Wyznanie

30 2 0
                                    

Słowniczek:
(w/i)- wybrane imię.
(p/s)- przedmiot szkolny
(t/i)-twoje imię
(k/o)- kolor oczu

---------------------------------

Po przechorowanym tygodniu mogłaś nareszcie iść do szkoły. Spojrzałaś na zegarek. Byłaś już trochę spóźniona. Szybko chwyciłaś torbę i wybiegłaś z domu. Na szczęście mieszkałaś blisko liceum. Po kilku minutach byłaś już w budynku. Okazało się, że zdążyłaś kilka minut przed dzwonkiem.  Ruszyłaś schodami na pierwsze piętro. Drzwi do klasy były zamknięte. Po chwili namysłu nacisnęłaś klamkę i otworzyłaś wejście. W tym momencie wszystkie oczy były skierowane na ciebie. Nie przywiązywałaś do tego zbytniej uwagi. Weszłaś, zamknęłaś z sobą drzwi i zajęłaś swoje miejsce.

-Wreszcie jesteś- powiedziała twoje przyjaciółka z uśmiechem na ustach.
-To nie moja wina, że zachorowałam- powiedziałaś.
-Dobra, dobra- powiedziała (w/i).

Zaśmiałyście się, po czym wróciłyście do rozmowy.

-Słuchaj mogłabym cię o coś prosić?- zapytała.
-Jasne, o co chodzi?- spytałaś
-Nie miałabyś nic przeciwko temu, abym się przesiadła- zapytała.
-A co już masz mnie dość?- spytałaś
-Nie! Po prostu mam swój powód, którego nie chciałabym jeszcze zdradzać- odpowiedziała.
-Niech będzie, udzielam ci pozwolenia- powiedziałaś.
-Dziękuję- powiedziała radośnie.

Dziewczyna zabrała swoje rzeczy i przeniosła się.
Otworzyłaś zeszyt, aby powtórzyć ostatnią lekcję. Nagle usłyszałaś, że ktoś siada obok ciebie. Spojrzałaś i zobaczyłaś Ruki'ego, który się uśmiechał.

-Cześć- powiedział.
-C-cześć- odpowiedziałaś czerwona jak burak.

Odwróciłaś się do koleżanki z miną "zrobiłaś to specjalnie" i rządzą mordu w oczach. Niestety nie mogłaś z nią tego wyjaśnić, ponieważ zadzwonił dzwonek. Po 45 minutach nastała upragniona przez ciebie przerwa. Zaczęłaś się pakować. Gdy podniosłaś wzrok w klasie nikogo już nie było. Przed wyjściem z klasy dostałaś wiadomość od Kou:

"Spotkaj się ze mną w twojej klasie po lekcjach, tylko nikomu ani słowa"

Byłaś zaskoczona. Najpierw twoja przyjaciółka, a teraz on.
-Ciekawe o co może mu chodzić- powiedziałaś do siebie.

Minęła ostatnią lekcja, którą był/a (p/s). Wyszłaś z sali i skierowałaś się do miejsca, w który miał czekać Kou. W środku jednak zastałaś tylko Ruki'ego.

-Co ty tu robisz?- spytałaś.
-Kou chciał się ze mną tu spotkać- odpowiedział.
-Z tobą też?- zapytałaś.
-Wspaniale, że jesteście- powiedział blondyn stając w drzwiach.
-Kou co ty znowu kombinujesz?- zapytał brunet.
-Ja tylko chcę żebyście szczerze porozmawiali- powiedział, po czym uśmiechnął się i zamknął drzwi na klucz.
-Ej wypuść nas- powiedziałaś waląc pięścią w drzwi.
-Niestety nie mogę- odpowiedział.

Po chwili dało się usłyszeć jak odchodzi.

-I co teraz?- zapytałaś.
-Musimy poczekać, aż ktoś otworzy- odpowiedział poddenerwowany chłopak.

Minęło dwadzieścia minut. Czułaś jak twoje ciało staje się coraz słabsze.

-Ruki...- powiedziałaś.
-Czy coś się stało?- zapytał chłopak idąc w twoim kierunku.

Nie miałaś siły odpowiedzieć. Twoje nogi zrobiły się jak z waty i  zaczęłaś tracić równowagę. Zamknęłaś oczy i szykowałaś się na upadek, do którego ostatecznie nie doszło.

-Wszystko w porządku?- spytał zaniepokojony Ruki.
-Tak, chyba nie wyleczyłam się do końca- powiedziałaś.
-Usiądź- powiedział brunet.

Kiwnęłaś głową na zgodę, po czym usiadłaś opierając się o ścianę. Obok ciebie usiadł Ruki.

-Już lepiej?- spytał po chwili.
-Tak już w porządku- odpowiedziałaś z uśmiechem.

Nagle chłopak zbliżył się do ciebie i objął w pasie. Twoje policzki automatycznie zrobiły się czerwone niczym pomidor.

-R-ruki co ty robisz?- spytałaś kładąc dłonie na jego klatce piersiowej.

Chłopak nie odpowiedział, tylko położył dłoń na twoim policzku i delikatnie pocałował. Byłaś zaskoczona tym do czego właśnie doszło. Po chwili oderwaliście się od siebie, a chłopak skierował swój wzrok prosto w twoje (k/o) oczy.

-Kocham cię (t/i)- powiedział.

Gdy usłyszałaś to proste zdanie wręcz oniemiałaś. Nie wiedziałaś czy to sen czy rzeczywistość.

-Żartujesz prawda?- spytałaś.

Twoje wątpliwości rozwiał kolejny pocałunek, którym obdarował cię brunet.

-Ja ciebie też- powiedziałaś cicho chowając rozpaloną twarz w klatce piersiowej chłopaka.

Nagle usłyszeliście otwierające się drzwi i szybko wstaliście.

-Co wy tu robicie?- spytała sprzątaczka.
-Ktoś nas tu zamknął- powiedziałaś.
-Co tej młodzieży przychodzi do głowy, możecie już iść- powiedziała z uśmiechem.
-Dziękujemy- powiedział Ruki.

Zabraliście swoje rzeczy i wyszliście z klasy, już nie jako przyjaciele, tylko para.






One-shotsWhere stories live. Discover now