32- HALLOWEEN

678 21 3
                                    

Alora Lin

-Nie, Padma! Nie możesz mnie zmusić do pójścia - jęknęłam.

- Suko, tak, mogę. Ślizgoni organizują imprezę Halloween, a my idziemy.

"Nie mogę po prostu iść do łóżka?" Jęknęłam.

"Czy jesteś zmęczona?" przestała robić makijaż, żeby spojrzeć na mnie w lustrze.

-Nie, po prostu nie chcę teraz być obudzona.

Figlarny uśmieszek wykrzywił jej usta, gdy skończyła makijaż i odeszła od lustra. Pogrzebała w swojej szafie, zanim wygrzebała coś i rzuciła mi w twarz.

"Co to jest do cholery?" - zapytałam, przyglądając się satynowo- czerwonemu stanikowi w mojej dłoni.

- Twój kostium – oświadczyła rzeczowo.

„Pojedynczy stanik?"

„Zrelaksuj się, mam przezroczysty top wysadzany klejnotami, który możesz założyć na niego".

- Racja, to sprawia, że czuję się o wiele lepiej - droczyłem się. "No, co masz na sobie?"

-To - stwierdziła z dumą, wyciągając z szafy białe body.

„Czekaj, dlaczego ty jesteś aniołem, a ja diabłem?"

"Hun, kocham cię, ale białe body tylko sprawi, że będziesz wyglądać bardziej blado."

Odrzuciłam głowę do tyłu, śmiejąc się: „Nie musiałaś tak do mnie podchodzić".

- Hej, jestem tu tylko po to, żeby pomóc – rozpromieniła się, gdy zaczęła przebierać się w kostium. „Dodatkowo kostium diabła odsłania więcej skóry, a ja robię wszystko, co w mojej mocy, aby upewnić się, że dziś wieczorem z kimś się spotkasz".

"Padma-"

- Nie, nie rób ze mnie „Padma" – zakpiła ze mnie, po czym wskazała palcem w moim kierunku. „Upewnię się, że wyglądasz niesamowicie seksownie, żeby Anthony zdał sobie sprawę z tego, czego mu brakuje. A po drugie, dziś wieczorem dostaniesz dla ciebie gorącego chłopaka na kolana".

Potrząsnęłam głową, wzdychając i uznając, że nie ma sensu się z nią kłócić. Rzuciła mi resztę akcesoriów, które były dołączone do mojego kostiumu, zanim nasza dwójka kontynuowała przygotowania do przyjęcia.

-

Wypiłam kieliszek jakiejś nieznanej cieczy, uderzając kieliszkiem z powrotem na stół, tak jak Padma zrobiła to samo.

- Czujesz się teraz trochę bardziej zrelaksowana? krzyczała przez muzykę.

- Zdecydowanie - pokiwałam głową, nalewając nam dwójkę kolejną porcję shotów.

Miałam już zaciągnąć Padmę ze sobą na parkiet, kiedy ktoś uderzył mnie w ramię. Moje pijane ja potknęła się, zanim odzyskała równowagę.- Przepraszam – wybełkotałam, zanim spojrzałem na osobę przede mną. "Och nieważne, cofam to."

-Alora, proszę, czy możemy po prostu porozmawiać? - błagał Antoni.

Ignorowałam go, odkąd zdradził mnie tydzień temu. Było to trochę trudne, biorąc pod uwagę, że mieszkamy po drugiej stronie korytarza i dzielimy obowiązki prefekta, ale nadal byłam tak pochtonięta gniewem, że nawet nie mogłam znieść widoku jego twarzy. Wpatrywanie się w jego oczy w tej chwili tylko przypomniało mi, jak lata przyjaźni zakończyły się zdradą.

-Nie chcę z tobą rozmawiać – splunęłam, wyrywając rękę z jego uścisku.

"Proszę, nie możesz tak po prostu ignorować mnie na zawsze.".

𝐌𝐮𝐟𝐟𝐥𝐢𝐚𝐭𝐨 (𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲)Where stories live. Discover now