2. Obezwładniony

1.6K 138 47
                                    

- Nie.

Wei Wuxian uniósł wzrok i zobaczył odwróconego do niego plecami Lan Zhana. Oczy Lan Quirena zwęziły się.

- Co powiedziałeś? - Zapytał niebezpiecznie obniżonym głosem.

- Powiedziałem "Nie" - Powiedzieć, że Wei Wuxian był zszokowany to za mało. Nikt nigdy nie bronił go przed tym staruchem.

Jiang Cheng

Nie Huaisang

Nikt.

Ale oto Lan Zhan stoi przed nim i ewidentnie prosił się o chłostę. Potrząsnął głową. Będzie musiał jakoś interweniować, zanim Lan Quiren zginie przez Odchylenie Qi.

- Hahahahah - Wiedział, że ten akt zwróci ich uwagę z powrotem na niego. Działa. Wszyscy z powrotem skupili na niego swoją uwagę. Lan Zhan ostał zapomniany, a chłopak poczuł ulgę.

Przynajmniej zapomną ten śmiały akt Lan Zhana.

Właśnie w tym momencie pojawił się uczeń, który niósł jakieś pudło, które podał Lan Quirenowi. Starzec wyjął z niego misternie rzeźbiony rubin wielkości pięści w kształcie łzy. Uśmiechając się Lan Quiren podniósł to, aby każdy w pomieszczeniu mógł to ujrzeć.

- Wei Wuxian! To legendarny Rozpruwacz Rdzenia! Został on przekazany klanowi Lan, aby zapewnić sprawiedliwość! Zabiorę ci twój rdzeń, chyba że przekażesz nam potrzebne informacje.

Podszedł bliżej, rozmyślnie robiąc krok po kroku z bolesną precyzją.

Przez ten jebany kamień mogą poznać jego sekret.

Zawsze zachowuję arogancką twarz, lecz w tym momencie powoli ona odsłania strach. Zamienił strach w gniew i przygotował się.

- No dalej! Zrób to! Lecz jeśli to zrobisz, to nigdy ci ich nie zdradzę! Bez względu na wszystko! - Splunął.

Ostrym ruchem rubin dotknął jego skóry. Chłopak zacisnął szczękę, by nie wydobyć żadnego dźwięku. Po kilku chwilach twarz Lan Quirena wykrzywiła się i sapnęła oddalając się z przerażenia.

- Ty... Ty nie masz rdzenia!

Wei Ying odruchowo wzdrygnął się, słysząc to na głos. Nawet jeśli to prawda, nie chciał tego słuchać.

- Jak? Jak to możliwe? To przecież niemożliwe! Patriarcha Yiling jest zwykłym człowiekiem?!

'Cóż, cały czas nim byłem' Wei Ying myślał rozbawiony.

- Chcesz mi powiedzieć, że tak baliśmy się zwykłego człowieka?! - Przywódca klanu Yao prawie krzyknął. Rodzina Jiang była w szoku. A twarz Jiang Chenga zrobiła się fioletowa.

W tym momencie Wei Ying miał już dość.

Miał dość tych prawych sekt, które zwróciły swoje ostrze, po tym jak wygrał dla nich wojnę.

Potępiających spojrzeń ludzi, którzy nigdy nie wiedzieli prze co dla nich przeszedł.

Czego musiał się wyzbyć.

Bycia królikiem doświadczalnym i...

Miał dość bycia zdradzonym.

Uniósł głowę z niepokojącym strachem na twarzy. Potem kącik jego ust się podniósł.

- ...Głupcy.

Sala ogarnęła cisza. Łańcuchy opadły, brzęcząc, hałaśliwie w tej ciszy. Wstał z wręcz przerażającym spokojem. Wiatr wokół niego zaczął nabierać tempa.

Black And White | Mo Dao Zu Shi |Where stories live. Discover now