49

2.3K 131 19
                                    

- Mam nadzieje, że kończysz już Patoprohibicje - powiedziała Lila wchodząc do pokoju w biurze SBM, gdzie zazwyczaj przebywał Michał.

- Oczywiście - odparł nie odrywając wzroku od notatnika - Serio mówię - zapewnił ją, słysząc jak ta wzdycha bezsilnie.

- Świetnie - uśmiechnęła się - Zaczęłam już ogarniać ci rzeczy do teledysku, oraz przekazałam Magdzie wstępne daty koncertów - oznajmiła, patrząc na swojego Ipada - A no i, ogarnęłam też już barkę na schodki.

Michał słuchając tego wszystkiego i obserwując każdy jej ruch, nawet ten najmniejszy, uśmiechał się szeroko, nie mogąc oderwać od niej wzroku. Był pod ogromnym wrażeniem, jak ona potrafiła to wszystko ogarnąć, i że zawsze to wszystko wychodziło i nigdy nic się nie psuło.

- I jeszcze, za tydzień lecimy do Paryża ogarnąć ten collab z tym raperem, co kiedyś ci mówiłam - kontynuowała - No i też złapałam kontakt z menadżerem Yung Gravy'ego, więc jak wszystko pójdzie dobrze, z nim też będziesz mieć nutę - powiedziała w końcu na niego patrząc - No co? - zapytała zdziwiona, widząc jak chłopak na nią patrzy.

- Nic - wzruszył ramionami, szczerząc się - Lubię patrzeć jak pracujesz - wyjaśnił - Jesteś wtedy taka skupiona, i zachowujesz się jakbym nie był dla ciebie kimś ważnym.

- Bo zależy mi, aby twoja kariera była prowadzona rozsądnie, a nie przez pryzmat uczuć - odparła, krzyżując ręce na piersi - Dzięki temu, jeszcze się jakoś trzyma to wszystko, chociaż i tak mało brakowało, do tego żeby to jebło - mruknęła, spuszczając wzrok na podłogę.

Nie było tajemnicą, że przez to wszystko co działo się przez ostatnie miesiące, Lila strasznie zaniedbała karierę Michała. Przez ostatnie miesiące, nie sprawdzała żadnych współprac, nie obserwowała, jak wypadał na tle innych twórców, a przede wszystkim nie pilnowała jak wypadał on wizerunkowo, za co najbardziej siebie karciła, bo jak się okazało hejt na Michała był duży.

Czuła poczucie winny, że tak to wszystko poprowadziła, ale czuła też satysfakcje, że potrafiła się przyznać, że to ona zjebała na pełnej linii, i nikt inny za całe to bagno nie jest odpowiedzialny. Czuła też swego rodzaju dumę, że teraz to ona sama wzięła to wszystko na plecy i ona sama (przy pomocy Michała) to wszystko naprawi, mając nadzieje, że ludzie na nowo pokochają Matczaka, tak jak kochali go pół roku temu.

- Dobra, moja kariera jest prowadzona idealnie - odparł, nie chcąc ciągnąc tego tematu, aby jeszcze bardziej nie dołować dziewczyny - Ale co z twoją karierą? - uniósł jedną brew do góry.

- Jaką, moją karierą? - zapytała głupio, na co chłopak parsknął śmiechem.

- No twoją karierą muzyczną - sprostował - Ludzie cię pokochali bardziej niż mnie.

- Michał, to była tylko jednorazowa akcja - westchnęła bezsilnie - Nie mam zamiaru rozpoczynać solowej kariery, bo dobrze wiesz, że nie umiem pisać tekstów - powiedziała - Z resztą nie mam na to czasu - pokręciła głową - Zajmuje się twoimi sprawami, ogarniam płytę Kinniego i EP'kę Tadka, a od października wracam na studia - zaczęła wymieniać - Nie ma nawet mowy, że znajdę czas na jakąś swoją muzykę.

Michał spojrzał na nią lekko zmartwiony. Jej głos brzmiał, jakby ogromnie się tym wszystkim przejmowała i bała się, że nie podoła temu wszystkiemu, gdyż zwyczajnie za dużo na siebie wzięła. 

Nic nie mówiąc, odłożył swój notatnik na stół i podszedł do niej mocno ją przytulając, co lekko zdziwiło Lilę, jednak bez żadnego sprzeciwu odwzajemniła uścisk.

- Weź urlop - powiedział, na co dziewczyna od razu się od niego odsunęła.

- Co? - wypaliła - Nie mogę.

Dom na morzu|| MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz