Alora Lin
-Nie, Padma! Nie możesz mnie zmusić do pójścia - jęknęłam.
- Suko, tak, mogę. Ślizgoni organizują imprezę Halloween, a my idziemy.
"Nie mogę po prostu iść do łóżka?" Jęknęłam.
"Czy jesteś zmęczona?" przestała robić makijaż, żeby spojrzeć na mnie w lustrze.
-Nie, po prostu nie chcę teraz być obudzona.
Figlarny uśmieszek wykrzywił jej usta, gdy skończyła makijaż i odeszła od lustra. Pogrzebała w swojej szafie, zanim wygrzebała coś i rzuciła mi w twarz.
"Co to jest do cholery?" - zapytałam, przyglądając się satynowo- czerwonemu stanikowi w mojej dłoni.
- Twój kostium – oświadczyła rzeczowo.
„Pojedynczy stanik?"
„Zrelaksuj się, mam przezroczysty top wysadzany klejnotami, który możesz założyć na niego".
- Racja, to sprawia, że czuję się o wiele lepiej - droczyłem się. "No, co masz na sobie?"
-To - stwierdziła z dumą, wyciągając z szafy białe body.
„Czekaj, dlaczego ty jesteś aniołem, a ja diabłem?"
"Hun, kocham cię, ale białe body tylko sprawi, że będziesz wyglądać bardziej blado."
Odrzuciłam głowę do tyłu, śmiejąc się: „Nie musiałaś tak do mnie podchodzić".
- Hej, jestem tu tylko po to, żeby pomóc – rozpromieniła się, gdy zaczęła przebierać się w kostium. „Dodatkowo kostium diabła odsłania więcej skóry, a ja robię wszystko, co w mojej mocy, aby upewnić się, że dziś wieczorem z kimś się spotkasz".
"Padma-"
- Nie, nie rób ze mnie „Padma" – zakpiła ze mnie, po czym wskazała palcem w moim kierunku. „Upewnię się, że wyglądasz niesamowicie seksownie, żeby Anthony zdał sobie sprawę z tego, czego mu brakuje. A po drugie, dziś wieczorem dostaniesz dla ciebie gorącego chłopaka na kolana".
Potrząsnęłam głową, wzdychając i uznając, że nie ma sensu się z nią kłócić. Rzuciła mi resztę akcesoriów, które były dołączone do mojego kostiumu, zanim nasza dwójka kontynuowała przygotowania do przyjęcia.
-
Wypiłam kieliszek jakiejś nieznanej cieczy, uderzając kieliszkiem z powrotem na stół, tak jak Padma zrobiła to samo.
- Czujesz się teraz trochę bardziej zrelaksowana? krzyczała przez muzykę.
- Zdecydowanie - pokiwałam głową, nalewając nam dwójkę kolejną porcję shotów.
Miałam już zaciągnąć Padmę ze sobą na parkiet, kiedy ktoś uderzył mnie w ramię. Moje pijane ja potknęła się, zanim odzyskała równowagę.- Przepraszam – wybełkotałam, zanim spojrzałem na osobę przede mną. "Och nieważne, cofam to."
-Alora, proszę, czy możemy po prostu porozmawiać? - błagał Antoni.
Ignorowałam go, odkąd zdradził mnie tydzień temu. Było to trochę trudne, biorąc pod uwagę, że mieszkamy po drugiej stronie korytarza i dzielimy obowiązki prefekta, ale nadal byłam tak pochtonięta gniewem, że nawet nie mogłam znieść widoku jego twarzy. Wpatrywanie się w jego oczy w tej chwili tylko przypomniało mi, jak lata przyjaźni zakończyły się zdradą.
-Nie chcę z tobą rozmawiać – splunęłam, wyrywając rękę z jego uścisku.
"Proszę, nie możesz tak po prostu ignorować mnie na zawsze.".
YOU ARE READING
𝐌𝐮𝐟𝐟𝐥𝐢𝐚𝐭𝐨 (𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲)
FanfictionJego ręce chwyciły ją w talii, a jego głowa idealnie pasowała do zgięcia jej szyi. Oparła się z powrotem na jego klatce piersiowej, lekki uśmiech pojawił się na jej twarzy, gdy przechyliła głowę na bok, pozwalając mu się pochylić i złożyć lekkie po...