Patrzyli na scenę małej chaty u podnóża góry. Wyglądało na spokojną okolice. 'To musi być jego dzieciństwo' W środku usłyszeli śmiech.
-------------------------------------
- Mamo! Tato! Złapcie mnie! - Słodki dziecięcy głos zawołał chichocząc. Czterolatek wyciągnął ręce, chwytając skradzione rzeczy, podczas, gdy młoda para goniła uciekiniera.
- A'Ying! A'Ying! Zwolnij! Chodź tu! - Kobieta zachichotała zatrzymując się. Mężczyzna dogonił chłopca.
- Hahahaha! Złapałem cię! Spójrz Cangse! Złapałem złodziejaszka! - Mężczyzna podniósł go, pokazując kobiecie o imieniu Cangse, która ich dogoniła.
- Gdzie jest mój mały złodziej? Hm? Hm? - Zaczęła go łaskotać. Wtedy z kolei mężczyzna zaczął ją łaskotać. Głośny śmiech wydobył się z niej.
- Changze! Changze! Przestań! - Była bliska krzyku. Mężczyzna o imieniu Changze, zachwiał się udowadniając, że to on przegrał. Cangse i mały Wei Ying zaczęli go łaskotać bez litości, dopóki nie zaczął błagać. Potem kiedy wstali. Otrzepali się z kurzu wstali.
- Powinniśmy już iść - Powiedział Changze, zanim sam wszedł do środka.
-------------------------------------
Kultywatorzy byli tak oczarowani tą scen, że właściwie zapomnieli o osłabionym Wei Wuxianie.
Lan Xichen zachichotał, widząc, jak uszy jego młodszego brata stają się bladoróżowe. Wei Ying był tak uroczy, że nawet Jiang Chenga i Pani Yu w ciszy je obserwowali.
Każdy momentalnie zrozumiał.
To konkretne wspomnienie jest bardzo ważne, do tego stopnia, że to ono ukształtowało Wei Wuxiana.
-------------------------------------
- Mamo, proszę nie idź - Mały Wei Ying prosił Cangse Sanren. Przykucnęła i założyła mu kosmyk włosów za ucho.
- Przykro mi kochanie, ale mama i tata muszą iść na nocne polowanie - Zmiana w jego zachowaniu była drastyczna. Przeszedł od uśmiechniętych i suchych oczy do pełnej furii w mniej niż sekundę. Oszołomienie to za mało by opisać to co pokazała Cangse Sanren. Westchnęła ciężko po czym ujęła jego twarz i zwróciła ją do swojej.
- A'Ying naprawdę mi przykro. Ale przyniosę ci trochę cukierków, więc nie płacz już, dobrze? Uspokajała go ocierając mu łzy. Próbowała wyszarpnął małą czerwoną wstążkę i chciała upiąć jego włosy, lecz się opierał. Poddała się.
- A'Ying możesz mi coś obiecać? - Energicznie skinął głową.
- Więc obiecaj, mamie, że zawsze będziesz silny i nigdy nie będziesz przed nikim płakać , prócz twoją rodziną? - Zgiął mały palec do znaku przysięgi i uśmiechnął się szeroko.
- A'Ying obiecuje! - Podniosła go i oddała Changze. Weszli do środka i położyli go do łóżeczka. Poczekali aż zasnął, po czym wyszli.
Lustro ogarnęła ciemność
-------------------------------------
Kultywujący byli zdumieni.
Nie płacz przed nikim, prócz swojej rodziny...
Nie można prosić o to małe dziecko! To za dużo!
-------------------------------------
Mały szukał swoich rodziców, którzy wczoraj się nie pojawili.
CZYTASZ
Black And White | Mo Dao Zu Shi |
Fanfiction! Skończone ! A gdyby Pani Yu i Jiang Fengmian nie zginęli? A jeśli Jin Zixuan nigdy nie zginął z ręki Wen Ninga? Co by się wtedy stało, gdyby Wei Wuxian znalazł miejsce o wiele bezpieczniejsze od Kurhanów dla resztek z klanu Wen? A jeśli odda się k...