Serduszko #17

1.3K 70 207
                                    

Polska

Minął kolejny miesiąc, co ciągnie za sobą dużo zmian. Muszę jednak przyznać że z czasem czułem się coraz lepiej. Napady depresji, bóle głowy, różne ciężkie dla mnie ale i dla Niemca dolegliwości coraz bardziej zanikały..

Wspominam o ukochanym gdyż dla niego z pewnością również nie było to łatwe. Widziałem jak się stara aby nic mi nie brakowało.. aby nic nie brakowało naszemu bąbelkowi, ale ja i tak przez mętlik w głowie nawet tego nie zauważałem. Teraz gdy wszystko powoli wraca do normy czuję ogromną ulgę i jestem wdzięczny że go mam.

Miałem na dzisiaj kolejną kontrolę u Szwajcarii a Niemcy obiecał mi że tym razem mi potowarzyszy gdyż miał dzień wolnego. Byłem bardzo szczęśliwy z tego powodu patrząc na to że będzie mógł w końcu zobaczyć malutką. Zwłaszcza że nie będzie to jego pierwszy raz. Do tej pory na kontrolach przebywałem sam gdyż ciągle mu coś wypadało a ja szczerze nie byłem zbytnio zadowolony, wydawało mi się że praca jest dla niego ważniejsza od nas..

Choć pewnie jak zwykle przesadzałem..
Tłumaczył mi że jego zmiany w pracy są naprawdę istotne. Wtedy przewracałem oczami a teraz już to rozumiem. W końcu jest lekarzem, nie może przestawić terminów czy zmniejszyć swoich obowiązków jak w zwyczajnej pracy gdy tutaj chodzi o ludzkie życie..

Na zewnątrz była bardzo ładna pogoda przez co również humor mi dopisywał. Siedziałem właśnie na kanapie zajadając płatki i oglądając poranny program informacyjny, mówili właśnie o najbliższym tygodniu..

Nagle Niemcy wszedł do salonu i zaczął się rozglądać. Pokręciłem głową gdyż już wiedziałem co się szykuję..

"Raz.. dwa.." zacząłem odliczać w myślach gdy na trzy-

- Shatzi? - usłyszałem a duma wypełniła mnie. Przewidziałem to.

- tak?

- widziałeś gdzieś moje okulary? - spojrzał na mnie ze zmieszaniem. - dałbym sobie głowę uciąć że zostawiłem je obok łóżka..

Mrugnąłem dwukrotnie po czym zaśmiałem się. Nie wiem dlaczego ale był uroczy bez swoich okularów, już nie patrząc na to że trudno mu cokolwiek bez nich zobaczyć.

- nie mam pojęcia skarbie - odparłem. - może zostawiłeś je w kuchni?

Skrzywił się i przetarł oczy. - mam nadzieję - odparł po czym poszedł do kuchni. Uniosłem brew czekając na-

- oh! mam je - usłyszałem na co westchnąłem. Znowu wszystko przewidziałem. - jesteś wielki kochanie - wrócił do mnie poprawiając okulary. - vielen dank..

- od tego tutaj jestem - zaśmiałem się. - zaraz musimy jechać - przypomniałem a on przytaknął i znów zniknął. Tym razem poszedł na górę, prawdopodobnie do łazienki.

Po kilku minutach ja również przebrałem się i uszykowałem na badanie. Gdy byliśmy już w szpitalu musieliśmy poczekać chwilę na przyjęcie gdyż był dość spory tłok. Gdy jednak zostaliśmy już przyjęci Szwajcaria przywitała nas z uśmiechem. Po krótkiej konsultacji położyłem się na miejscu badań a doktor odkryła mój brzuszek.

- no to zobaczmy jak się ma nasz maluszek - szepnęła milutko smarując odbiornik żelem a mi uśmiech zawitał na twarzy. Położyła urządzenie na po czym zaczęła jeździć po wypukłej części ciała. Od razu spojrzałem na monitor który już ukazywał widoczne ciałko naszego dziecka. Było również widać bijące serduszko. - wszystko wygląda jak należy - Szwajcaria przyjżała się monitorowi. - serduszko biję prawidłowo a ciałko rośnie jak na drożdżach - zaśmiała się a ja odruchowo spojrzałem na ukochanego. Nie odwzajemnił spojrzenia i wydawał się być zupełnie nieobecny. Zapatrzony w monitor jak w obrazek. Gdy tak zacząłem cicho analizować poczułem że ścisnął delikatnie moją dłoń nadal nie spuszczając wzroku z obrazu..

"Nie Patrzmy już Wstecz" GerPol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz