Rozdział 14: Kochankowie

173 15 13
                                    

Ten tydzień minął jak mgła. Dużo rzeczy się wydarzyło, Sapnap wciąż kontaktował się ze mną o tym co się dzieje z Dreamem. Doktorzy mówią, że jest ryzyko śmierci, ale jest 80% szans na przeżycie. Będzie z nim dobrze, wierzę w to. Przeżyje to. Mam nadzieję.

-

"Pa tato!!! Kocham Cię!" krzyknął George wchodząc na lotnisko.

Jego tata pomachał do niego z powrotem.

George myślał o zostaniu dłużej. O wiele dłużej. Bardzo kochal Anglię. Ale także bardzo kochał Clay'a.

Lot samolotem był taki sam jak poprzednie, trochę turbulencji, średnie jedzenie, głośne hałasy, i żadna przestrzeń na nogi. Puściłem głośno muzykę na słuchawkach. Fajne było po prostu ignorowanie świata i oglądanie chmur pod Tobą. Powoli usnąłem słuchając mojej ulubionej playlisty.

-

Kiedy skończyłem przeglądać kostiumy by upewnić się, że żadnego nie ukradłem, poszedłem prosto do domu. Minęła godzina jazdy, zanim dotarłem do domu. Jechałem jednak dalej bo chciałem zobaczyć moich przyjaciół. Sapnap może mnie zbesztać, bym nigdy więcej tego nie robić, ale było to warte tej podróży.

Skręciłem w lewo wjeżdżając do miasteczka.

Przejechałem obok domu Dream'a, nie odrywając oczu od drogi i ledwo spoglądając na dom. Wspomnienia wróciły, ale musiałem je zignorować. Po około 3 minutach drogi dotarłem do domu Sapnapa.

Puk puk puk

Drzwi powoli się otworzyły i to był powitalny uścisk...? Tak myślę, że to był uścisk, nie jestem tego pewny.

"O mój boże, tęskniłem za Tobą." wymamrotał Sapnap pod nosem.

"Przepraszam, powinienem pomyśleć przed odejściem, bez żadnego pożegnania."

"Oh George, jest dobrze. Zablokowałbym cały świat, gdyby nie Karl- Mam na myśli miłość mojego życia nie była w szpitalu."

Naprawdę gładko kolego

George uśmiechnął się gdy usłyszał te imię od Sapnapa. Wiedziałem. "Wieeeec, musisz wejść w związek jak widzę."

Sapnap tylko wzruszył jego ramionami.

"To znaczy, chyba że już kogoś masz? A czego nie masz, prawda?" George mrugnął do Sapnapa

"Czy to oczywiste?" powiedział Sapnap

"Oczywiście, że tak, za każdym razem gdy jesteśmy niedaleko Karla rzucacie sobie wytrzeszczone oczy. Wyraźnie jesteście zakochani."

"Więc tak, lubię go bardzo." Sapnap usiadł na kanapie z promiennym uśmiechem.

"Nie wiem George, On jest po prostu idealny, jego uśmiech, jego śmiech, jego oczy... jego osobowość. Słuchaj, bardzo go lubię George."

Coraz więcej się gadało o ich chłopakach.

"Oh, to już 1am, nawet nie zauważyłem, prawdopodobnie zostanę w domu Dream'a. Aby potowarzyszyć Patches." powiedział George

"Oh, okej, baw się dobrze."

George ubrał buty i kurtkę i wyszedł podczas gdy machał Sapnapowi na pożegnanie. George uruchomił samochód i usiadł do niego. Uśmiech, który miał na twarzy, zniknął. Zaczął być opanowany własnymi myślami.

Powinienem być lepszy. Jestem trochę niemiły dla moich przyjaciół. Nie wspominając, że mam krótki czas koncentracji i szybko się nudzę. Chyba okropnie się ze mną rozmawia.

George oparł głowę na kierownicy.

Powinienem iść.

—————

George obudził się w łóżku Dream'a, Patches spał obok niego. George wziął jego telefon.

Co do cholery, dlaczego mam tak dużo powiadomień.

Sapdaddy😏

—————————

OBUDZIŁ SIĘ!
TYPIE JEDŹ DO SZPITALA, ON SIĘ KURWA OBUDZIŁ!

—————————

George odłączył telefon i wyskoczył z łóżka "Oh, Patches, przepraszam, że Ciebie przestraszyłem." Powiedział, pocierając głowę Patches'a. George szybko założył buty i wybiegł za drzwi. Sprawdzając oczywiście czy wszystko zamknął.

—————

O mój boże, On się obudził, jest tutaj. Mój kochanek o mój boże, nie wiem, czy dam radę z tylkoma rzeczami, które się dzieją.

George skupił się tylko na jeździe do szpitala, nie zauważył prędkości.

"Kurwa."

George zjechał na pobocze i zaczął opuszczać okno.

"Cześć oficerze." George zaczął pukać nogą o podłogę.

"Zdajesz sobie sprawę jak szybko jechałeś?"

"Nie oficerze, przepraszam."

"Więc, przekroczyłeś dozwoloną prędkość o 25, jechałeś o 55 w strefie 30."

"Bardzo przepraszam."

"Po do ten pośpiech, jeśli mogę spytać?"

"Przepraszam, mój chłopak właśnie się obudził ze śpiączki, i jestem podekscytowany by się tam dostać, przepraszam."

Oficer uśmiechnął się do niego.

"Cieszę się, że o niego dbasz." Oficer przesunął płaszcz, pokazując tęczową odznakę pod nim.

"Powodzenia z chłopakiem."

Oficer dał mu mandat ostrzegawczy, i powiedział by jechał dalej, ale żeby jechał wolniej.

Uff

—————

Gdy tylko George dotarł do szpitala wbiegł szybko na trzecie piętro i zobaczył Sapnapa, Bbh, Skeppiego i Techno siedzących na krzesłach przed pokojem.

"George!!" krzyknął Sapnap "jest w środku, podekscytowany by Cię zobaczyć!"

George wbiegł do pokoju.

"Dream!"

Dream szybko usiadł

"George!"

Our Field Of Flowers (dnf) - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz