Rozdział 13

138 6 1
                                    

Po naszej nocy filmowej wszyscy zasnęli na podłodze, obudziły mnie pocałunki składane na całej mojej twarzy.

-Draco daj mi spokój chce spać.- Powiedziałam w wtuliłam się z niego jeszcze bardziej chowając głowę w zagłębieniu jego szyi, na moje zachowanie chłopak się zaśmiał.

-Skarbie chętnie bym przeleżał z tobą cały dzień, ale muszę iść na zebranie Brygady.- Powiedział, a ja cicho westchnęłam.

-Po co jesteś w tej głupiej brygadzie?-Zapytałam odwracając się do niego plecami. '

-Wiesz, że nie chce tam chodzić, ale tak jest najłatwiej wytłumaczyć dlaczego ona się ciebie już nie czepia.- Powiedział przytulając się do mnie.

-Spotkamy się później, odpoczywaj, kocham cię.- Pocałował mnie we włosy i wyszedł.

Poleżałam jeszcze chwilę w łóżku i w końcu trzeba było wstać, ubrałam się w szare dresy i czarną bluzę Dracona, wyszłam w pokoju kierując się do Wielkiej sali na obiad, w drodze znowu zaczepił mnie Harry:

-Hej Nicole na pewno nie chcesz dołączyć do naszej Brygady?-Zapytał dotrzymując mi kroku.

-Przecież przez to, że jestem z Draco muszę być śmierciożercą, więc po co pytasz?-Szłam dalej przed siebie. Niestety Wybraniec nie pozwolił mi odejść, tylko dalej drążył temat.

-Przepraszam, za tamto, nie wiem czemu to powiedziałem poniosło mnie.- Powiedział Wybraniec.

-Sorry, ale spieszę się. -Chciałam go wyminąć, ale zagrodził mi drogę.

-Naprawde przepraszam... - Nie dokończył, bo przeszkodził mu Zabini.

- Spadaj od niej Potter, bo Draco ci nowa blizne zrobi.- Podszedł do nas i objął mnie ramieniem. Harry spojrzał na nas i odszedł bez słowa. Widać nie miał ochoty na sprzeczki z ślizgonem.

-Czego on od ciebie chciał?- Zapytał mój przyjaciel.

-Żebym dołączyła do jego śmiesznej Brygady. Znowu.- Spojrzałam na niego i zaczęłam się kierować do Wielkiej Sali na obiad.

- Draco wie?- Podbiegł lekko do mnie Diabeł.

- Mówiłam mu wczoraj, a teraz skończmy gadać i chodźmy jeść. Umieram z głodu.- Zaśmialiśmy się i ruszyliśmy do WS.
Usiadłam na swoim miejscu obok Draco, który już na mnie czekał. Umbrige znowu coś gadała o przestrzeganiu zasad, bla bla bla. Gdy wreszcie skończyła swoją paplaninę, rzuciłam się na tłuczone ziemniaki. Diabeł i Smok zaczęli się śmiać ze mnie.

- Nie żartowałaś, gdy mówiłaś, że umierasz z głodu. Uważaj Draco, bo jeszcze nas zje.- Większość uczniów, którzy słyszeli naszą rozmowę się zaśmiali. W miłej atmosferze jedliśmy i rozmawialiśmy, gdy zauważyłam, że z Draco coś jest nie tak.

-Draco wszytsko w porządku?- Zapytałam.

-Potter znowu się na ciebie gapi.- Mruknął odwracając wzrok w moją stronę.

-Pewnie znowu chce, żeby dołączyła do Gwardii.- Powiedział Zabini jedząc swojego kurczaka.

-Znowu?- Malfoy odwrócił głowę w stronę przyjaciela.

-No dziś na korytarzu ja zaczepił. Zauważyłem to i wkroczyłem do akcji. - Powiedział wypinając pierś do przodu Diabeł.

-Teraz to naprawdę muszę mu wypierdolić.- Spojrzałam na swojego narzeczonego przerażona.

-Nicole nie patrz tak na mnie i tak to zrobie.- Jego wzrok znów powędrował na mnie.

-A nie da się tego załatwić jakoś inaczej? - Wizja Draco bijącego się z Malfoyem nie wyglądała zbyt dobrze, albo obaj wylądują w skrzydle szpitalnym albo się pozabijają.

- Nie. Zabini wchodzisz w to?- Spojrzał na  chłopaka siedzącego obok. Ciemnoskóry pokiwał tylko głową na tak.

............................................................................

Witam!
Po tak długim czasie wreszcie się coś pojawiło. Poczytałam komentarze z całości książki i myślę, że po tylu latach trzeba zrobić małą aktualizacje książki. Postaram się pozbyć tych cringowych momentów i zdjęć, w szczególności zdjęć. A teraz życzę wam miłego czytania!!



Arystokratka/ Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz