3. Odnowieni

52 1 0
                                    

O godzinie ósmej Marinette wyszła z lotniska. Na parkingu dostrzegła zaparkowane auto, a w nim Alyę z Ninem. Pomachała im, mając nadzieję, że ją szybko zauważą. Zaczęła ze swoją walizką iść w stronę pojazdu, kiedy nagle Alya spostrzegła Marinette i powiedziała coś Nino siedzącemu przy kierownicy. Po chwili drzwi od strony pasażera się otworzyły, a przez nie wybiegła radosna Alya. Marinette puściła walizkę i także pobiegła do przyjaciółki. Przytuliły się natychmiast.

- Co tak nagle cię wzięło, aby wrócić do Paryża? - Spytała Alya, wciąż będąc w ramionach Marinette.
- Nowy Jork mnie na chwilę opuścił. To tutaj jest prawie wszystko, co kocham. - Odparła Marinette. Chwilę później ruszyły do auta, w którym Nino kątem oka się przyglądał. - Ale nie zmienia to faktu, że do Ameryki jeszcze wrócę

Parę minut później Marinette wysiadła przed piekarnią jej rodziców. Miała farta, że w trakcie rozmów w samochodzie z Ninem i Alyą nie naruszyli wrażliwego dla niej tematu Adriena i Luki. Podziękowała przyjaciołom za podwiezienie jej i niepewnym krokiem weszła do sklepu.

- Dzień dobry, w czym mogę służyć? - Spytała Sabine, nie patrząc na gościa, ponieważ stała tyłem i kroiła świeżo upieczony chleb.
- Mamo? - Kiedy Marinette to powiedziała, jej mama zdaje się, od razu rozpoznała głos córki i się odwróciła. Natychmiastowo rzuciła się w ramiona córki, a zaraz potem także Tom, który z odległości setek kilometrów usłyszałby głos Marinette (i wiedział, że to ona).

Ich rozmowom nie było końca, rozmawiali o wszystkim. Jednak nadszedł nieunikniony moment.

- Widziałam się ostatnio z Luką. - Powiedziała Sabine, po czym wzięła łyka herbaty. - Powinnaś się chyba z nim spotkać.
- Tęskni za tobą. - Dodał Tom. - Tak samo, jak Adrien! Specjalnie się przeprowadził tam do Nowego Jorku, aby cię szukać. Super z niego przyjaciel!

Podczas kiedy Sabine i Tom zachwycali się Luką i Adrienem, Marinette patrzyła w ziemię i próbowała powstrzymać łzy. Nie miała najmniejszej ochoty rozmawiać o dwóch osobach, które skrzywdziła swoim brakiem rozwagi i głupotą. Po chwili jej rodzice zamilkli i spostrzegli, że Marinette stała się jakaś cichsza, kiedy zaczęli ten temat. Ona sama wyglądała właśnie, jak gdyby w jej głowie się rozgrywała wojna trojańska, a Adrien i Luka byli jak legendarny koń trojański.

- Wszystko okej, skarbie? - Spytał opiekuńczo Tom.
- Nic nie jest okej! - Krzyknęła Marinette, po czym niespodziewanie uciekła. Znowu.

Biegła pod wiatr, pomimo zmęczenia ośmiogodzinną podróżą. Poczuła otaczające ją znikąd gorąco ognia. Takie samo uczucie miała, kiedy uciekła z mieszkania jej i Luki. Znowu to samo. Teraz już wiedziała, że to było jej wymazane wspomnienie z przedostatniej walki Biedronki i Czarnego kota. A raczej jej i Adriena.

Jak pokonamy Władcę Ciem, to będziemy świecić z radości jak te gwiazdy. Damy radę razem. - odezwał się głos w głowie Marinette. Był obcy, ale zarazem taki znajomy. Jednak dopiero po chwili oświeciło ją, kto mógłby jej mówić o pokonaniu Władcy Ciem - Czarny Kot.

Nogi zaprowadziły ją pod blok mieszkaniowy, w którym mieszkali Nino i Alya. No cóż, widziała się z nimi mniej niż godzinę temu, ale już się stęskniła. Kilka minut później czekała przy ich drzwiach do mieszkania. Po chwili otworzył jej Nino.

- Co ty tu...? - Spytał Nino zaspanym głosem. Chyba Marinette właśnie przerwała mu drzemkę.
- Znowu to zrobiłam
- Co?
- Uciekłam. Znowu. - Odpowiedziała Marinette, po czym się uśmiechnęła. Następnie za prośbą Nino weszła do środka. Szybko wytłumaczyła, dlaczego ponownie uciekła od odpowiedzenia na pytania, zamiast normalnie porozmawiać.
Kiedy Marinette zadzwoniła w dzwonek do drzwi, Nino sobie smacznie spał. Alya poszła do pracy, a Leon do przedszkola, dzięki czemu Nino miał idealne warunki do drzemki. Jednak nie było mu dane zregenerować sił.

- Kiedy zamierzasz iść do rodziców? - Spytał Nino pomiędzy łykami porannej kawy.
- Dzisiaj. Do Luki też powinnam. - Odparła Marinette, po czym nastała niezręczna cisza. - Macie kontakt z Adrienem? Próbowałam się z nim skontaktować, ale zdaje się, że zmienił numer telefonu. Widziałam go przedwczoraj, kiedy z przyjaciółkami się spotkałam, a one także go zaprosiły. Schował się, ale ja go zauważyłam, po czym klasycznie uciekłam. Ja nawet nie wiem, czemu tak zareagowałam, ale po prostu się boję konsekwencji potencjalnego błędu...

Nino i tak nie słuchał tłumaczeń Marinette, oderwał się od rzeczywistości, kiedy się spytała o kontakt z Adrienem. Był zdumiony tym, że sama się zdecydowała podjąć ten temat, pomimo tego, jak zareagowała, kiedy jej rodzice zaczęli mówić o Luce i Adrienie.

- Słuchasz mnie w ogóle? - Spytała nagle Marinette, przerywając wewnętrzny monolog w głowie Nino.
- Nie. - Odparł Nino, na co Marinette się skrzywiła. - Z Adrienem codziennie rozmawiamy, głównie mówi o tobie oraz o rodzajach sera. Czy to prawda, że niedawno cię spotkał.? A Luka milczy, ale wiem, że wasze mieszkanie stoi puste, a on sam mieszka na łodzi. O, i okazało się, że Jagged Stone jest ojcem Luki i Juleki. Kto by się spodziewał!

***

Adrien tego wieczoru miał wyjątkowo dużo pracy. Po tym, jak zaspał, musiał nadrobić stracony czas. Wciąż myślał, co odpisać Marinette oraz o dziwnym chłopcu ze snu, który miał tak samo na imię i wygląd jak on, a jedynie wiek się nie zgadzał. Dopiero po jakimś czasie skojarzył, że zabawkowe auto, które mały chłopczyk trzymał, było tym samym, które piętnaście lat wcześniej zgubił Adrien.

- Agreste! - Odezwał się głos jego szefa. - Do roboty się bierz, a nie lenisz się. Co ci się ostatnio dzieje, że tak rozkojarzony jesteś.
- Nic się nie dzieje, już idę podać posiłek do stolika. - Skłamał Adrien, po czym zabrał talerz i szybko zniknął.

Kiedy po paru godzinach wrócił do swoich czterech ścian, dopiero wtedy zauważył, że Marinette pisała do niego.

- Ona wyleciała do Paryża... - Powiedział pod nosem Adrien. - Siedem godzin temu!? Plagg! Gdzie jesteś?

Kolejnego dnia Adrien nie poszedł do restauracji, w której pracował. Jako Czarny Kot był właśnie w powietrznej drodze do stolicy Francji, porzucając wszystko, co osiągnął w Nowym Jorku i nie powiadamiając o tym nikogo (z wyjątkiem szefa, mówiąc mu, że nie przyjdzie już). Po kilku godzinach męczącej dla niego i Plagga drogi nareszcie stanęli na stałym gruncie. Adrien na początku miał zamiar najpierw odwiedzić Nino i Alyę, jednak była wówczas godzina dziewiąta, więc mogli nie być w domu, a w pracy. Jednak Adrien postanowił spróbować, bo gdyby nie było ich, przecież i tak może pójść do mieszkania jego mamy.

Po zapukaniu w drzwi usłyszał kroki - czyli ktoś jednak był! Chwilę później przed nim ukazał się Nino.

- Stary! - Krzyknął Nino, po czym przytulił swojego przyjaciela. - Ty też!?
- Co ja też?
- Ty też tak nagle wróciłeś. Marinette, czy wy to razem uknuliście?

Nastała chwila ciszy. Nino, stał niezręcznie w miejscu, oczekując na odpowiedź Marinette, która siedziała skulona na sofie i udawała, że jej tutaj nie ma. Tymczasem Adrien próbował zaglądać za ramię przyjaciela, aby sprawdzić, czy nie ma tam przypadkiem wspomnianej Marinette.

Po kilku sekundach Marinette zabrała się w sobie i podeszła do wejścia, gdzie stali Nino z Adrienem. Jednak nie stała tam długo, ponieważ wymijając ich i ignorując to, co mówią, po prostu sobie wyszła. Zostawiła po sobie jedynie niedopitą herbatę przygotowaną przez Nino.

- Co się pomiędzy wami dzieje? - Spytał zdziwiony Nino.
- Ona mnie nienawidzi...
- A nam pisała, że to ty jej nienawidzisz. Dogadajcie się wreszcie!

***

Chloe po tym, jak wypuściła Julekę, natychmiastowo uciekła. Parę lat wcześniej odwiedzając skromne mieszkanie Adriena i jego matki, natknęła się na pawią broszkę, którą ze sobą zabrała. Jednak o broszce zapomniała na następnych wiele miesięcy. Dopiero szybko ewakuując się z hotelu jej taty, przypomniała sobie o broszce, zakładając, że może mieć wielką wartość i mogłaby ją sprzedać. Jednak jej stosunek do tej biżuterii się zmienił, kiedy ją założyła, a przed jej twarzą ukazało się małe, latające stworzenie wyglądające jak paw. Od tej pory działała w ukryciu jako Pawia Caryca. Wkrótce jeszcze bardziej zniszczy Marinette i Lukę, a przy okazji pogrąży wszystkich w chaosie. Zdobędzie świat.

MIRACULOUS  ‖ KiedyśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz