Kapitel Eins (1)

765 13 2
                                    

Sierpień 2021

Całe moje ciało kołysze się wraz z płynącym po wodzie statkiem wycieczkowym. W tej części regionu to popularna atrakcja, dla osób które postanowiły wyjść gdzieś w wolny weekend. Są jeszcze tacy, którzy postanowili cieszyć się ostatnimi podrygami wakacji. W końcu mamy już końcówkę sierpnia, a zbliżająca się powoli jesień w tej części kraju potrafi być chłodna z nieustającymi opadami deszczu, co wcale nie napaja człowieka entuzjazmem. Nawet w obecnej chwili mocne podrygi wiatru, które tworzą z moich włosów jedną wielką plątaninę, znacznie oziębia ten słoneczny dzień.

Dostrzegając kolejną próbę połączenia się ze mną, przeciągam czerwony przycisk blokując przy tym telefon. Z kamiennym wyrazem twarzy, wznawiam swoją obserwację otaczających mnie w około ludzi. Nie trzeba się im zbytnio przyglądać, by stwierdzić, że bawią się ode mnie znacznie lepiej, wykorzystując swój wolny czas jak najlepiej się da. Może dostrzegają w tym miejscu znacznie więcej niż ja to mogę zrobić, a bynajmniej przez te osiemnaście lat próbowałam sobie wpoić, ten niewątpliwie uroczy widok tego miasta.

Brema, położona sześćdziesiąt kilometrów od Morza Północnego, tuż koło portu Bremerhaven, jednego z największych portów morskich Niemiec. Miała w sobie coś co pozwalała utrzymać tu tysiące ludzi. Jednak moje miasto Mitte, w niczym nie może się równać z miastem, które mając zaledwie pięć lat musiałam opuścić przez wzgląd na moją matkę, a w zasadzie jej bolesne wspomnienia związane z tym miejscem. Jedyne czym te miasto może się poszczycić, to Posąg Rolanda. Bohatera tej słynnej opowieści "Pieśni o Rolandzie".

Powrót myślami do mojego prawdziwego rodzimego miasta, wciąż wprawia moją matkę o ból głowy, gdy tylko o nim jej napomykam. Tyle, że w Monachium zostawiłam zbyt wiele dobrego, by móc o nim tak łatwo zapomnieć. Może nie przeżyłam tam zbyt wiele, ale te pięć lat które było mi dane zapamiętałam bardzo dobrze. Szczególnie gdy jest się u boku Hansi'ego. Najlepszego opiekuna nie mogłam sobie wymarzyć. Starał się jak tylko mógł wytłumaczyć mi zasady gry piłki nożnej, sportu który tak bardzo sobie ceni, ale dopiero po skończeniu szesnastego roku życia zaczęłam cokolwiek z tego łapać. W zasadzie to dopiero mnie natchnęło po obejrzeniu jednego z meczy reprezentacji Niemiec, gdy zauważyłam w swoim otoczeniu szkolnym jak wiele osób zaciekle się nimi interesowało. Pewnie przełożyło się to na to, że wtedy Niemcy zdobyli upragnione Mistrzostwo Świata. Do dnia dzisiejszego pamiętam, jak oboje z Silke siedziałyśmy w naszym małym salonie oglądając to wszystko w ekranie telewizora.

Teraz sprawy mają się znacznie inaczej, niż ktokolwiek mógł tak przypuszczać. W tej chwili moje senne marzenie może się urzeczywistnić, za sprawą zostawienia za sobą przeszłości. Ukończenie Hochschule Bremen daje mi możliwość, na wydostanie się z tej dziury wprost do powrócenia na stare śmieci. Jest tylko małe 'ale' w tym wszystkim. Pewna osoba musiała by się pogodzić z tym, że chce wrócić do miejsca które kiedyś obie zamieszkiwaliśmy. Tworząc tam obraz szczęśliwej i kochającej się rodziny. A teraz Elias, już od dłuższego czasu nie mówię na niego 'tato'.  Zdobywa kolejny kraj w swojej niezwykłej podróży, ze słynną powieściopisarką, Holle Liebe. Miałam niegdyś okazję ją poznać, bardzo żywiołowa i energiczna kobieta. Jest zupełnym przeciwieństwem mojej mamy, która woli trwać w jednym miejscu zapuszczając tym samym korzenie.

Przeczesuje palcami opadające nieustannie na moją twarz pojedyncze pasma włosów, przechodząc znów na brukowany chodnik. Gdy tylko statek dopłynie do portu zmierzam prosto do głównego rynku, ukrywając się tym samym przed mocnymi promieniami słońca. Większość wakacji rozmyślałam nad tym planem, niewątpliwie większość drzwi otworzyła by się przede mną otworem. Z drugiej strony mamy za to mojego ojca chrzestnego, który słysząc mój pomysł chętnie go wsparł i obiecał mi wszelką pomoc na miejscu. Nieco podniosło mnie to na duchu, miło jest mieć pomoc z zewnątrz. Zdaje sobie sprawę iż nasza relacja nieco podupadła, ale przez jego napięty grafik niewiele mieliśmy czasu by jakoś zagospodarować go sobie tylko dla nas.

Kibicować Wam? [Kai Havertz]حيث تعيش القصص. اكتشف الآن