ᴊᴇᴅɴᴀ ᴄʜᴡɪʟᴀ, ᴍɪʟɪᴏɴʏ ᴢᴍɪᴀɴ

441 10 3
                                    

Kilka dni później u Dawidowskich odbyła się mała "impreza" spowodowana nieobecnością ich rodziców. Gdy już wszystko było zrobione zaczęli schodzić się pierwsi goście. Pierwszy przyszedł Zośka i Rudy. Zośka najpierw przywiał się z Alkiem a potem z Anką przytulając ją i całując wierzch jej dłoni, Rudy najpierw przywitał się z nią całując jej polik i przytulając ją. Z Alkiem przywitał się najprościej na świecie słowem serwus. Następnie zeszła się cała reszta: Lena (przyjaciółka Anity, PS 'Basia') i Paweł. Po jakimś czasie Anita zauważyła, że Alka i Basię musi coś łączyć, ponieważ podczas rozmowy byli wyjątkowo blisko siebie, ale wolała nie ingerować w to, gdyż dalej miała lekką górkę z bratem. Paweł zasiadł do fortepianu i zaczął grać. Alek i Baśka zajęli się tańcem a reszta towarzystwa siedziała na fotelach. Zośka w końcu poszedł do kuchni się napić a Janek w tym czasie zaprosił Anitę do tańca. Akurat w tym momencie Paweł zaczął grać coś wolniejszego więc obie pary tańczyły przytulone do siebie. W pewnym momencie Alek i Basia zeszli z parkietu i udali się do kuchni, Janek i Anita złapali kontakt wzrokowy, ich twarze zbliżały się do siebie po to, aby po chwili złączyć ich usta w pocałunku. Oboje czuli niesamowite szczęcie. Na ich nieszczęście do pomieszczenia wszedł akurat Alek.

- Bytnar!- krzyknął rozwścieczony Alek. Janek czuł się jak zbity pies.

- przepraszam- mruknął Janek do Anity i odszedł z Maćkiem do jego pokoju.

Basia, Zośka i Paweł podeszli do Anity w celu porozmawiania z nią. Ta jednak pochłonięta emocjami po prostu kazała im wyjść. Zrobili co kazała, żadne z nich nie miało jej tego za złe. Wiedzieli, że postawa Alka była co najmniej nie w porządku.

Nagle drzwi pokoju Alka otworzyły się i wyszedł z nich Rudy. Był niezwykle przybity. Popatrzył jedynie przepraszająco na Ankę i wyszedł.

Perspektywa Janka

Pocałowałem ją. Byłem taki cholernie szczęśliwy, tak strasznie chciałem wreszcie poczuć smak jej ust. Nagle usłyszałem krzyk rozwścieczonego Maćka. Przeprosiłem Ankę i udałem się w ciszy za Alkiem.

- Co ty najlepszego wyprawiasz?!- krzyknął Alek popychając mnie na ścianę

- Stary o co ci chodzi? Po prostu ją pocałowałem- powiedziałem kompletnie nie rozumiejąc zachowania Maćka

- PO PROSTU JĄ POCAŁOWAŁEŚ- powtórzył krzycząc- czy ty siebie człowieku słyszysz? Dobra słuchaj mnie po prostu. Masz się do niej nie zbliżać. Nie pozwolę jej cierpieć z twojej winy!- wykrzyczał mi w twarz zdanie które zabolało pomimo wszystko.

Nagle usłyszeliśmy załamany krzyk Anki, która kazała się wynosić reszcie towarzystwa.

- Jedyną osobą przez którą ona cierpi póki co jesteś ty.- powiedziałem mu z wyrzutem- przemyśl to.- powiedziałem, wychodząc posłałem jedynie Anicie przepraszające spojrzenie.

Normalna perspektywa

Alek podszedł do siostry, która siedziała na fotelu i płakała. Płakała z bezsilności i upokorzenia. Maciej chciał ją objąć, zamknąć w szczelnym uścisku. Ta jednak wyrwała mu się i uderzyła go z otwartej dłoni w twarz.

- Czy ty zawsze musisz wszystko niszczyć?! Zabraniasz mi szczęścia bo co? Jaki masz ku temu powód?!- krzyknęła dławiąc się własnymi łzami.

- Anita ja..- zaczął

- Chciałeś mnie chronić? Niepotrzebnie, nie potrzebuję obstawy. NIENAWIDZE CIE- krzyknęła i popychając brata, odeszła do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz. W pokoju wyjęła z półki paczkę papierosów, wyjęła jednego, stanęła przy otwartym oknie i z załzawionymi oczami wpatrywała się w panoramę Warszawy, na której ulicach roiło się od szkopów.

Przez następny tydzień Anka nie wychodziła z pokoju. Do Alka przychodził często Zośka. Basia próbowała dostać się do Anity, lecz ta za nic w świecie nie wpuszczała jej do pokoju. Od tygodnia żyła tylko i wyłącznie na papierosach i wodzie. Męczyło ją to, lecz nie miała zamiaru się ruszyć gdzie kol wiek i oglądać brata a nieobecność rodziców, którzy byli na wsi ułatwiała jej to.

𝓦𝓼𝓹𝓸𝓶𝓷𝓲𝓮𝓷𝓲𝓪 || 𝓙𝓪𝓷 𝓑𝔂𝓽𝓷𝓪𝓻Where stories live. Discover now