13- DYWINACJA

1K 18 2
                                    

Alora Lin

Ferie zimowe w końcu się skończyły i rozpoczął się nowy semestr. 

Siedziałam przy małym okrągłym stole w Divination obok Anthony'ego i Padmy.  Profesor Trelawney majstrowała przy jakichś dziwacznych artefaktach rozrzuconych po jej biurku, gdy uczniowie wchodzili do klasy. 

- Wygląda na to, że patrzymy dzisiaj na bale - jęknął Anthony, wskazując na kryształową kulę umieszczoną na środku naszego stołu. 

Chichotałam, gdy Padma przewróciła oczami. - To się nazywa patrzenie w kryształki, Anthony. Czy twój hormonalny mózg nastolatka kiedykolwiek myśli o czymś innym? 

Anthony położył palec na brodzie, udając, że się zastanawia, kiedy odpowiedział: „Hmm, nie, nie bardzo”.

Przygryzłam wargi, spoglądając w dół, próbując stłumić śmiech.  Policzki Anthony'ego zrobiły się lekko zaróżowione, gdy na mnie spojrzał na mnie, cichy chichot uciekł z jego ust. 

Moja uwaga skierowała się na przód sali, gdy profesor Trelawney zaczęła nas uczyć.  Jej teatralne gesty przyciągały uwagę uczniów w całej klasie.

Spoglądając przez ramię, zauważyłam Draco siedzącego przy stole Pansy po drugiej stronie.  Nagle poczułam, że serce utknęło mi w gardle, utrudniając oddychanie, gdy zdałam sobie sprawę, że serce przez cały czas się na mnie gapił.

Niestety, ale też nie jest to zaskakujące, on i ja nie rozmawialiśmy od czasu naszego ostatniego spotkania w Nowym Roku.

Stawało się coraz bardziej oczywiste, że byłam po prostu dobrą dupą dla Draco.  Nie chciał ode mnie bardziej niż szybkie połączenia.  Szczerze mówiąc, nie byłam pewna, jak długo jeszcze wytrzymam. 

Profesor Trelawney wkrótce skończyła swoje przemówienie i poinstruowała nas, abyśmy patrzyli w nasze kryształowe kule i zapisywali to, co widzieliśmy. 

Zrywając kontakt wzrokowy z Draco, krążyłam wokół i zobaczyłam Anthony'ego i Padmę marszczących brwi, gdy zmrużyli oczy, próbując dostrzec jakikolwiek obraz z kryształowej kuli. 

"Widzicie cokolwiek?"  Zapytałam.

- Nie, nic - zmarszczyła brwi Padma.

- Ta kępka dymu wygląda jak salamandra, prawda? - zapytał Anthony, wskazując na masę dymu, który wcale nie przypominał salamandry. Niezależnie od tego Padma i ja skinęliśmy głową, żeby poczuł się lepiej

-Czy widzieliście coś, moje drogie? Profesor Trelawney podeszła do naszego stolika, gapiąc się na nas przez swoje grube okulary.

Niezupełnie - przyznałam.

- Cóż, pozwól, że spróbuję i zobaczę - powiedziała, zdejmując naszą kryształową kulę ze stojaka.

Przesunęła zrogowaciałymi palcami po piłce, wpatrując się w kulę niebieskoszarego dymu. Jej oddech nagle się zatrzymał, powodując, że nasza trójka odskoczyła na swoje miejsca, gdy wszyscy na nią spojrzeliśmy. Krzyknęła, upuszczając piłkę na nogi, co zwróciło uwagę reszty klasy.

Och, biedactwo - zawołała, zwracając się do mnie. „Rozumiem.. Chyba widziałam..."

Jej palce zaczęłty drżeć, kiedy wskazywała na mnie.

- Co? Co to jest? Zapytałam, coraz bardziej się martwiąc.

„Śmierć", odpowiedziała. „Śmierć jest tym, co widziałam".

„Co masz na myśli mówiąc o śmierci?!" Padma wrzasnęła.

- Ty, moja droga, przeżyjesz miłość jak żadna inna, ale... na brodę Merlina profesor Trelawney odwróciła się ode mnie i zaczęła chodzić po pokoju, nerwowo obgryzając paznokcie.

"Dobrze co to jest?!" - zażądał Anthony.

„Masz miłość w swojej przyszłości," kontynuowała, zwracając się do mnie. „Ale nadciągają nad tobą zawód miłosny i śmierć, zdecydowany odebrać tę miłość za wszelką cenę"

Moje usta były otwarte, a moje czoło zmarszczyło się, kiedy spojrzałam na Anthony'ego i Padmę z dezorientacją. Oboje spojrzeli na mnie z niepokojem.

"Czekać!" Profesor Trelawney krzyknęła, sprawiając, że wszyscy znów się wzdrygnęliśmy. „Widzę coś jeszcze ."

Podeszła do naszej kryształowej kuli, którą upuściła, i podniosła ją.

„Szczęście," uśmiechnęła się. „W najbliższej przyszłości na pewno będzie dużo szczęścia".

Odwróciłam się do niej, całkowicie zdumiona: ,Więc mówisz mi, że umrę, ale będę z tego powodu szczęśliwa?"

- Cóż, ja... uch... - wyjąkała profesor Trelawney, rozglądając się po klasie, by spotkać się z zatroskanymi spojrzeniami dookoła. "Klasa zwolniona!"

Byliśmy oszołomieni jej energicznymi ruchami, kiedy odłożyła naszą kryształową kulę z powrotem na nasz stół, po czym chwyciła swoją torbę i wypadła z klasy.

-O co do cholery chodziło? Powiedziałam jako Anthony, Padma i zacząłem pakować nasze podręczniki.

- Nie wiem - odpowiedziała Padma ze zmartwieniem wypisanym na twarzy. - Ale mam nadzieję, że to tylko kolejna jej głupia przepowiednia.

- Tak, nie martw się, Alora - próbował mnie uspokoić Anthony. - Jestem pewien, że wszystko będzie dobrze. A jeśli nie, wiesz, że zawsze będziemy tutaj, aby cię chronić.

- Dzięki - rozpromieniłam się, przytulając go jedną ręką, gdy ściskałam podręczniki w drugim ramieniu.

Nasza trójka opuściła klasę i ruszyła z powrotem do pokoju wspólnego, ponieważ wróżenie było naszą ostatnią porą dnia. Nie przeszliśmy długiej drogi, kiedy poczułam, że ktoś szarpie mnie za ramię i ciągnie z powrotem. "Chodź ze mną."

Draco mocno ścisnął mój nadgarstek, odciągając mnie od moich przyjaciót. Poczułam nagły przypływ gniewu, gdy zdałam sobie sprawę, że tak właśnie zachowuje się wobec mnie po tygodniu cichego traktowania.

- Nie - ryknęłam, wyrywając mój nadgarstek z jego uścisku i zatrzymując się.

„Co masz na myśli mówiąc, nie "? splunął, odwracając się, by na mnie spojrzeć.

„I będzie nie pozwala mi używać jako zabawki się bawić z tylko wtedy, gdy jesteś w nastroju", odpartam.

"O czym ty mówisz?" - zadrwił.

- Wiesz dokładnie, o co mi chodzi, Malfoy - stwierdziłam stanowczo.

- Właściwie to nie wiem. Nie mam pojęcia, co takiego zrobiłem, że nagle stałaś się tak wrażliwa. Chyba że masz okres?

Zacisnęłam zęby, gotowa zgnieść to zadowolone spojrzenie z jego twarzy, kiedy Anthony zawołał zza mnie:
- Alora, czy on ci przeszkadza? Odwróciłam się i zobaczyłam Padmę i Anthony'ego idących w moim kierunku i Draco. Padma miała zmartwiony wyraz twarzy, podczas gdy Anthony był zbyt zajęty gapieniem się na Draco.

- Nie, wszystko w porządku - oświadczyłam, nie chcąc, żeby martwili się o mnie bardziej niż dzisiaj.

Jeszcze raz spojrzałam na Draco i syknęłam na niego: - Po prostu zostaw mnie w spokoju.

- Dobra - warknął.

Przez ułamek sekundy wydawało mi się, że jego oczy złagodniały. Szybko przypomniał mi się sposób, w jaki patrzył na mnie zaledwie tydzień temu, kiedy byliśmy otoczeni ramionami w wannie.

Nie mógł udawać, próbowałam się przekonać. Nie możesz tak po prostu patrzeć na kogoś takiego, jeśli coś dla ciebie nie znaczył

Ale z kolejnym mrugnięciem moich oczu, jego spojrzenie znowu stwardniało i zrobił się zimny. Po rzuceniu subtelnego spojrzenia na Anthony'ego, Draco odwrócił się i rzucił się w przeciwnym kierunku.

-dupek - Padma pokręciła głową, kładąc dłoń na moich plecach, kiedy zaczęła wprowadzać mnie do naszego pokoju wspólnego.

𝐌𝐮𝐟𝐟𝐥𝐢𝐚𝐭𝐨 (𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲)Where stories live. Discover now