3. Nadchodzi

1.4K 137 28
                                    

Patrzyli na scenę małej chaty u podnóża góry. Wyglądało na spokojną okolice. 'To musi być jego dzieciństwo' W środku usłyszeli śmiech.

-------------------------------------

- Mamo! Tato! Złapcie mnie! - Słodki dziecięcy głos zawołał chichocząc. Czterolatek wyciągnął ręce, chwytając skradzione rzeczy, podczas, gdy młoda para goniła uciekiniera.

- A'Ying! A'Ying! Zwolnij! Chodź tu! - Kobieta zachichotała zatrzymując się. Mężczyzna dogonił chłopca.

- Hahahaha! Złapałem cię! Spójrz Cangse! Złapałem złodziejaszka! - Mężczyzna podniósł go, pokazując kobiecie o imieniu Cangse, która ich dogoniła.

- Gdzie jest mój mały złodziej? Hm? Hm? - Zaczęła go łaskotać. Wtedy z kolei mężczyzna zaczął ją łaskotać. Głośny śmiech wydobył się z niej.

- Changze! Changze! Przestań! - Była bliska krzyku. Mężczyzna o imieniu Changze, zachwiał się udowadniając, że to on przegrał. Cangse i mały Wei Ying zaczęli go łaskotać bez litości, dopóki nie zaczął błagać. Potem kiedy wstali. Otrzepali się z kurzu wstali.

- Powinniśmy już iść - Powiedział Changze, zanim sam wszedł do środka.

-------------------------------------

Kultywatorzy byli tak oczarowani tą scen, że właściwie zapomnieli o osłabionym Wei Wuxianie.

Lan Xichen zachichotał, widząc, jak uszy jego młodszego brata stają się bladoróżowe. Wei Ying był tak uroczy, że nawet Jiang Chenga i Pani Yu w ciszy je obserwowali.

Każdy momentalnie zrozumiał.

To konkretne wspomnienie jest bardzo ważne, do tego stopnia, że to ono ukształtowało Wei Wuxiana.

-------------------------------------

- Mamo, proszę nie idź - Mały Wei Ying prosił Cangse Sanren. Przykucnęła i założyła mu kosmyk włosów za ucho.

- Przykro mi kochanie, ale mama i tata muszą iść na nocne polowanie - Zmiana w jego zachowaniu była drastyczna. Przeszedł od uśmiechniętych i suchych oczy do pełnej furii w mniej niż sekundę. Oszołomienie to za mało by opisać to co pokazała Cangse Sanren. Westchnęła ciężko po czym ujęła jego twarz i zwróciła ją do swojej.

- A'Ying naprawdę mi przykro. Ale przyniosę ci trochę cukierków, więc nie płacz już, dobrze? Uspokajała go ocierając mu łzy. Próbowała wyszarpnął małą czerwoną wstążkę i chciała upiąć jego włosy, lecz się opierał. Poddała się.

- A'Ying możesz mi coś obiecać? - Energicznie skinął głową.

- Więc obiecaj, mamie, że zawsze będziesz silny i nigdy nie będziesz przed nikim płakać , prócz twoją rodziną? - Zgiął mały palec do znaku przysięgi i uśmiechnął się szeroko.

- A'Ying obiecuje! - Podniosła go i oddała Changze. Weszli do środka i położyli go do łóżeczka. Poczekali aż zasnął, po czym wyszli.

Lustro ogarnęła ciemność

-------------------------------------

Kultywujący byli zdumieni.

Nie płacz przed nikim, prócz swojej rodziny...

Nie można prosić o to małe dziecko! To za dużo!

-------------------------------------

Mały szukał swoich rodziców, którzy wczoraj się nie pojawili.

Black And White | Mo Dao Zu Shi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz