Rozdział 8

1.9K 36 9
                                    

Obudziłam się słysząc znowu ten cholerny dźwięk.

Budzik.

Włączyłam budzik po czym niechętnie wstałam z mojego ciepłego łóżka. Spojrzałam na moją przyjaciółkę która na nim spała. Przez chwilę rozmyślałam czy ją obudzić czy może jednak nie. Ostatecznie wybrałam opcje drugą. Była na tyle pijana że już jej zaczęłam współczuć kaca.

Podeszłam do szafy wyciągając jakieś ubrania z wierzchu. Padło na czarne jeansy, oraz tego samego koloru luźną bluzę wkładaną przez głowę.

Weszłam do łazienki. Ściągnęłam swoją piżamę i weszłam pod prysznic.

Ciepłe krople wody otulały moje ciało i włosy. Szybko umyłam się po czym wyszłam z pod prysznica. Otuliłam się  puchatym ręcznikiem białym ręcznikiem i zaczęłam ubierać wcześniej przygotowane ubrania. Zrobiłam szybki makijaż składającego się tylko z korektora i tuszu do rzęs. Nie musiałam robić nie wiadomo jakich mocnych makijaży gdyż na mojej cerze nie było żadnych niedoskonałości. Wysusyzlam moje bronzowe włosy po czym wyszłam z łazienki.

Na moim łóżku dalej spała moja przyjaciółka. Jak tylko tu wrócę będziemy musiały pogadać.

Wzięłam plecak z podłogi i wyszłam z domu. Poszłam na przystanek i usiadłam na ławce.

-Hej- odezwał się jakiś głos obok mnie.

Znam ten głos. Tylko skąd.

Odwróciłam się, a moim oczom ukazał się chłopak którego nie chciałam widzieć.

James.

Chciałam wstać z ławki i iść jak najdalej od chłopaka, lecz uniemożliwiła mi to ręka James'a na moim nadgarstu.

-Puść mnie- wsysyczalam do niego.

-Maddy proszę pogadaj ze mnie-poprosił chłopak z niebieskimi oczami.

Chwilę się zastanawiam czy chce z nim gadać, ale w końcu doszłam do wniosku że z nim pogadam.

-Słucham byleby szybko - powiedziałam chłodno na co chłopak się lekko skrzywił.

-Chciałem cię przeprosić za tamto na imprezie. Zachowałem się jak totalny chuj. Naprawdę cię przepraszam byłem wtedy na haju i nie kontrolowałem tego co robię - przyznał chłopak - W ramach przeprosin chciałbym cię zaprosić do kina.

Musiałam przeanalizować jego słowa i je przetrawić.

-Dobrze pójdę z tobą do kina - powiedziałam na co chłopak uśmiechnął się szeroko i mnie przytulił. Byłam trochę zdziwiona jego ruchem.

-Przyjadę po ciebie o 17, do zobaczenia - pożegnałam się z chłopakiem po czym wsiadłam do autobusu który już czekał na przystanku.

Zauważyłam Veronice siedzącą na jednym z siedzeń. Podeszłam do niej.

-Hej wolne? - zapytałam wskazując miejsce obok niej.

-Oczywiście że tak - powiedziała czarnowłosa uśmiechając się szeroko.

Usiadłam na miejscu obok niej po czym autobus ruszył.

Przez całą drogę rozmawiałam z dziewczyną. Muszę przyznać że jest naprawdę fajna. I ten jej uśmiech który jej zazdroszczę jest tak zaraźliwy że przez całą drogę się uśmiechałam.

Jak tylko autobus się zatrzymał wzięłyśmy swoje plecaki i obie wysiadłyśmy z autobusu.

Poszłyśmy razem pod szafki. Wyciągnęłam potrzebne książki i razem z Veronicą poszłyśmy pod sale z angielskiego. Jeszcze przez parę minut rozmawiałam z dziewczyną, ale niestety zadzwonił dzwonek na lekcję.

The perfect enemy [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now