Rozdział czterdziesty dziewiąty

3K 140 38
                                    

14 luty

POV. Nicoli 

Dziś był dzień naszej kolacji i oświadczyn. Stresuję  się strasznie. Od rana wydawałem się może trochę nieobecny przez to, że myślałem o dzisiejszym wieczorze. W głowie miałem chyba wszystkie możliwe scenariusze jak się potoczy ten wieczór. 

-Nicoś stało się coś? Wydajesz się nieobecny dzisiaj - zapytała się kiedy leżeliśmy tak na łóżku.  Pewnie coś mówiła ale nie słuchałem.

-Nie wszystko jest dobrze po prostu się nie wyspałem dzisiaj 

-Biedactwo moje - dała mi buziaka w czoło - pytałam się wcześniej na którą mam być gotowa?

-Stolik mamy na 20³⁰ zarezerwowaną więc tak 19⁵⁰ bo dojechać trzeba i wejść schodami 

-Gdzie?

-Nie ważne skarbie dowiesz się wszystkiego potem 

-Jak tak możesz to ukrywać?  No ale dobrze. Teraz pytanie czy mam ubierać ten nowy komplet który kupiłam? 

-To zależy od ciebie już Opi

Chciałbym aby ten wieczór był wyjątkowy. Najpierw będzie kolacja w restauracji na pierwszym piętrze a potem pojedziemy na taras widokowy na trzecim piętrze gdzie się oświadczę. Boję się jak zareaguje na to. Część z ludzi mówi mi że za młodzi jesteśmy na to. Tata Olimpii wiedział jaki mam plan i bardzo mi w tym kibicował.  

Jeżeli dziewczyna się zgodzi to będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Znaczy już jestem ale wtedy Olimpia prawie oficjalnie będzie nosić moje nazwisko.

Tylko co jak je odrzuci bo będzie uważa że jest za młoda na to? 

Najbardziej boje się faktu że odrzuci te zaręczyny. Nie chcę jej stracić. Strasznie się tym wszystkim stresowałem bo to jednak jeden w większych kroków w związku. 

Po godzinie 18 Olimpia zaczęła się szykować. Poszła wziąść prysznic i wyciągnęła z szafy sukienkę. Była to czarna przyległa z rozcięciem na nodze.  Wyglądała w niej ślicznie.  W samej bieliźnie wyszła z łazienki tylko po to by ubrać sukienkę i móc się delikatnie pomalować.  

Miałem zapiąć ją suwakiem z tyłu. Delikatnie przesuwałem zamek, który dotykał jej zimnej skóry. Można było zobaczyć że pod wpływem mojego dotyku przeszedł przez jej ciało prąd. Może się powtarzam ale lubię widzieć to jak na nią działam i vice versa. 

Gdy dziewczyna wyszła z łazienki wszedłem do niej ja by się ogarnąć. Wziąłem szybki prysznic i wróciłem do pokoju by zacząć powoli ubierać garnitur. 

-Ślicznie wyglądasz kochanie - chwyciłem ja za dłoń i obróciłem. Miała bardzo delikatny makijaż oraz wyprostowane włosy.  Na jej szyi wisiał łańcuszek a na nim zawieszka ode mnie. A na jednym z palców u lewej ręki był pierścionek który dostała w Portugalii. 

-Dziękuje ty też wyglądasz dobrze. Idziemy już? - zapytała patrząc na zegar. Zanim wyszedłem sprawdziłem czy na pewno mam pierścionek. 

W samochodzie Opi była cicho. Zastanawiała się nad czymś a ja nie chciałem jej przeszkadzać. 

-Skarbie jesteśmy - przerwałem jej gdy byliśmy na miejscu. 

-Kolacja na wieży Eiffla? Przesadzasz 

-Nie marudź tylko chodźmy 

Weszliśmy schodami na pierwsze piętro wieży. Kelner pokazał nam miejsce gdzie mieliśmy usiąść.  Było ono z ładnym widokiem. Bardzo ładnym lecz moja uwagę skupiała dziewczyna siedzącą przede mną. Zjedliśmy kolację śmiejąc się i rozmawiając. Następnie zaprowadziłem ją do windy, która mieliśmy wyjechać na sam szczyt. Bilety kupiłem wcześniej, by nie było z nimi problemu teraz.

Gdy tylko weszliśmy na taras widokowy można było zauważyć w oczach Olimpii zachwyt. Podeszliśmy bliżej barierek a ja uklęknąłem. 

-Olimpio, kocham Cię mocno. Wiem, że jesteśmy że sobą tylko parę miesięcy ale znaczysz dla mnie bardzo dużo. Jesteś dla mnie motywacją do wstawania rano i chodzenia na treningi. Jeżeli mógłbym to chciałbym żeby ten zepsuty świat Cię nie krzywdził więcej i będę robił wszystko co w moich możliwościach aby to spełnić. Nawet moim  kosztem. Chcę zasypiać obok ciebie i budzić się.  Chcę zapełnić ścianę naszymi zdjęciami by móc później opowiadać naszym dzieciom o naszych dziwacznych pomysłach. Chcę jeździć z tobą na zachody słońca i wrabiać kogoś z twoich dawnych znajomych że wcale nie jesteś Polką - zaśmiałem się  - Chce dla ciebie wszystkiego co najlepsze. Chcę także tylko z tobą mieć dom w którym będzie Henryk I dzieci. Kocham Cię I to się nigdy nie zmieni.  Chcę być samolubny I mieć Cię tylko dla siebie - wyciągnąłem pierścionek- Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz kiedyś moją żoną? - czekałem na jej odpowiedź.  W jej oczach widziałem łzy w trakcie tej przemowy.

POV. Olimpii 

-... Kocham Cię I to się nigdy nie zmieni.  Chcę być samolubny I mieć Cię tylko dla siebie. Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz kiedyś moją żoną? - patrzyłam w jego oczy które hipnotyzowały. We własnych miałam łzy kiedy to mówił.  Końcówka mojego rozumu mówiła że jestem za młoda lecz cała resztą mówiła żeby się zgodzić. Nie myślę przy nim racjonalnie więc olałam mój rozum.

-Tak Nico - powiedziałam I popłakałam się że szczęścia.  Nicola tylko założył mi na palec pierścionek i poderwał się z ziemi by mnie okręcić wokół własnej osi. Z tyłu było słychać tylko oklaski. 

Mam narzeczonego, którego kocham. 

-Nawet nie wiesz jak bałem się że jednak się nie zgodzisz - zaśmiał się 

-Kocham Cię, więc jak miałam się nie zgodzić głuptasie - pocałowałam go. Wciąż do końca to do mnie nie docierało.

Jakaś pani zrobiła nam parę zdjęć.  To o tych zdjęciach mówił wtedy Zalewski.  Na tapetę dałam zdjęcie z moim już narzeczonym. Nigdy nie sądziłam, że będę zasługiwała na tyle szczęścia. 

Schodząc z wieży patrzyłam ciągle na dłoń gdzie widniał pierścionek z diamentem.

 ○○○

Minęło kilka dni w których zdążyliśmy już wrócić do Rzymu na treningi oraz udało mi się przyzwyczaić że jest mi już bliżej do nazwiska chłopaka. 

Dowiedziałam się że mój tata wiedział o tym planie z zaręczynami i rozniósł informacje o tym wcześniej niż ja zadzwoniłam. Nico także poinformował swoją część rodziny że ma narzeczoną.  

Rozmawialiśmy także na temat budowy domu. Myślimy przyszłościowo. Ustaliliśmy że narazie rodziny nie powiększamy rodziny więc takie mieszkanie nam wystarczy. Ale jak wiadomo budowa nie trwa miesiąca. Na razie naszym zadaniem jest znaleźć fajną działkę w której mamy dobry dojazd i do siedzib jak i ''centrum'' miasta. 

○○○

965 słów 


freccia d'amore• Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz