17

2.1K 38 3
                                    

Alan pov. 

Siedziałem u Nate 'a i brałem dragi. Bolało mnie to jak potraktował mnie ojciec. Najbardziej dlatego, że to przez niego miałem kiedyś depresję i zacząłem się ciąć. Martwiłem się tylko, że ojciec powie coś Clar. Coś zupełnie o mnie nieprawdziwego albo coś wyciągnie. Jakąś rzecz, którą kiedyś zrobiłem. 

***

Siedziałam na siedzeniu pasażera w aucie ojca Alana. Nie odzywałam się do niego. Za mną siedziała jego matka. 

- Jak się znowu naćpał to go wyślę na odwyk. Pierdolnięty jest. Bez narkotyków nie wytrzyma najmniejszego napięcia. - powiedział jego ojciec. 

- Posłuchaj to, że pary razy je wziął nie znaczy, że jest uzależniony. - powiedziała jego matka. 

- Współczuję Ci Clar, że z nim jesteś. - zwrócił się do mnie. 

- Nie ma Pan czego. Alan jest kochany, miły i uprzejmy. 

- Ta na pewno. - powiedział. Wtedy dojechaliśmy do domu. - My jedziemy,  nie będę patrzeć w jakim stanie jest ten ćpun. - powiedział jego ojciec, po czym odjechał gdy tylko wysiadłam. 

Wbiegłam do domu jak najszybciej. 

- Maddie, Matt gdzie Alan?! - krzyknęłam. 

- A to wy nie byliście razem u jego rodziców?

- Byliśmy, ale pokłócił się z ojcem i wybiegł. Wziął auto i gdzieś pojechał. 

- Kurwa! - krzyknął Matt i walnął pięścią w stół. 

- Co? 

- Może być u Nate 'a i brać z nim... 

- Jak to? 

- Pewnie Ci nie mówił, ale kiedyś wpadł w depresję przez jego ojca, zaczął brać no i się zadłużył. Potem wylądował w szpitalu psychiatrycznym. 

- Idziemy do Nate 'a. - powiedziałam i udałam się do drzwi. Miałam już szarpnąć za klamkę, gdy poczułam silny uścisk Matta na moim nadgarstku. 

- Nigdzie nie idziesz. ten widok nie będzie przyjemny. - powiedział i wyszedł. 

Po jakiś 10 minutach wrócił. Lekko dźwigał Alana i rzucił go na kanapę. 

- Kurwa stary aż tak się naćpałeś?! 

- Gdzie... Jest.... Ona.... Moja... Clar..... - wyjąkał. Podbiegłam szybko do kanapy i złapałam go za rękę. 

 - Jestem tu. Spokojnie. 

- Jesteś zła? 

- Tak, ale pogadamy rano. - powiedziałam i chciałam odejść, lecz jego ręka mi to uniemożliwiała. Mocno ją trzymał. - Co? - spojrzałam na niego. 

- Chcę spać z moją księżniczką. - wymamrotał i się podniósł. 

- Stary nie będziesz z nią spał w takim stanie. - powiedział mój brat i z powrotem rzucił Alana na kanapę. 

- Matt, Maddie zostawicie nas? 

- Tak, ale on śpi tu. Nie wiesz do czego jest zdolny jak się tak nawali. To dla twojego bezpieczeństwa. 

- Dobrze, chcę z nim tylko pogadać, idźcie już. - jak powiedziałam tak zrobili. Gdy zostaliśmy sami odezwał się pierwszy. 

- Wiem jestem skończonym idiotą, nie musisz mówić, ale rozumiesz musiałem. 

- Obiecałeś mi coś. - powiedziałam i spojrzałam na niego. 

- Wiem. - wybełkotał. 

- Idź spać, rano pogadamy. - powiedziałam. Wstałam, ale on wciąż ściskał mój nadgarstek. 

- Zostań ze mną póki nie zasnę, proszę. - powiedział bardzo cicho. A pojedyncza łza zleciała z jego policzka. 

- Okej, ale nie płacz.  - powiedziałam. wytarłam ręką łzę z jego policzka. On tylko wtulił się w moją dłoń. Poczekałam aż zaśnie. Gdy już to zrobił wyjęłam rękę z jego uścisku i poszłam do pokoju. Zasnęłam. 


Najlepszy przyjaciel mojego brataWhere stories live. Discover now