WOJNA! cz3

50 8 0
                                    

Na miejscu zobaczyłem że Smug leży nie przytomny na ziemi, a Schi stoi nad nim i wymierza ostatni cios...

Pov. Izuku

Użyłem Queerku żeby ocalić mojego smoczego przylaciela. Schi był wkurwiony

-I-izu- ku o-odejdź stąd. T-to nie two-oja wal-ka
-a mnie to nie obchodzi, nie będziesz ginąć. Jesteś za stary
- co? Mam 116lat! Nie jestem stary!- i trudno określić czy jest ranny skoro tak drze ryja

Poleciałem wpierdolić Temu Gostkowi który chciał zabić Smuga.
Zacząłem z nim walczyć w postaci smoka. Przegrywałem, ale i to mnie nie powstrzymało. Las się pali, łąki są zniszczone. Walczyliśmy długo. Atakowałem go pazurami, zionołem ogniem, rogami i ogonem próbowałem go przedziurawić, ale to na nic. Walną mnie mocno pazurami przez co upadłem. Nie mogę pozwolić żeby zabił wszystkich moich bliskich. Z wycieńczenia zamknołem oczy i odmieniłem się w hybrydę (był w ubraniach). Zobaczyłem przed sobą potomków One For All i Smuga. Teraz rozumiem. Smug i Katsuki przepraszam was że nie dotrzymam obietnicy. Muszę połączyć te dwa Queerki, nawet jeżeli zginę. Muszę to zrobić. Przepraszam. Poczułem jak moc rośnie we mnie. Otworzyłem oczy i wyglądałem tak jak w walce z All For One, tyle że jako hybryda. Podbiegłem do Schi (który był zamieniony w hybrydę) i go walnołem. Zaczęliśmy rundę drugą. Walka była niezwykła. Każdy ruch był nie do przewidzenia. Jestem od niego potężniejszy. Po trzech godzinach takiej walki, chwyciłem go pazurami i obiąłem go ogonem. Gdy był tak znieruchomiony, wydrapałem mu oczy pazurami, a potem wyrwałem mu serce (trochę brutalnie napisałam). Schi opadł na ziemię.

-Izuku!- usłyszałem głos swoich przyjaciół
-wygraliśmy, dzięki twojemu planu- powiedział Katsuki

Chciałem coś powiedzieć, ale osunołem się na ziemię i zemdlałem

Pov. Katsuki

-Izuku- podbiegłem do nieprzytomnego chłopaka

Ochaco próbowała coś zrobić ale po chwili jej twarz zbledła

-o-on... Już go... Ni-nie ma...- powiedziała przez łzy.

Zginą, nie, nie to nie możliwe. Jak? On nie może zginąć błagam nie. Obiecał że nie zginie. Cała klasa stała sparaliżowana, nie wiedzą co mają zrobić. Łzy zaczęły mi spływać po policzku. Nagle poczułem jak ktoś mi je wyciera. Otworzyłem oczy i zobaczyłem uśmiechniętego Izuku.

-ty żyjesz?!- spytałem przez łzy nie wierząc
-tak, a co miałem zginąć?

Przytuliłem go a wszyscy po chwili do niego podbiegli

-nie rób nam tak więcej- powiedział Iida wymachując rękoma
-obiecuję, i teraz dotrzymam tej obietnicy
-mam taką nadzieję
-Smug, ty żyjesz- wstał i podbiegł do smoka
-tak a teraz wracajmy- tak jak Kiri powiedział, tak też zrobiliśmy
-czekajcie, a co z moim ojcem?-spytałem wszystkich
-nie musisz się nim martwić, bardzo dobry w smaku- powiedział smok
Czyli Smug go zjadł, wsumie nie szkoda mi go. Nareszcie mogę odetchnąć spokojnie.

***

Weszliśmy do szkoły a wszyscy się na nas gapili. Bo przecież nastolatkowie którzy mają rany, blizny, bronie, krew i hybryda która ma smoka na ramieniu, to nie jest dość spotykany widok. Poszliśmy do detektora i nikt nie poszedł na lekcje, bo nie mieliśmy sił na naukę i odpowiadanie na pytań innych.
Siedzimy w pokoju wspólnym i rozmawiamy na temat wojny. Magiczni teraz wprowadzają się do naszego świata, bo skoro walczyliśmy razem to bardziej sobie ufamy. Okazało się że od jakiegoś czasu Uraraka jest razem z Tsuyą, a Momo z Jiro. Życzę im wszystkiego dobrego w związku.

-dzieciaki- powiedział Aizawa uśmiechnięty
-tak?- spytałem
-przepraszam że nie chciałem was dopuść do wojny. Gdyby nie wy to było by po nas
-dziękujemy

Aizawa zaczą pytać jak wygraliśmy Wojnę Światów. Opowiedzieliśmy mu wszystko, od a do z. Wychowawca kazał nam odpocząć w pokojach co zrobiliśmy z uśmiechem zbawienia.

-więcej mi nie udawaj Deku zmarłego
-obiecuję, ale nie będę już człowiekiem

Katsuki podszedł do mnie i pocałował.

-nie obchodzi mnie to, i tak cię kocham

Przytuliłem się do niego i zasnołem w jego objęciach. Przez to musiał mnie nosić do łóżka. Zasnęliśmy przytuleni w siebie.

BakuDeku Smocza miłośćWhere stories live. Discover now