|2|

116 7 20
                                    

<3 dni później>

Pov Sapnap
Stwierdziłem że odwiedzę Karla w szpitalu, wiedziałem do jakiego szpitala go zabrali bo w naszej okolicy był tylko jeden.

Pojechałem do szpitala podszedłem do recepcji i podałem się za jego brata.. tak brata.
Recepcjonistka powiedziała że jest on na 2 piętrze w sali nr 220 więc szybko udałem się do windy i gdy wjechałem na 2 piętro szukałem sali 220 gdy ją znalazłem zapukałem

ale wyszła do mnie tylko jakaś kobieta, zapytała kim jestem więc odpowiedziałem że bratem i kobieta powiedziała mi że Karl nie jest w stanie teraz rozmawiać ponieważ jego stan i fizyczny i psychiczny jest ciężki. Zapytałem co to znaczy, kobieta odpowiedziała mi że ktoś go naprawdę mocno pobił przez co ma teraz i uszkodzenia zewnętrzne jak i wewnętrzne powiedziałem sobie w myślach kurwa co ja zrobiłem, kobieta powiedziała też że jego stan psychiczny jest jeszcze gorszy; Karl ma bardzo dużo ran po cięciach i prawdopodobnie nie jadł nic przez
conajmniej 2 dni oraz gdy chociaż trochę udało jej się z nim porozmawiać jej diagnoza mówiła jedno: chłopak miał za sobą próbę samobójczą

Kiedy mi to powiedziała strasznie się przeraziłem i zapytałem czy mogę go chociaż zobaczyć kobieta odpowiedziała że tak ale lepiej nic do niego nie mówić powinien teraz odpoczywać odpowiedziałem że rozumiem i wszedłem do sali

- O boże- powiedziałem gdy zobaczyłem ile ma na sobie ran,siniaków i ile kroplówek jest do niego podłączonych
(kurwa zdziwiony, no ciekawe czemu ma tyle ran i siniaków)

Karl spał ale chyba go obudziłem..

- S-sapnap?- zapytał zaspanym głosem

- Um tak.. - powiedziałem

- Co ty tutaj robisz?- zapytał
(Co ty tutaj robisz, kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi!🎶
Plz ja cisnę beke z własnej książki XDD)

- Wiesz bo trochę przesadziliśmy z Dreamem i chciałem zobaczyć co u ciebie

- Ty się o mnie martwisz?

- Em nie- powiedziałem i się zarumieniłem

- Dlaczego się zarumieniłeś Sapnap?- zapytał Karl

Kurwa -powiedziałem sobie w myślach

<Skip time>

Pov Karl
Po pobiciu przyjechał ambulans i zabrał mnie do szpitala. Nie za bardzo pamiętam co się stało ale tak przewiduje. Po jakiś badaniach w szpitalu przyszła do mnie jakaś kobieta, była to pani psycholog i zaczęła mi zadawać jakieś dziwne pytania
- Pamiętasz kto cię pobił?
- Powiesz mi dlaczego się ciąłeś?
- Co doprowadziło cię do takich czynów?
- Jadłeś coś dzisiaj?
(Przepraszam za te pytania nie wiedziałam co napisać)
Czułem się bardzo słaby więc po prostu poprosiłem kobietę aby porozmawiała ze mną później.

Po jakiś 30 minutach pani psycholog do mnie znów przyszła i zaczęliśmy rozmowę od nowa.

<Skip Time>

Po rozmowie z panią psycholog ktoś zapukał do sali w której leżałem, zdziwiłem się kto to może być lecz pomyślałem że może jakiś lekarz, przez to że myślałem że to lekarz poszedłem spać bo pani psycholog wyszła z sali. Po jakiś 10 minutach ktoś wszedł do sali, znaczy nie wiedziałem o tym bo spałem. Usłyszałem głos jakiegoś chłopaka po czym się obudziłem. Nie dowierzałem własnym oczom, był to.. SAPNAP?!

Chwilę rozmawiałem z szatynem ale przerwał nam lekarz bo powiedział że musi mnie zawieść na jakieś badania.

Pov Sapnap
Po krótkiej rozmowie z Karlem do sali wszedł lekarz który powiedział że musi go zabrać na badania. Trochę się zmartwiłem czy to oznacza że jego stan się pogarsza? - powiedziałem sobie w myślach i zeszkliły mi się oczy

<Tydzień później>

Zadzwonili do mnie ze szpitala że zawożą mojego ,,brata" do szpitala psychiatrycznego
Przeraziłem się, nie wiedziałem że jest z nim aż tak źle.. Nie czekając długo zapytałem gdzie go zabierają, pani po drugiej stronie telefonu powiedziała mi adres.

Nie zwlekając, szybko wyszedłem z domu wsiadłem do samochodu i pojechałem do tego szpitala. Budynek w którym miał znajdować się Karl był strasznie ponury

Podszedłem do recepcji i tak jak tydzień temu w szpitalu podałem się za jego brata.
Jakaś chyba pielęgniarka podeszła do Karla i powiedziała że odwiedził go brat

Pov Karl
Przenieśli mnie do szpitala psychiatrycznego.
Siedziałem sobie na kanapie czytając książkę aż nagle podeszła do mnie pielęgniarka i powiedziała że odwiedził mnie brat
Chwila- ja nie mam brata. Nie wiedziałem o co chodzi ale wiedziałem że nie mogę powiedzieć że nie mam brata bo wygonią tego kogoś ze szpitala a najwidoczniej osoba która podała się za mojego brata jest jedyną osobą która się o mnie w tej chwili martwi.

Zauważyłem że szedł w moją stronę Sapnap- strasznie się zdziwiłem po pierwsze podał się za mojego brata a po drugie przyszedł do mnie chłopak który mnie tak naprawdę nienawidził i on stał za pobiciem mnie

- Um hej Karl- powiedział Sapnap

- H-hej

- Jak się czujesz?- zapytał brunet

Chwila czy on właśnie spytał mnie o to jak się czuje?!

- Dobrze, chyba..- odpowiedziałem po chwili

Po chwili ciszy do Sapnapa zadzwonił telefon

Pov Sapnap
Spojrzałem na telefon, okazało się że dzwonił do mnie Dream.
Odebrałem odchodząc na chwilę od Karla

- Co chcesz?- powiedziałem trochę zdenerwowany

- Co taki wkurwiony jesteś

- Nie twój zasrany interes, czego chcesz mów szybko bo nie mam czasu

- Dobra jezu, gdzie jesteś mieliśmy iść dziś na skate park a właśnie stoję pod twoim domem z Georgem bo nie otwierasz - powiedział Dream

- Kurwa zapomniałem o tym, dobra idźcie sami ja dzisiaj nie mogę a tak poza tym nie ma mnie w domu- odpowiedziałem

- Um dobra ale w takim razie gdzie jesteś skoro nie masz żadnych przyjaciół oraz rodziny oprócz nas?

Te słowa mocno zabolały ale starałem się nie rozpłakać ani nic.

Gdy miałem 12 lat moi rodzice wyjechali gdzieś bez żadnego słowa, zostawili mnie samego w domu i już nigdy nie wrócili. Nie wiedziałem co się z nimi stało, płakałem całe dnie i zabrano mnie do domu dziecka. Spędziłem tam kilka lat po czym przeprowadziłem się do własnego mieszkania, znalazłem jakąś pracę i zacząłem chodzić do liceum. Tam właśnie poznałem Dreama.

- Jestem z taką jedną ładną osobą- powiedziałem i się rozłączyłem

(Nie mam pojęcia co tu się odwala ok)

KURWA CO JA POWIEDZIAŁEM po chwili zrozumiałem swoje słowa. Chwila to chyba nie tak że on mi się podoba. NIE NICK NIE

tak podoba ci się :) sory jeśli jakiś mały spoiler ale musiałam ok

——————————-
słów: 999

Hey, I love you || Karlnap ||Where stories live. Discover now