3. Jestescie?

808 40 135
                                    

Trzy godziny, właśnie tyle zostało do mojego spotkania z Niki. Nie spałam całą noc ze stresu przed spotkaniem, prosiłam Georga żeby poszedł ze mną. Obok siebie miałam już przygotowany worek, w którym była bluza i moje leki bo tak naprawdę nic innego nie potrzebowałam. No może oprócz ładowarki i telefonu ale to raczej logiczne ze to spakowałam. Leżałam i patrzyłam się w sufit na kanapie w salonie, nie bardzo mi to przeszkadzało jednak drugiemu mieszkańcowi tego domu już tak.

- Błagam cię rusz się w końcu leżysz tak od dwóch godzin. Ja wiem ze masz tak często ale za chwile wychodzimy.- Co? Myślałam ze mam jeszcze dużo czasu.

- Jak to?- zapytałam nie wstając ze swojego miejsca i nie wykonując najmniejszego ruchu.

- Wilbur chce się spotkać żeby porobić zdjęcia za godzinę wiec napisałem do Niki z twojego telefonu czy możesz przyjść dwie godziny wcześniej.- Biły sufit zasłoniła mi twarz Georga do góry nogami. Już nawet pomińmy to skąd miał moje hasło.- Już wstawiaj, musimy wychodzić.- nagle zjawia się z drugiej strony podając mi rękę, którą niechętnie chwyciłam i się podniosłam.

- Jesteś niemożliwy.- wyszłam ubierać swoje buty co zreszta zrobił to samo mój brat. Wychodząc zamknęliśmy drzwi po czym wyszliśmy kierując się w stronę białego mercedesa, którego właścicielem jak i kierowcą był Georg.

Droga samochodem zajęła nam mniej niż dwadzieścia minut, a w końcu zaparkowaliśmy na parkingu przed blokiem, w którym mieszkania na pewno były dwu piętrowe. Widać ze na bogato, zresztą my tez mieliśmy się czym chwalić bo większość osób z dmsp zarabiała dużo wiec nie dziwne było to gdzie mieszka Niki. Mnie w większości utrzymywał brat ale jakoś szczególnie nigdy na to nie narzekał.
Z tego co wiem Rihanna wyjechała na jakiś czas do rodziny wiec będziemy z dziewczyną same.

- No idź już.- pogonił mnie Georg a ja z miłym uśmiechem na twarzy pokręciłam głową i wyszłam z samochodu. Na dworze było około 19 stopni, co mi nie przeszkadzało żeby wyjść w krótkim rękawie, zawsze jest mi gorąco.

Wpisałam kod do klatki, który dziewczyna wcześniej napisała mi w wiadomościach. Wchodząc po schodach na trzecie piętro, zdałam sobie sprawę jak słaba jest moja kondycja. Oczywiście mogłam jechać windą ale nie bo Marine nie chce się czekać na windę. No to teraz ma swoje wchodzenie po schodach.

Zanim nacisnęłam dzwonek do drzwi, zawachałam się ale ostatecznie po dokładnie jednej minucie i trzydziestu czterech sekundach przed moim oczami stanęła uśmiechnięta, niższa dziewczyna. Była ubrana w zwykłą czarną bluzę i szare dresy a jej luźno związane włosy tylko dodawały jej uroku, którego i tak jej nie brakowało.

- Boże ty tak w krótkim rekawie? Nie było ci zimno? Chodź zrobie ci herbaty.- Odrazu zaproponowała po czym udała się do środka mieszkania nie czekając na odpowiedz. Weszłam do środka zamykając drzwi i zdejmując trampki z motywem Ranboo.
- Słodzisz?!- dobiegł do mnie krzyk różo-włosej, najprawdopodobniej z kuchni.

- Jedną łyżeczkę jak możesz.- mówię po wejściu do kuchni

- W ogóle dostałam SMS od Rihanny ze będzie musiała zostać na dłuższej u rodziny bo coś się stało z jej młodszym bratem.- poinformowała mnie dziewczyna a już po chwili przed moją twarzą stał kubek z parującą herbatą.
- W dodatku jeszcze potem wpadnie wilbur bo czegoś zapomniał.-

- Spoko i dzięki.- po chwili na myśl nachodzi mi pewne pytanie- Niki? Czy ty i will jesteście razem?-

- Coo, nie. Tylko przyjaciele, jest jak brat.- uśmiecha się miło a ja to odwzajemniam. - To co? Idziemy coś oglądać. Ja zrobie jeszcze popcorn a ty idź już do salonu.-
Po chwili dosiadła się do mnie Niki. Wybrałyśmy jakiś romans, który leciał w tle bo i tak zamiast oglądać rozmawiałyśmy.

My Girl❤️ / NihachuWhere stories live. Discover now