7

3.1K 42 9
                                    

Była 15. Zaczęliśmy przenosić rzeczy do jego pokoju. Trochę nam to zajęło, ale dlatego, że mam dużo rzeczy. Skończyliśmy o 22. 

 - Skarbie idziesz się kąpać? - spytał Alan

- Nie wiesz ja muszę jeszcze coś zrobić. - powiedziałam i położyłam się na łóżku. Nagle mój telefon zawibrował. 

Od: Maddie: Clar przyjdź do mnie szybko. 

Do: Maddie: Jasne, już idę. 

Nie wiem co się stało. Gdyby to nie było cos ważnego to pewnie by przyszła. Może to chodzi o Alana? Poszłam szybko do jej pokoju. 

- Maddie, co się stało? - spytałam. 

- Ja wiem, że obiecałam Ci przestać... - powiedziała Mad, a mnie zatkało. Czyżby znowu zaczęła chodzić oglądać nielegalne walki? 

- Maddie czy ty znowu...? - spytałam. 

- Nielegalne walki... wiem zaraz mi powiesz, że Cię okłamałam, ale wyszło cos o czym chyba Alan Ci nie powiedział. 

- Co takiego? 

- No, że on w tych walkach uczestniczy.... - powiedziała Maddie. Jak on mógł mi czegoś takiego nie powiedzieć?! 

- Co?! Zaraz mu wygarnę. - powiedziałam i szybko udałam się w stronę drzwi, lecz Maddie pociągnęła mnie za rękę. 

- Zwariowałaś?! Ja mam lepszy plan. - powiedziała a ja od razu zaczęłam słuchać. - Pójdziemy na jego przyszłą walkę. Jak Cię zobaczy to wtedy się dowie, że ty wiesz. Ale najważniejsze jest to, żeby zobaczył Cię na końcu. 

- Dlaczego na końcu? 

- Bo on jest mistrzem sama widziałam. Jak zobaczy, że ty widziałaś jaki brutalny potrafi być to od razu przestanie. - powiedziała Maddie. Ona zawsze miała świetne plany jeżeli chodzi o zemstę. 

- Okej, ale co jak zobaczy nas wcześniej? 

- Nie zobaczy, uwierz mi. Bo mnie nie zobaczył. 

- A kiedy jest jego kolejna walka? 

- Za dwa dni czyli w piątek. 

- Okej mam nadzieję, że wytrzymam i nie wybuchnę przy nim ze złości. Idę już pa. 

- Pa dobranoc. - powiedziała Maddie i mnie przytuliła. 

Dzisiaj trochę krótszy rozdział, bo nie mam za bardzo czasu, ale na pewno wlecą jeszcze dwa rozdziały dzisiaj!

Najlepszy przyjaciel mojego brataWhere stories live. Discover now