Rozdział 14

1.6K 39 2
                                    

Obudziły mnie przychodzące wiadomości. Otworzyłam niechętnie oczy po czym wzięłam mój telefon. To co tam zobaczyłam bardzo mnie zdziwiło. Były to wiadomości Collina które były z bardzo wczesnego rana.

Od: Collin
Maddie gdzie jesteś?

Od: Collin
Martwię się, powiedz gdzie jesteś?

Od: Collin
Czemu nagle zniknęłaś?

Od: Collin
Kurwa odpisz

Martwiący się Collin, a to ciekawa nowość.

Cóż wiadomości wysłał parę godzin temu, ale i tak mu odpisałam.

Do: Collin
Nie mogłam spać przez jęki dlatego nocuje u znajomego. Życzę miłego dnia:) PS. Zalecam czasami jednak być trochę ciszej.

Oczywiście jak to Collin nie odpuszcza.

Od: Collin
Powiedz gdzie jesteś przyjadę po ciebie

Do: Collin
Podziękuję:))

Wyciszyłam telefon by nie słyszeć przychodzących wiadomości. Położyłam się ponownie obok mojego przyjaciela. Przez dobre trzydzieści minut wierciłam się po łóżku, po pewnej chwili zirytowana wstałam z łóżka budząc przy tym Luke'a.

-Co ci jest? Mrówki masz w dupie? - wychrypiał zaspanym głosem. Spojrzał na mnie marszcząc brwi.

-Co powiesz na zakupy? - zapytałam przez co na ustach mojego przyjaciela pojawił się promienny uśmiech.

-Kurwa, oczywiście że tak! - wystał szybko z łóżka prawie się przewracając. Podbiegł do swojej szafy i wyciągnął z niej jakiś ubrania które szybko na siebie założył. - Ty idź się uszykuj, a jak pójdę zrobić nam śniadanie.

Zrobiłam tak jak kazał. Ubrałam się w swoje ubrania, umyłam zęby, pomalowałam się i uczesałam. Gdy tylko byłam gotowa zeszłam na dół do kuchni gdzie krzątał się mój przyjaciel. Usiadłam na krześle przy barku, odblokowałam telefon po czym napisałam do Nory.

Do Norusia:
Hej, masz czas na zakupy?

Od Norusia:
Na zakupy zawsze mam czas! O której?

Do Norusia:
Za 30 minut będziemy po ciebie z Luke'iem.

Do Norusia:
Tak swoją drogą masz mi do wytłumaczenia jeszcze sytuację że stołówki!

Od Norusia:
Pewnie. Do zobaczenia.

-Na zakupy bierzemy ze sobą Norę-odparłam przenosząc wzrok na Luke'a- Wiesz coś może o tym że dołączyła do szkolnej ,,elity''?

-Co? - zapytał zdziwiony chłopak nagle przestając wykonywać czynność która wykonywał - NASZA Nora? Nie kurwa ha ha bardzo śmieszne Madison.

Gdy zobaczył moją minę zamilkł.

-Była przy kolejnej mojej sprzeczce z Victorią. Ale nie stała po mojej stronie - spojrzałam na swoje palce bawiąc się nimi. Muszę przyznać że to co zrobiła nie było miłe.

Chłopak postawił pod moją twarzą talerz z tostami które zaczęłam od razu jeść. Po zjedzonym posiłku wyszliśmy z domu Luke'a. Wyjechaliśmy z parkingu i pojechaliśmy po Norę.

-Masz nam chyba coś do wytłumaczenia - odparł Luke gdy tylko dziewczyna znalazła się w aucie.

-Nie ma co tłumaczyć - odpowiedziała patrząc na mnie z wyższością co mnie bardzo zdziwiło. To nie była ta Nora którą znam. -  Chyba ktoś inny będzie się dzisiaj nam tłumaczyć.

The perfect enemy [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now