Rozdział 11

231 11 0
                                    

Nie wiedziałam, co zrobić. Wiem, że jak nie powiem Draco to i tak prędzej czy później się dowie co się stało. Jednak nie chce sobie robić większych problemów, ale Umbrige powinna wiedzieć z kim ma do czynienia w końcu jestem córką Voldemorta, powinnam zacząć korzystać ze swojej pozycji. Powiem mu, tak to będzie dobra decyzja. 

Poszłam w kierunku Pokoju Wspólnego Slytherinu, w którym powinien znajdować się mój narzeczony.  Oczywiście miałam rację, Draco siedział razem z Diabłem i pili ognistą na kanapie. 

-Jak tam na szlabanie moja piękna przyjaciółko?- Zapytał Zabini, gdy mnie zauważył.

-Było okropnie, nigdy więcej nie chce jej podpaść.-Odpowiedziałam.

-A co robiłaś, że było aż tak źle?-Zapytał Malfoy.

-Pisałam zdania, ale to nic. Najgorsze jest to.- Pokazałam im moją dłoń. Po minie Dracona widziałam, że był nieźle wkurzony, zupełnie tak jakby od razu otrzeźwiał.

-Co to ma znaczyć?!-Zapytał podnosząc głos.

-Kazała mi to pisać na kartce jakimś specjalnym piórem i potem zaczęło mi się to pojawiać na dłoni, to było okropny ten ból.-Mówiłam z łzami w oczach.

-Boli cię jeszcze?-Zapytał Blaise.

-Nie jest najgorzej, trochę szczypie, ale do zniesienia. -Powiedziała spuszczając wzrok i patrząc na ranę, Malfoy szybko wstał i poszedł do pokoju. Zaniepokojeni poszliśmy za nim, gdy weszliśmy do pokoju Draco siedział przy biurku i coś pisał. Zerknęłam przez bark co pisze. Był to list, w którym pisze, co zrobiła mi Umbrige. Po podpisaniu listu ponowie opuszcza nas. 

-Pewnie poszedł wysłać list. Był nieźle wkurzony, jego ojciec pewnie też będzie.-Powiedział Zabini. Po kilku minutach Draco wrócił do pokoju, podszedł do mnie i przytulił.

-Już nigdy nie pozwolę, aby stała ci się krzywda. Chodźmy spać księżniczko, miałaś dziś dużo wrażeń jak na jeden dzień.-Powiedział i poszliśmy się ogarniać do spania, aby po chwili razem zasnąć. 


Następnego dnia przy śniadaniu Draco dostał odpowiedź na list od ojca, zaprosił on nas w nim na kolację do dworu Malfoy'ów. Mieliśmy poprosić Severusa, żeby pomógł nam się tam dostać, co oczywiście było łatwym zadaniem. Po lekcjach poszłam się przebrać, ubrałam czarną koronkową sukienkę z długim rękawkiem oraz czarne szpilki. Następnie zrobiłam delikatny makijaż i spakowałam rzeczy na noc i na weekend do torby, mieliśmy zostać w Malfoy Manor parę dni. Draco założył czarny, idealnie dopasowany garnitur. Wyglądał w  nim naprawdę dobrze. Razem z Smokiem poszliśmy do gabinetu profesora Snape'a, który miał nam pomóc się teleportować.

-Pięknie wyglądasz Nicole.-Powiedział wujek Severus, gdy weszliśmy do środka na co się lekko uśmiechnęłam.

-Dobrze, zatem zaraz się teleportujemy i następnie przybędę po was w niedziele wieczorem, dobrze?-Zapytał, na co ja z Draconem kiwnęliśmy głowami. Snape złapał mnie za rękę, a ja złapałam Draco, po chwili poczułam jak świat wiruje. 

Po chwili byliśmy już w domu moich teściów.  Gdy Narcyza usłyszała, że przybyliśmy od razu przybiegła nas przywitać.

-Witajcie kochani, chodźcie już kolacja czeka. Dziękuje Severusie, że ich dostarczyłeś.-Powiedziała Narcyza uśmiechając się do niego delikatnie. Snape uśmiechnął się lekko i zniknął. Poszliśmy do jadalni, gdzie już czekał na nas Lucjusz.

-Dobry wieczór Panie Lucjuszu.-Powiedziałam uśmiechając się w jego kierunku.

-Ojj kochana jesteśmy prawie rodziną, możesz nam mówić po imieniu.-Powiedziała Narcyza.

-Oczywiście Narcyzo. Może ci w czymś pomóc?-Zapytałam.

-Nie trzeba wszystko jest gotowe, proszę siadajcie.-Powiedziała matka Dracona.

-Nikole może wina?-Zapytał Lucjusz.

-Może mała lampkę-Odpowiedziałam na co starszy Malfoy machnął ręką na skrzata z winem, aby ten mi wlał do kieliszka.

-Draco whiskey?- Kolejne pytanie poleciało w stronę Draco.

-Tak ojcze poproszę- Powiedział młody Malfoy.

Będąc w połowie kolacji do domu wszedł mój ojciec.

-Witam młodzi, a co to za okazja?-Zapytał z uśmiechem. 

-Panie Nikole i Draco są tutaj, ponieważ miała miejsce pewna sytuacja, o której chcieliśmy cię poinformować. Nikole proszę pokaż dłoń ojcu.-Poprosił Lucjusz, a ja powoli wstałam i ruszyłam w kierunku mojego taty. Wyciągnęłam rękę i jego stronę, aby mógł zobaczyć bliznę, po szlabanie u Umbrige.

-Kto jej to zrobił?!-Krzyknął Czarny Pan.

-Dolores Umbrige, Nikole dostała u niej szlaban.-Powiedział Draco podchodząc do mnie, złapał mnie za ręce i posłał uspokajający uśmiech.

-Musi ponieść karę, proszę mi ją tu przyprowadzić- Nakazał Voldemort. Wysłał jednego ze śmierciożerców po Dolores. W tym czasie my wszyscy usiedliśmy przy dużym stole w innym pokoju. Ja siedziałam koło Draco, który gładził moją rękę w geście uspokojenia. Po 20 minutach Dolores Umbrige weszła do pomieszczenia. 

-Wzywałeś Panie?-Zapytała kłaniając się przed nim. A ja zastanawiałam się jakim cudem mój ojciec przyjął ją do szeregów? Pewnie tylko dlatego, żeby była wtyką w Ministerstwie i w szkole.

-Tak, chciałbym się dowiedzieć, dlaczego ukarałaś moją córkę? -Zapytał Czarny Pan z jadem w głosie.

-Pańską córkę?-Zapytała, jakby nie dowierzając, że ktoś taki jak Voldemort może mieć dziecko.

-Tak, Nicole. -powiedział  i wskazał na mnie dłonią.

-Panie ja nie wiedziałam, że to twoja córka, przysięgam. Nosi inne nazwisko. Proszę wybacz mi Panie tą pomyłkę.-Błagała mojego ojca.

-Nic nie usprawiedliwia twojego zachowania. Teraz przeprosisz moją córkę i poniesiesz karę, a kiedy wyjdziesz z tego domu zaczniesz ją traktować z należytym szacunkiem. Jasne Dolores?-Zapytał ojciec z chłodem w głosie.

-O-oczywiście Panie. Wybacz Panienko ja naprawdę nie wiedziałam.-Powiedziała podchodząc do stołu , przy którym siedziałam wraz z Draconem i jego rodzicami. Ja natomiast kiwnęłam głową , że przyjmuję jej przeprosiny.

-Dobrze teraz Draco proszę, żebyś zaprowadził Nicole do waszego pokoju i tam z nią został.-Tym razem mój tata skierował słowa do chłopaka siedzącego obok mnie. Ten tylko kiwnął głową, że rozumie i wstał podając mi dłoń. Przyjęłam jego dłoń i razem skierowaliśmy się do pokoju Smoka.

-Myślisz, że mi teraz odpuści?-Zapytałam, bo bałam się, ze będzie chciała się zemścić.

-Oczywiście nie jest na tyle głupia, żeby podpaść Czarnemu Panu, nie przejmuj się wszytsko będzie dobrze.-Powiedział Draco i mocno mnie przytulił.


***********************************************************************************************

Witam kochani, postaram się od teraz wstawiać częściej rozdziały. I zapraszam też na mój profil, bo zaczęłam pisać nową książkę!!!




Arystokratka/ Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz