Rozdział 6: Dream i ja

263 18 14
                                    

Punkt widzenia George'a

Dream mnie odepchnął.

Spojrzał mi w oczy, poczekał sekundę i namiętnie odwzajemnił pocałunek. To stało się tak szybko, nie zdawałem sobie sprawy, co się naprawdę dzieje. Wiedziałem tylko, że to lubię. Jego delikatne usta. Zapach jego wody kolońskiej. Jego ręce w moich włosach. To było idealne.

Ten niesamowity pocałunek powoli się skończył. Dream wyglądał na tak samo zdezorientowanego jak ja.

"Ja nie wiedziałem, że jesteś um-" Dream zawahał się

"Gejem?" Odpowiedział George

"Um tak." zaśmiał się Dream

Dream był bardzo zdezorientowany dlaczego go pocałowałem. Dlaczego nie mógł pamiętać poprzedniej nocy?

"Czekaj... Czy coś um stało się poprzedniej nocy, o czym powinienem wiedzieć?" sapnął Dream

"Nie? myślisz, że co się stało-." George przerwał sam z siebie l

"OOOOH NIEEE NIC SIĘ NIE STAŁO POPRZEDNIEJ NOCY!" krzyknął George

Dream zakończył tą dziwną konwersację.

"Chcesz iść do kawiarni?" zapytał Dream

"Pewnie!" odpowiedział George

Jazda do kawiarni była dziwna, cisza, z bardzo cichą piosenka grającą w tle.

"Więc... Tak po prostu nie będziemy rozmawiać o wcześniej?" zapytał Dream

"Co?" George próbował to zignorować

"Wiesz, ten pocałunek." odpowiedział Dream

"Oh tak, um, ja po prostu naprawdę nie myślałem." George powiedział zawstydzony

"Więc George, słuchaj, lubię cię, i to naprawdę. Po prostu nie wiem co miałeś w głowie kiedy mnie pocałowałeś..." zawahał się Dream

"Ale cokolwiek to było, podobało mi się to." kontynuował.

Zostałem cicho.

"Okej George, Wiem, że jesteś nieśmiały ale musisz mi powiedzieć co wtedy myślałeś?" zapowiedział Dream

"Zrobiłem to ponieważ." George przerwał. "Ponieważ, lubię Cię Dream, bardzo Cię lubię. Nie wiedziałem jak Ci to powiedzieć, więc. Zrobiłem co uważałem za najlepsze." Wyszeptał George

"Ja Ciebie też lubię, więc, dlaczego się tak nagle denerwujesz?" odpowiedział Dream

"Czy to zepsuje naszą przyjaźń?" wypalił George

"Mam nadzieję, że nie..." stwierdził Dream

Dream I George weszli cicho do kawiarni, przy stole siedział Sapnap czekając, dzięki Bogu że tam był.

"Więc, Dream, dobrze Ci się spało? Byłeś tak baaardzo pijany poprzedniej nocy!" zaśmiał się Sapnap

"O boże, tak dobrze mi się spało. Ale głowa mnie boli." odpowiedział Dream

"Tak, napewno masz kaca" Sapnap zaśmiał się ponownie

"A jak u Ciebie George, coś się stało kiedy mnie nie było?" zachichotał Sapnap

Sposób, w jaki brzmiał Sapnap, kiedy to powiedział, sprawił, że George pomyślał, że wie.

George zaczął się krztusić wodą.

Dream zaczął mieć atak śmiechu, kiedy George się krztusił i Sapnap był zdezorientowany jak diabli.

"Um, co mnie ominęło?" uśmiechnął się Sapnap

Dźwięk śmiechu Dream'a i krztuszącego się George'a uciszył pokój, kiedy Dream wybuchnął.

"No wiesz, pocałunek lub dwa."

Wkrótce Sapnap i Dream zaczęli oboje ryczeć ze śmiechu. George nie zachwycony, poszedł do łazienki.

O mój boże, Ci ludzie są szaleni!

Pomyślał sobie George.

Kiedy George wrócił, Sapnap i Dream prawie skończyli się śmiać.

"Okej, okej już jest dobrze!" zaśmiał się Dream

Dream znów zaczął się śmiać próbując powstrzymać się od łez.

George uśmiechnął się szczodrze do Sapnapa.

"Chcesz go zabrać do domu?" zachichotał George

Sapnap tylko skinął głową próbując złapać oddech od śmiechu.

George wrócił do domu, śmiał się myśląc o tym jak jego dzień zaszedł tak daleko i to była tylko 2pm.

George położył się na polu, patrząc na ptaki w oddali, Dream wciąż pojawiał się w jego myślach. Ten pocałunek. Niezręczna jazda. Pocałunek. Lunch. Pocałunek.

To wszystko wydawało mu się tak bardzo idealne.

Napisał do Dream'a.

Ty mały frajerze

George prawie natychmiast otrzymał odpowiedź.

Mów za siebie! To Ty jesteś tym mniejszym!

George zachichotał, wiedział, jakie ma szczęście, że ma Dream'a.

George spojrzał na imię Dream'a na górze swojego telefonu, kliknął na nie i je zmienił na.

Mój przegryw ❤️

Our Field Of Flowers (dnf) - tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now