Problem solved

9.9K 735 19
                                    

Od: curlycurly425@yahoo.com
Do: wilson.g255@yahoo.com
Temat: xxz || 12.09.2013r. / 12.03
jadę do NY na tydzień

Od: wilson.g255@yahoo.com
Do: curlycurly425@yahoo.com
Temat: RE: xxz || 12.09.2013r. / 14.21
Kiedy?

Od: curlycurly425@yahoo.com
Do: wilson.g255@yahoo.com
Temat: RE: xxz [2] || 12.09.2013r. / 14.24
pojutrze. spotkajmy się jutro

Od: wilson.g255@yahoo.com
Do: curlycurly425@yahoo.com
Temat: RE: xxz [3] || 12.09.2013r. / 14.28
Okej, przyjdź po mnie. Jest jeszcze ciepło, pójdziemy na spacer.

Od: curlycurly425@yahoo.com
Do: wilson.g255@yahoo.com
Temat: RE: xxz [4] || 12.09.2013r. / 14.30
w porządku, małpeczko
~ • ~
Spotkali się tego dnia. Chodzili po całym mieście, trzymając się za ręce. Nie zwracali uwagi na nikogo. Byli tylko oni i nic więcej się nie liczyło. Długie spacery wczesną jesienią z ukochaną osobą... Może to nie było nic wielkiego, ale Harry i Grace potrafili sprawić, że nawet z pozoru niewielkie rzeczy, stawały się dla nich niezwykłe. Robili sobie śmieszne zdjęcia, śpiewali głupie piosenki na całe gardło i kręcili piruety. Po jakimś czasie zmęczyły ich wygłupy i musieli usiąść na ławce, żeby odetchnąć.
– Pójdziemy do moich rodziców jak wrócę, dobrze? – zapytał Harry, zataczając małe kółeczka na ręce Grace.
– Dobrze – powiedziała – Nawet nie wiesz jak się cieszę – odezwała się po chwili.
– Z czego? 
– Jest takie pięknie. Wszystko jest tak jak sobie wymarzyłam. Będę szła na takie studia, na jakie zawsze chciałam, mam wspaniałego chłopaka, którego lubią moi rodzice. Czuję się kompletna, czuję się kochana – wyszeptała te słowa, jakby dzieliła się z Harry'm swoją największą tajemnicą. 
– W takiem razie będziesz się czuła tak już zawsze – pocałował ją w czubek głowy – Bo zawsze z tobą będę – ich usta złączyły się na krótką, ale pełną pasji chwilę. Żadne z nich nie przejmowało się już tym, że ktoś może ich zobaczyć. Siedzieli tam jeszcze przez jakiś czas, rozmawiając, śmiejąc się i wygłupiając. Nigdy nie kończyły im się tematy i to było naprawdę magiczne. Znaleźć swoją bratnią duszę, huh. To jest dopiero coś...
– Muszę się już zbierać, Hazz – powiedziała blondynka – Nie mam jeszcze zrobionych lekcji...
– Czy będziesz miała coś przeciwko, kiedy odprowadzę cię do domu? Mama mówiła, żebym zawsze podążał za swoimi marzeniami – wyszczerzył zęby w głupkowatym uśmiechu. Grace parsknęła śmiechem i pocałowała go w kącik ust. Ruszyli w drogę powrotną, czując ciepło swoich dłoni. Dziewczyna nie spodziewała się tego, co spotka ją za zakrętem.
– Noah – wysapała, a jej serce przyśpieszyło. Nie bała się jego. Po prostu ten moment zniszczył jej cały dzień.
– Co? – zapytał Harry i poszedł za jej spojrzeniem. Natychmiastowo puścł dłoń Grace i potruchtał w stronę blondyna.
– Hej, koleś! – kędzierzawy stanął. Nie chciał się bić, chciał tylko, żeby odwalił się od jego Grace.
– Um, hej. Znamy się? – Noah oderwał wzrok od telefonu i przyjrzał się brunetowi.
– Nie, ale znasz moją dziewczynę – w momencie, kiedy Harry to powiedział, Grace pojawiła się zaraz obok niego.
– Hazz, daj spokój. Chodźmy już – pociągnęła go rękę.
– Woah, Grace ma chłopaka? – zaśmiał się Noah złośliwie. Jego wzrok wyrażał złość, ale też desperację i smutek – Odzywałaś się w ogóle na spotkaniach? Taka dzikuska jak ty... – nie dane mu było dokończyć, ponieważ Harry złapał go za poły kurtki.
– Licz się ze słowami – powiedział groźnie – Jeśli masz do niej jakiś problem, to rozwiążmy go teraz. A jeśli nie, to odpieprz się od niej – odepchnął go. Blondyn posłał mu mordercze spojrzenie, ale nie odezwał się ani słowem – Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno.
Odeszli, wtuleni w siebie, zostawiając Noah z pękniętym sercem.
______
po tym rozdziale mamy jasność, że Noah ma problemy psychiczne oki, nie może się zdecydować czy nienawidzi Grace, czy ją kocha xd +zdjęcie obok >>>>>> ++spokojnego wtorku, misiaczki :*

In your mind ✉ || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz