Rozdział 14

125 2 2
                                    

Więc tak Draco i Blaise są iść się bić z Potterem, z jednej strony chce to zobaczyć, ale z drugiej nie chce żeby mieli przez to kłopoty.

-Draco skarbie przestań, będziesz miał przez to kłopoty, proszę cię odpuść.-Powiedziałam przytulając się do jego ręki.

-Skarbie, mówiłem mu, żeby się od ciebie odczepił. Najwidoczniej nie rozumie jak się do niego mówi, więc może dojdzie jak mu przywale.-Odpowiedział patrząc prosto w moje oczy.

-Zrób to dla mnie, a może po prostu jak złapiesz go razem z brygadą, to Umbrige to załatwi. Prosze nie rób tego.- Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.

-No dobra, ale jeśli jeszcze raz choć się do ciebie odezwie albo spojrzy twoje śliczne oczka mnie nie przekonają.- Powiedział patrząc w moje oczy.

-Kurde a już się nastawiłem.- Jęknął Diabeł.

-Mam pomysł, jak przyspieszyć złapanie Pottera i tej grupki jego uwielbienia. Powiem wam, ale nie tutaj. Chodźcie do naszego pokoju.-Powiedziałam łapiąc Zabiniego i Draco za rękę. Po drodze zauważyła nas Pansy, więc po krótkim wstępie i namawianiu Blaise'a poszła z nami. 

Chłopcy razem z dziewczyną usiedli na łóżku, a ja zamknęłam drzwi i stanęłam naprzeciwko. 

-Co to za plan?- Zapytała moja przyjaciółka.

-Cóż może on się nie spodobać Draco, ale obiecajcie, że wysłuchacie mnie do końca.- Spojrzałam wymownie na mojego chłopaka, a ten przytaknął mi.

-Więc, żeby szybciej złapać Pottera, to może przyjmę jego propozycje, on mi pokaże, gdzie się spotykają, a ja wam to przekaże. Wiem, że to...- Nie dokończyłam.

-Nie ma mowy. Kocham cię i ci ufam, ale nie poświęcę swojej dziewczyny, dla jakiejś głupiej brygady.- Sprzeciwił się od razu Dracon.

-Ale..- Znowu mi przerwano.

-Nie ma żadnego ale. Jeśli to wszystko to idę się przejść.- Powiedział i wyszedł. Westchnęłam i spojrzałam na przyjaciół.

-Wybacz mała, ale popieram Draco, gdyby Pans chciała zrobić coś tak głupiego, też bym się wkurzył. A teraz przepraszam, pójdę zobaczyć co z nim.- Powiedział Diabeł  i wyszedł.

-Pansy powiedz mi co mam zrobić. Nie chce widzieć jak Draco z Potterem się zabijają.- Usiadłam na łóżku, a przyjaciółka mnie przytuliła.

-Nie wiem kochana, ale na pewno nie dołączyć do nich. Malfoy się wścieknie.- Powiedziała, długo myślałam nad tym co zrobić. Pansy jakiś czas temu poszła, a ja postanowiłam iść poszukać swojego chłopaka. Na szczęście nie był daleko siedział na kanapie w Pokoju Wspólnym razem z Zabinim i Daphne Greengrass czytaj największym kurwiszonem Hogwartu. Widziałam jak się przymila do Draco, zła podeszłam spojrzałam na nią z pogardą i usiadłam narzeczonemu na kolanach. Malfoy spojrzał na mnie zdziwiony, a ja pocałowałam go. Daphne odeszła, więc zeszłam z chłopaka i usiadłam obok, przejmując jego szklankę z ognistą.

-Co to było?- Zapytał zszokowany Blaise.

-Moja mała kobietka jest zazdrosna.-Odpowiedział uśmiechnięty Draco i objął mnie ramieniem.

-Ja? Zazdrosna? Nie prawda.- Powiedziałam patrząc w ogień, który szalał w naszym kominku. Smok podniósł mnie i posadził na swoich kolanach, odgarnął mi lekko włosy i zaczął szeptać.

-Nie musisz być zazdrosna, kocham tylko ciebie Pani Malfoy.- Szepnął i pocałował moje ucho, następnie zabrał szklankę z mojej dłoni i wypił całość duszkiem. Siedzieliśmy tak chwilę, ale zaczęło mi się nudzić. Spojrzałam na godzinę, nie było tak późno, może pójdę się przejść. Wstałam i chciałam się skierować do wyjścia z Pokoju Wspólnego Slytherinu, ale ktoś złapał mnie za nadgarstek.

-Gdzie się pani wybiera?-Zapytał mnie mój chłopak.

-Nudzi mi się, chciałam iść się przejść.- Spojrzałam na niego. Ten spojrzał na mnie wymownie. Znałam ten wzrok, nie spodobał mu się mój pomysł, westchnęłam i ponownie usiadłam koło niego. Siedziałam tak, popijając ognistą, dopóki nie zobaczyłam ręki przed swoją twarzą, mrugnęłam i spojrzałam na rękę, tej osoby. 

-Idę do pokoju idziesz ze mną?- Zapytał młody Malfoy, wyciągając rękę w moim kierunku. Ja w odpowiedzi, złapałam jego dłoń i wstałam. Ruszyliśmy w stronę naszego dormitorium, Draco przepuścił mnie na schodach i gdy ja zaczęłam wchodzić on szedł za mną i szczypał moje pośladki. Odwróciłam się w stronę ukochanego i skarciłam go wzrokiem, ten udawał, że nie wie o co chodzi. Szłam dalej, a on znowu mnie szczypał, zirytowana zaczęłam wbiegać po schodach, co poskutkowało śmiechem blondyna. Szybko wbiegłam do naszego pokoju i schowałam się pod łóżkiem. Chwilę po mnie wbiegł Draco i zaczął mnie szukać w pewnym momencie rzucił się na łóżko tak, że jego głowa patrzyła na mnie.

-Mam cię księżniczko.- Uśmiechnęłam się i wyszłam ze swojej kryjówki. Położyłam się obok chłopaka, a ten przeciągnął mnie na siebie. Leżałam tak patrząc na chłopaka, wiedziałam, ze muszę z nim porozmawiać o wcześniejszym zajściu, usiadłam wygodnie na blondynie, na co spojrzał na mnie zaskoczony.

-Skarbie, ja chciałam cię przeprosić, wiem, że to był głupi pomysł z wstąpieniem do Gwardii, ale chciałam ci tylko pomóc.- Powiedziałam ze skruchą.

-Nie gniewam się, byłem zły to fakt, ale dlatego, że nie mogłem dopuścić do siebie myśli, ze tobie coś by się mogło stać. No chodź tu do mnie mała.- Powiedział i rozłożył ręce, jak na zawołanie położyłam się na niego i wtulona zasypiałam. Chłopak gładził mnie po włosach, nucąc piosenki.


Następnego dnia obudziłam się, a obok mnie nikogo nie było. Spojrzałam na zegar dochodziła 8. No tak Malfoy pewnie jest na zebraniu. Nie spiesząc poszłam do łazienki, gdzie załatwiłam swoje potrzeby, umyłam się i pomalowałam. Następnie założyłam na siebie szatę i zeszłam na śniadanie. Lekko nieobecna zderzyłam się z kimś, na szczęście ta osoba, zdążyła mnie złapać na czas. Spojrzałam na mojego bohatera, był nim wysoki brunet o niebieskich oczach. Nigdy go tu nie wiedziałam.

-Przepraszam, nie zauważyłam ciebie.- Powiedziałam.

-Nie musisz przepraszać, jeśli mają na mnie wpadać takie ślicznotki jak ty nie będę narzekał. Jestem Nick Lestrange, nowy uczeń.- Podał mi rękę.

-Nicole Krum, czekasz na przydzielenie do domu?- Zapytałam podając mu rękę, którą pocałował.

-Tak, chociaż to wiadome, że będę w Slytherinie. - Uśmiechnął się szeroko.

-Muszę, już lecieć, także na razie Nick.- Minęłam chłopaka i poszłam do Wielkiej Sali na śniadanie, niestety nigdzie nie widziałam swoich przyjaciół. Usiadłam na swoim standardowym miejscu i czekałam, aż zacznie się posiłek.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po długim czasie, ale jest! 

Przepraszam, że tak długo, ale mam ostatnio dużo na głowie.



Arystokratka/ Draco MalfoyWhere stories live. Discover now