to zależy czy był grzeczny i zjadł obiadek do końca - odparłem coraz bardziej pocąc się. Niemcy jednym ruchem obrócił mnie tak aby spojrzeć mi w oczy. Po dłuższym kontakcie wzrokowym musnął moje usta co wywołało u mnie rumieniec.
- c-co to było? - zaśmiałem się zawstydzony.
- mały upominek..
- upominek? - zaskoczyłem się. - a z jakiej okazji..
- a takiej że cię kocham - odparł a przez co znów rozczuliło mi się serce.
- awwww
Westchnął po chwili. - mam jednak dzisiaj coś jeszcze do załatwienia i mam nadzieję że nie będziesz-
- ta ta, wiem - przewróciłem oczami. - chwila- a co ty masz do załatwienia, myślałem że wziąłeś sobie wolne..
Zaskoczył się gdy po chwili widocznie zakłopotał. - yym..
- ukrywasz coś? - zaśmiałem się.
- nein nein - odparł pośpiesznie. - muszę poszperać za garniturem na wesele - również się zaśmiał. Zmieszałem się.
- a my czasem nie mieliśmy jechać razem na zakupy i ubrania? W końcu ja też musiałbym coś znaleźć. Będę z cztery razy większy do tego czasu..
Podrapał się po karku a ja skrzyżowałem ręce. - coś kręcisz - zrobiłem badawczą minę. Westchnął.
- porozmawiamy o tym później kochanie, dobrze? Teraz odrobinę się śpieszę. Z resztą ty też mógłbyś z kimś wyjść i się spotkać, napewno dobrze ci to zrobi - chwycił mnie za ramiona. - obiecuję że to nic czym musiałbyś się przejmować, ja się wszystkim zajmę - ucałował mnie w czoło. Uśmiechnąłem się i chwyciłem jego policzek.
YOU ARE READING
"Nie Patrzmy już Wstecz" GerPol
FanfictionLudzie mówią że fajna więc też polecam. Uprzedzam że zaczęłam ją pisać już jakiś czas temu więc dużo się pozmieniało od tamtego czasu W książce występują: Ważna rzecz, gdyż dostaje dużo pytań co do tego. Biologicznie wszystkie postacie są niebinarne...