Rozdział II.

876 68 56
                                    

Xiao przeszedł przez krzaki, mamrocząc coś pod nosem zirytowany. Komu chce się przedzierać przez tyle krzewów, żeby pojeździć na zapomnianym skateparku? Jest przecież wiele innych w mieście.

Chłopak w końcu wyszedł na beton, strzepując z siebie liście. Podniósł głowę i położył deskorolkę blondyna na ziemię.

Skatepark... Nie wyglądał tak źle. Można powiedzieć, że był w naprawdę dobrym stanie. Posiadał kilka ramp, chociaż połowa była zniszczona. Nie było źle.

Xiao spojrzał na Aethera i rudzielca, któtzy stali. Tak po prostu. Blondyn przyglądał się mu wyczekująco, a niebieskooki zachwycał się motylkiem

— I jak, fajny jest? — zapytał jasnowłosy, podchodząc do Xiao, by wziąć swoją deskę. — Tylko szkoła go dawno zamknęła, bo jest "zbyt niebezpieczny". — dodał, przewracając oczami. Aether ruszył w stronę jednej z zepsutych ramp, na którą usiadł, kładąc obok deskorolkę.

W odpowiedzi na pytanie blondwłosego, Xiao kiwnął lekko głową.

— Nawet, ale nie wiem, po co chodzić na taki zapomniany skatepark, jeśli jest wiele innych. — mruknął, podążając pogardliwym wzrokiem za rudzielcem, który zaczął gonić owada.

— Mój tata kiedyś na nim jeździł — odparł Aether. — I w ogóle to jest cichy, nikt się na ciebie nie patrzy, ani nic... — dodał, wzdychając zadowolony.

Chłopak podniósł się z rampy, zeskakując z niej. Podszedł do Xiao, niosąc ze sobą deskę.

— Chcesz się przejechać? — zaproponował entuzjastycznie. — Nie będę cię wyśmiewał, sam mało umiem. — zapewnił, uśmiechając się.

Ciemnowłosy zerknął na deskę i odsunął ją dłonią. Miał tylko zobaczyć skatepark, nic więcej.

— Nie, dzięki — mruknął, wracając spojrzeniem na blondwłosego.

— No dobrze. Jakbyś kiedyś chciał spróbować, mogę ci dać. — powiedział Aether. — Tak właściwie, jak masz na imię? — zapytał.

Chłopak zastanowił się. Powinien mówić bursztynowookiemu swoje imię? Możliwe, że wtedy Aether będzie miał nadzieję na przyjaźń, o której Xiao nawet nie myślał. Jednak ze względu na uprzejmości powinien mu odpowiedzieć... No cóż, w razie czego będzie unikał Aethera.

— Xiao, chodzę do 1B. — odpowiedział w końcu.

— Czyli jesteś tu pierwszy rok? Ja chodzę do 2A — oznajmił Aether. — Ano, i jestem Aether, a tamten to Childe. — wskazał palcem na krzaki, do których wbiegł za motylem rudzielec.

Ciemnowłosy kiwnął głową. Aether chodzi już do drugiej klasy? Jest trochę niski, jak na swój wiek; tak, jak Xiao zresztą.

— A jak ci się podoba szkoła? Zwiedzałeś ją już? — zapytał blondyn.

Xiao pokręcił głową, krzywiąc się lekko. Aether był strasznie rozgadany...

— Właściwie to właśnie szedłem znaleźć jakieś ciche miejsce, ale wtedy zastałem tamtą taśmę — mruknął. — Chciałem zawrócić, ale ktoś z was krzyknął, to z ciekawości poszedłem zobaczyć kto. — wyjaśnił.

Blondwłosy kiwnął krótko głową i zmrużył oczy zażenowany. To przecież on krzyknął! Co za wstyd...

— Ale to dobrze, że poszedłeś to sprawdzić. To miejsce jest super, co nie? Tylko podczas lekcji nauczyciele to pilnują, więc trudno wtedy się dostać tu dostać. — powiedział wyższy, wzdychając rozczarowany.

— A tam dalej jest ogród, chcesz zobaczyć? — blondyn wskazał ręką dalej, jednak widok zasłoniły Xiao krzaki. — Tylko nie jest jakiś cudowny. Trochę zarośnięty, ale naprawdę ładny! — powiedział Aether, uśmiechając się lekko.

"Our Favorite Song." (Genshin Impact, Xiaother ━ School/Skateboard au).Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora